Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

rodzeństwo dla maluszka-planujecie?

Data utworzenia : 2014-05-16 22:43 | Ostatni komentarz 2016-12-14 22:58

Sophie2012

36466 Odsłony
722 Komentarze

drogie mamy planujecie rodzeństwo dla swoich maluszków? ile macie dzieci ? Jaka różnica wieku jest waszym zdaniem najlepsza?

2015-11-15 15:48

sylwia.Jedrusiak rozumiem Cie chociaż ja tego nie doświadczyłam. Dziewczyny ja jestem jedynaczką i mówie Wam,ze samemu na prawdę nie jest fajnie. Mam siostre cioteczną, która również jest jedynaczką i my jesteśmy jak siostry rodzone wiec tez inaczej :-)) Ja nawet tutaj często piszę o tej mojej siostrze właśnie, która ma już trójkę dzieci :-))) sylwia.Jedrusiak właśnie po takim wpisie jak Twój mamy powinny brać przykład i uczyć się jak nie powinno się robić!! Tyle się przecież o tym piszę i o tym mówi, że dzieci trzeba traktować tak samo! bo dzieci wszystko widzą, czują i tak jak TY sylwia.Jedrusiak tak i inne dzieci też będą tak to wspominały. Ja osobiście nam kilka takich rodzin w których tez starsza corka jest odstawiona na bok i to widać gołłym okiem.tak nie powinno byc. Mam nadzieję, że ja taka nie bede, wiem że to się łątwo pisze, a człowiek robi wiele rzeczy nieświadomie,ale póki co staram się traktować synków jednoczenie. Nie widzę,żeby starszy był zazdrosny,wiem mam nadzieję, że mi się to udaje. Lenka ja też bym chciała wiecej dzieci,ale jak nie zmienimy mieszkania lub nie przeprowadzimy się na wies to też nie wiem czy się uda, bo z trójka czy czwórką dzieci w 45m2 to będzie bardzo cieżko.

2015-11-15 15:12

Ja zawsze chcialam miec trojke dzieci ale wlasnie ze wzgledu na koszty utrzymania rodziny zdecydowalismy sie na dwojke ( chociaz nigdy nie wiadomo co przyniesie zycie) bo chce zeby bylo nas stac na wakacje czy inne rzeczy. Ale nigdy nie chcialabym zeby moj syn by jedynakiem bo jednak gdy nas zabraknie chce zeby mial kogos bliskiego na kogo moze liczyc.

2015-11-15 13:03

Ja mam mieszane uczucia tak jak już wcześnie j pisałam a na dodatek ja pochodzę z rodziny wielodzietnej gdzie tak na prawdę się nie przelewalo ja byłam z tych starszych odstawionych w kąt na rzecz tych młodszych nigdy nie miałam tego co chce i swoje ulubione przedmuoty jakie miałam musiałam oddawać tym młodszym dlatego już dawno dawno powiedziałam sobie że będę miała tylko jedno dziecko tak aby zapewnić mu tak na prawdę to czego ja nie miałam

2015-11-15 08:47

magicznypazur oby jak najszybciej i trzymam kciuki, aby mąż zmienił zdanie :-) na pewno Wam się uda. magicznypazur aco teraz masz dziewczynkę czy chłopaka?

2015-11-14 19:52

AmiAga gromadki może nie, ale jeszcze jednego :D i dziękuję bardzo <3 mama nadzieję, że kiedyś się Wam pochwalę, że w drodze jest druga dzidzia :)

2015-11-14 16:06

Bławatkowa2015 z tego co czytam to masz podobnego męża do mojego, mój też by chciał mieć gromadkę dzieci :-)))) ja nie mówie, ze nie, bo 3-cie na pewno bym chciała, a idealnie by było mieć czwórkę, dwóch chłopaków i dwie dziewczynki, tak żeby każdy miała brata i siostrę :-))) póki co u nas dwóch chłopców :-)) JA też maże o domku, ale póki co to tylko marzenia,gdybym miała dom to nawet bym się nie zastanawaiła nad czwórką :-)))) a tak w małym mieszkanku jest bardzo ciasno z dziećmi:-( poza tym dom, podwórko - chyba nie musze nikomu tłumaczyc :-))) Też mam takie koleżanki, które moją ok 30 lat i jedno dziecko, o drugim nie chcą nawet słyszeć i też ich za bardzo nie rozumiem. Jeszcze bym rozumiała gdyby te moje koleżanki były w na prawdę trudnej, cieżkiej sytuacji finansowej, miały się rozwodzić, rozchodzić z partnerem itp ale nie, również ich mężowie mają bardzodobrą robote, one też są usatwione w pracy i też mi się wydaje, że to jest troszkę egoistyczne, bo samemu w przyszłości na prawdę jest cieżo a jak się ma brata czy siostrę to zawsze później w przyszłości jak już się zakłada rodziny jest do kogo jechać, jest kogo odwiedzić, jest kogo brac na chrzestnego czy chrzestną :-)))) no same plusy moim zdaniem :-))) Koleżanki koleżankami - jedne przyjaźnie zostają na całe życie, ale cześciej jest niestety tak, że koleżanka wyjeżdża na drugi koniec Polski, zakłada rodzinę i kontakt się urywa a brat to brat czy siostra to siostra.

2015-11-14 07:43

Ja uwazam ze kazdy ma swoj cel i do niego dazy. Jedni chca miec dzieci, inni zrobic kariere itd jak z ta reklama o ktora bylo tyle hałasu :)

2015-11-14 03:19

Manndarynka ma rację :)) Ja też mam w domu dwóch chłopców i uwierzcie mi, że nie odczuwam dużej różnicy w budżecie. Staś ma praktycznie wszystko po Franku: łóżeczko, ubranka, zabawki. Musiałam dokupić tylko pampersy, chusteczki i podwójny wózek. Pewnie, gdy chłopcy pójdą do szkoły to będziemy mieć więcej wydatków, ale jak na razie nie ma ich zbyt wiele. W przyszłości chcieliśmy mieć więcej dzieci, ale to dopiero gdy wybudujemy wymarzonego bławatka :) Mąż wychodzi z założenia, "że szklanek i dzieci w domu nigdy za wiele" :P Było ich sześcioro, więc w domu mieli zawsze wesoło. A nas było troje i nie wyobrażam sobie być jedynaczką, tak jak bratowa mojego męża. Często opowiada, że w dzieciństwie czuła się samotna, nie miała się z kim bawić i czasem wyobrażała sobie, że ma siostrę. Zazdrościła koleżankom, które miały w domu starsze siostry, które zaplatały im warkocze lub zaprowadzały je do szkoły. Jej tego zawsze brakowało. Teraz mówi, że odkąd dołączyłam do rodziny ma we mnie siostrę, której nigdy nie miała. Z kolei druga bratowa ma jedną córkę i twierdzi, że nie chce mieć więcej dzieci. Córka ma 4 lata i jest "rozpieszczona jak dziadowski bicz". Na wszystko ma pozwolone. Bratowa ma 28 lat i twierdzi, że to ostatni dzwonek na znalezienie satysfakcjonującej Jej oferty pracy, i że potem nie uda Jej się wbić na rynek pracy. Powiedziała, że nie zamierza dłużej siedzieć w domu. Od dłuższego czasu nie może znaleźć pracy... Trochę Jej nie rozumiem, bo mąż świetnie zarabia i jeżeli koniecznie chce pracować to mogłaby na razie podjąć się jakiejkolwiek pracy, a nie od razu celować w pracę marzeń. Pozbawianie córki rodzeństwa jest egoizmem z Jej strony, a tym bardziej, że córa bardzo marzy o siostrzyczce lub braciszku. Mąż też bardzo pragnie mieć drugie dziecko. Wiem, że nie powinnam Jej tak oceniać, ale jest osobą, która bardzo się wywyższa, udaje jakąś gwiazdę, a jest normalną dziewczyną, która pochodzi z tego samego miasteczka. Odkąd wyszła za szwagra bardzo się zmienił. Żona próbuje sterować Nim na każdej płaszczyźnie Jego życia. Dużo by o tym pisać... Skoro nie chce mieć więcej dzieci to Jej sprawa. Kiedyś zrozumie, jak wielki błąd popełniła. Każdy ma prawo wyboru i uszanowałabym Jej wybór gdyby nie ciągłe podpuszczanie z Jej strony typu: "Kochanie, jak nazwałbyś drugą córcię? Ja bym nazwała tak i tak.", "Oj ja bym wolała mieć drugą córcię", itp. Widzę wtedy błysk w oczach szwagra, a Ona po chwili dodaje: "No ale podjęliśmy WSPÓLNĄ decyzję o tym, że nie będziemy mieć już dzieci. Dzięki mnie osiągnąłeś tak wiele, zrobiłeś karierę. Teraz pora na Twoją żonę". Gdy tego słucham robi mi się niedobrze, a tym bardziej, że szwagier osiągnął to wszystko dzięki sobie. Zawsze wszystkie Jego zasługi przypisuje sobie. I o drugim dziecku też zadecydowała sama. Mam nadzieję, że kiedyś zmieni zdanie, bo szkoda mi Małej :( A najbardziej wkurzył mnie Jej tekst, który wystosowała do mojej drugiej bratowej w Jej domu:" Ojej to Wy jecie pasztet? Ja nigdy nie miałam go w ustach. Myślałam, że to jedzą tylko biedni ludzie...". Myślałam, że się przesłyszałam. Sama osobiście widziałam jak Jej mama stała w kolejce po kawałek pasztetu. Ale się rozpisałam... Po prostu nie rozumiem Jej zachowania. Mam nadzieję, że kiedyś znormalnieje...