Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Rezygnacja z etatu na rzecz wychowania dziecka

Data utworzenia : 2015-01-05 21:49 | Ostatni komentarz 2015-02-19 10:34

Sandra

4391 Odsłony
31 Komentarze

Czy któraś z Was podjęła taką decyzję? My z mężem zdecydowaliśmy się, że po urlopie macierzyńskim nie wrócę już na i tak mało płatny etat. Wydaje nam się to lepszym rozwiązaniem, niż zatrudnienie niani czy odesłanie maleństwa do żłobka. Przy lekkim zaciśnięciu pasa, finansowo spokojnie damy radę. Dziecko poślemy dopiero do przedszkola w wieku 3 lat, bo chcę poświęcić 100% swojego czasu i zaangażowania dla córeczki. Kto wie, czy w miedzy czasie nie sprawimy jej rodzeństwa. Czy któraś jest z takiej sytuacji? Jak wrażenia i powrót do pracy po długiej przerwie? :) Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny

2015-01-13 21:38

Oczywiście zgodzę się że godziny pracy są różne. Mój mąż pracuje do godz 14stej, więc szukałam takiej pracy abym mogła mieć elastyczne godziny, czy nawet pracowac w weekendy. Wszystko jest kwestią organizacji i nadal będę się tego trzymać. Warto sobie przed podjęciem decyzji przekalkulować wszystko, co nam bardziej się opłaci. Bywają dni kiedy jestem wykończona, bo np cały weekend jestem w pracy, a ty jeszcze trzeba dom i dzieci ogarnąć, ale wiem że spełniam się zawodowo, co również jest dla mnie ważne. Nie korzystamy z pomocy opiekunki czy złobka i jak narazie dajemy radę. Niestety nie mam nikogo bliskiego, kto mógłby się dziećmi zajmować, więc radzimy sobie w ten sposób.... To że jestem mamą dwójki dzieci, wcale nie oznacza, że mam siedzieć w domu i tylko się dziećmi zajmować....Każda z nas jest inna i inaczej pojmuje kwestie spełniania się. Dla mnie praca jest ważna, oczywiście nie najważniejsza, ale ja poprostu siedząc 24/7 w czterech scianach, czuję się źle, a to przekłada się na mój stosunek do macierzyństwa.... I tak jak wcześniej pisałam- wszystko jest kwestią dobrej organizacji ;-)

2015-01-13 18:38

U nas również takiej możliwości nie ma.. maż pracuje na jedną zmianę od 7:00 -15:00 jednak pracuje po poznaniem.. z domu wychodzi o godzinie 5:45,a wraca czasem o 16:00,czasem po.. gorzej,jak mają nadgodziny.. wtedy jest w domu po 18:00.. Ja w tej chwili pracuję-jestem zatrudniona w sklepie.. który jest czynny od godziny 5:00-23:00. Dojazd jest fatalny i to na drugi koniec Poznania.. jest fatalnie..ostatnio szefowa pytała mi sie,czy jestem chętna wrócić na pół etatu po tym roku! myślałam,ze chwyciłam Pana Boga za nogi.. okazało się jednak,że miała bym pracować codziennie od 16:00-20:00.. tak bym chciała chociaż te pół etatu..ale nie dam rady fizycznie!!!! dojazd mój do pracy to około godziny.. Jestem załamana.. :/ moja mama pracuje cały czas od 14:00-22:00. więc nawet nie mam komu mojego dziecka dać pod opiekę! fakt,że jak dostanę ten wychowawczy płatny,to mam 400zł do tego rodzinne,o ile się załapię,bo mąż w końcu pracuje,a tak jak bym miała do pracy taki kawał drogi dojeżdżać,to musiała bym wydawać dużo kasy na sieciówkę lub bilety.. już sama nie wiem.. ale w moim przypadku,to jedynie mąż musiał by pracę zmienić..

2015-01-13 18:13

Fajnie jak jest możliwość wymiany w opiece nad dzieckiem z mężem czy partnerem, gdy jest możliwość ustalania sobie tak grafików w pracy. Jednak nie zawsze jest to możliwe, u nas takiej możliwości nie ma. Oboje mamy pracę praktycznie w tych samych godzinach pracy. Gdy wrócę do pracy będę musiała zorganizować opieką nad synkiem - na szczęście mam przy sobie swoją mamę. Czy da się pogodzić czy nie myślę że to sprawa indywidualna. Godziny pracy są różne, znam dużo osób którzy pracują od 9-17 lub 10-18, do tego trzeba doliczyć pół do godziny dojazd w jedną i drugą stronę i praktycznie cały dzień jest się poza domem. A gdy ma się więcej niż jedno dziecko może być naprawdę ciężko. Wiadomo, że jak trzeba to trzeba ale wtedy myślę, że jest naprawdę ciężko i bez pomocy najbliższych czy niani nie obędzie się.

2015-01-13 11:20

kasik 100% racji :) Poza tym co już było tu wspomniane, uważam że kobieta powinna być niezależna finansowo dla jej własnego "zdrowia psychicznego" i móc sobie raz na jakiś czas sprawić fajną torebkę czy super szpilki bez wyrzutów sumienia.

2015-01-13 11:20

Kasik nie do końca się zgodzę że wszystko można pogodzić a na pewno nie jak dziecko jest maleńkie. Mój szef chciał abym wróciła do pracy gdy mój synek miał 3 miesiące , w dodatku musiałabym pracować wyłącznie do południa ponieważ taką mam pracę i a w tym czasie synek musiałby być pod opieką niani ponieważ nie mam możliwości aby babcia czy ktoś inny z rodziny się nim zajęli. Prawda jest taka że w niektórych firmach jest tak że albo pracujesz na określonych warunkach albo Ci podziękują. Ja mam świadomość że pewnie nie będę miała do czego wrócić ale nie zostawię dziecka które w dodatku wymaga ciągłej rehabilitacji tylko dlatego żeby się realizować zawodowo. Ponadto ja mam już 17 lat pracy i pracowałam dla kilku pracodawców i powiem szczerze że z perspektywy czasu wiem że nie warto poświęcać rodziny,wychowania dziecka dla pracy chyba że na własny rachunek. Nie ukrywam że finansowo nie jest mi łatwo ale kiedy starałam się o dziecko miałam świadomość że wiele się w moim życiu zmieni. Ja traktuję macierzyństwo jak coś najwspanialszego co mogło mi się przydarzyć i dziecko jest dla mnie najważniejsze.

2015-01-13 10:48

Jestem mamą dwójki dzieci : 5lat oraz 12mc. Po rocznym urlopie rodzicielskim zdecydowałam się wrócić do pracy z dwóch powodów: -finansowy, choć nie ukrywam, że mogłabym pójść na zasiłek dla bezrobotnych, ponadto mąż pracujem więc finansowo jeszcze jeden rok, nie byłoby najgorzej. -Powód samorealizacji badź jak kto woli psychicznego odpoczynku. Chciałam zrobić coś w końcu dla samej siebie. I nie dlatego, że uważam zajęcia matczyne za zajęcia przy których się nie realizuję, ale chciałam w końu oderwać się od domowego zgiełku, od prania, sprzątania, gotowania czy zmiany pieluch.... Pracę traktuje bardziej jako odskocznie, a kolejnym atutem jest płynność finansowa. Na chwilę obecną nie korzystamy ze żłobka i opiekunek, mamy z mężem taki komfort, że wymieniany się opieką nad dzieciakami. Gdy ja jestem w pracy popołudniami, dzieciaki są już ogarnięte, najedzone, a ja, jak do tej pory kładę je spać. Uważam, że dzieci nie wykluczają nas, ba! nawet nie powinny wykluczać z życia zawodowego. Wszystko można zorganizować i pogodzić i choć nieraz przy ułożeniu grafików moich i męża trzeba się nieźle nagimnastykować, to uważam że podjęłam dobrą decyzję, bo kolejny rok siedzenia w domu, nie jest poprostu dla mnie.

2015-01-12 17:22

Decyzja o pozostaniu w domu z dzieckiem pewnie zależy od wielu czynników: od charakteru, upodobań kobiety, zamożności partnera, od sytuacji na rynku i w firmie, Ja zdecydowałam się na roczny macierzyński. I już po miesiącu zaczęło mnie nosić w domu, więc dorabiam prowadząc swoją działalność. Jest to kilka godzin w tygodniu - no czasem cały dzień - w tym czasie mąż zajmuje się dzieckiem. Ja jestem osobą, która nie lubi i nie umie siedzieć w domu. Do tego z pensji mojego męża nie utrzymamy się, więc wracam do pracy na etat po macierzyńskim - wykorzystam tylko zaległy urlop, by przyzwyczaić córkę do żłobka.

2015-01-11 20:21

Moja babcia która mnie wychowywała zawsze mi powtarzała pamiętaj " da Pan Bóg dzieci dla i dla dzieci" i powiem Wam że to póki co mi się sprawdza. Pomimo iż miałam obawy czy finansowo sobie poradzę mając dziecko okazało się że mam cudownych ludzi koło siebie którzy wręcz zasypali mnie ciuszkami i zabawkami dla synka a to jest ogromna pomoc dla mnie. Czasami sobie myślę że może moje dziecko nie będzie miało super fajnych firmowych rzeczy ale miłości mu nie zabraknie.