Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Rezygnacja z etatu na rzecz wychowania dziecka

Data utworzenia : 2015-01-05 21:49 | Ostatni komentarz 2015-02-19 10:34

Sandra

4392 Odsłony
31 Komentarze

Czy któraś z Was podjęła taką decyzję? My z mężem zdecydowaliśmy się, że po urlopie macierzyńskim nie wrócę już na i tak mało płatny etat. Wydaje nam się to lepszym rozwiązaniem, niż zatrudnienie niani czy odesłanie maleństwa do żłobka. Przy lekkim zaciśnięciu pasa, finansowo spokojnie damy radę. Dziecko poślemy dopiero do przedszkola w wieku 3 lat, bo chcę poświęcić 100% swojego czasu i zaangażowania dla córeczki. Kto wie, czy w miedzy czasie nie sprawimy jej rodzeństwa. Czy któraś jest z takiej sytuacji? Jak wrażenia i powrót do pracy po długiej przerwie? :) Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny

2015-02-19 10:34

Z pierwsza córką byłam w domu prze 4 lata, bo po studiach nie chciałam od razu iść do pracy, a potem pracy po prostu nie było. Z drugą córką byłam w domu przez 2,5 roku - 4 miesiące macierzyński, potem wychowawczy. teraz zamierzam iść na rok macierzyńskiego i rok wychowawczego, a co będzie dalej na razie nie wiem. Nie mogę liczyć na pomoc dziadków, bo mieszkają daleko. Finansowo też nie będzie łatwo, ale trzeba zacisnąć pasa i wielu rzeczy sobie odmówić.

2015-02-03 13:52

Widzę że zdania są podzielone. Ja chcę poświęcić czas dla dziecka, ze względu na moje wspomnienia z dzieciństwa. Moja mama wiecznie w pracy, ojciec też. Wychowywała mnie babcia, a mamę widziałam w dni robocze od 16, do momentu aż poszłam spać (czyli pewnie jakoś 20-21) i w wekkendy. Ciągle za nią tęskniłam i nawet po latach czuję niedosyt. Wraz z wiekiem dziecko coraz mniej potrzebuje towarzystwa matki, bo ma znajomych lub rodzeństwo. ;)

2015-01-29 13:10

My nie możemy sobie pozwolić na to abym po macierzyńskim nie wróciła do pracy, oczywiście że wolałabym zostać z dziewczynkami w domu, ale niestety nie damy radę finansowo. Nawet skromniejsze życie nie wchodzi w grę. Mamy kredyt hipoteczny, który trzeba spłacać, a niestety jak z jednej wypłaty spłaci się kredyt to niewiele pozostaje :-( także jeśli możecie to korzystajcie z urlopów wychowawczych. Ja bym korzystała gdybym mogła.

2015-01-15 10:44

M.Napierala zgadzam się z tobą w 100%. Co do urlopów rocznych, to faktycznie jest to duży plus, ja przy córci nie miałam takiej możliwości i po pół roku musiałam wrócić do pracy, szkoda mi strasznie było rozstawać się z nią, ale ze względów finansowych musiałam niestety. Teraz też mam ten dylemat mimo, że jestem na rocznym urlopie. Co do organizacji to fakt można sobie zorganizować wszystko, ale właśnie trzeba sobie wszystko przekalkulować, bo czasem jest tak, że powrót do pracy nie jest opłacalny, bo w dobie dzisiejszego bezrobocia znaleźć pracę taką aby zamieniać się z małżonkiem godzinami przy dzieciach nie jest tak prosto. Jak ma się babcię, żłobek który czynny jest do godzin mocno popołudniowych to ok. Ale gdybym miała zatrudniać nianię - przy moich zarobkach nie opłacałoby mi się wracać do pracy, no chyba po to tylko aby się oderwać od codzienności, realizować i mieć ciągłość pracy:) Ja też chętnie zostałabym z maluszkiem w domu:))

2015-01-14 20:04

Kasiu oczywiście masz rację!!! nikt nikomu nie narzuca że albo siedzisz w domu,albo idź do pracy!!! Ja się przyznam,ze wolałabym posiedzieć jeszcze z małą,ale nie wiem,czy kasa pozwoli.. :/

2015-01-14 10:32

aniniani piszesz, że nasz rząd w ogóle nie jest prorodzinny, ja się zgadzam, ale akurat nie w kwestii urlopów macierzyńskich, bo w jakich państwach urlop trwa dłużej niż rok i jest przy tym odpowiednio płatny? Z tego co mi wiadomo, najdłużej można być na urlopie w Szwecji 72 tygodnie z wynagrodzeniem 78 %. Ale mogę nie mieć aktualnych informacji.

2015-01-13 22:23

Aniniani, ale wcześniej urlop trwał o połowe krócej i wracało się do pracy jak dziecko miało 6mc.... Teraz to i tak jest o niebo lepiej, że możemy być rok z dzieckiem. Roczny urlop to doskonałe rozwiązanie i ja się bardzo cieszę, że udało mi się z niego skorzystać :-D

2015-01-13 22:11

Ja skorzystałam z rocznego urlopu, ale juz teraz myślę co będzie jak trzeba będzie wrócić. mieszkam w małej miejscowości gdzie sprawdzonych nia jest może ze 2 i w dodatku zajęte, m,oi i męża rodzice pracuja więc nawet nie ma jak opodrzucić bąbla pod ich opiekę. Więc jedynie w gre wchodzi żłobek, myślę, że to nie taka zła opcja bo dziecko sie socjalizuje z innymi i uczy się już jakiegoś funkcjonowania w grupie, ale świadomośc, że mam oddać dziecko na kilka godzin mnie przeraża. Dobrze, że moja praca nie jest stricte 8 godzinna od rana do południa, a mam miesięczny wymiar pracy i niektóre dni mam wolne więc będę się starała jak najwięcej czasu spędzać z synkiem. Ale to jest straszne, że tylko rok kobieta ma urlopu i musi wrócic do pracy, a co z tymi mamami które nie maja gdzie oddac pod opieke dziecka... ten nasz rząd wogóle nie jest prorodzinny!