Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (588 Wątki)

Obsesja macierzyństwem

Data utworzenia : 2015-03-16 21:20 | Ostatni komentarz 2015-03-26 12:02

Ulka85

4173 Odsłony
37 Komentarze

Od jakiegoś czasu borykam się z dość dziwnym problemem. Mianowicie mam bardzo bliską koleżankę, która już od kilku lat nie może doczekać się kiedy zostanie mamą. Odkąd tylko pamiętam opowiadała jak uwielbia dzieci i jak bardzo chce mieć dwójkę. Niestety tak niefortunnie układało jej się z poprzednim partnerem, ponieważ chłopak wolał najpierw zbudować dom, a dopiero później rodzinę. Po tym jak się rozstali, ona postawiła sobie za znak honoru, że w tym roku zajdzie w ciąży. Zanim zaczęła się spotykać z nowym partnerem, poszła do ginekologa, zaczęła łykać kwas foliowy, zrobiła wszelkie niezbędne badania, wyleczyła zęby - nie było by w tym jeszcze nic dziwnego, gdyby nie jej dalsze zachowanie. Przygotowuje się do remontu mieszkania, projektuje pokoik dziecięcy, prosiła mnie żebym odsprzedała jej po synku karuzelę, matę, łóżeczko. Osłupiałam, ale karuzelę odsprzedałam. Jest w nowym związku, a ja mam wrażenie, że tylko dlatego żeby zajść w ciążę. Nie wiem jak mam wobec niej postępować? Czy powiedzieć, żeby trochę zwolniła czy po prostu stać obok i się nie wtrącać? Byłyście może w podobnej sytuacji?

2015-03-25 21:19

Kobiety po 30stce mają niejednokrotnie inny tok rozumowania. A gwarancji na to, że nie zostaniemy kiedyś same nie ma żadna z nas. Zuzia masz rację, raz że stres, dwa że tak naprawdę beznadziejnie się odżywiamy :(

2015-03-25 15:26

sytuacja którą opisujesz wygląda jak z filmu hehehe. uświadom jej że nie ma co się spieszyć najpierw trzeba znaleźć odpowiedniego partnera aby później nie została sama

2015-03-25 06:24

Uważam ze duża rolę odgrywa stres. Im bardziej chcesz nie wychodzi to się stresujesz a jak się stresujesz to bardziej nie wychodzi. My tak przez rok się denerwowalismy i zamiast się cieszyć staraniami to był stres I nic nie wychodziło. A jak się trochę odpuści to jest o wiele lepiej. Dlatego w dzisiejszych czasach tak trudno zajść w ciążę bo jest pośpiech i stres. Wszędzie. Cały czas jest jakaś presja z którą trzeba walczyć.

2015-03-24 15:06

Madzia a no wlasnie :) no coz mojmaluch to calkiem maluch bo jeszcze na swiecie go nie ma ale co jest najwazniejsze? Ze sie udalo. Choc nam tez nikt nie potrafil wytlumaczyc dlaczego ... I do tej pory nie potrafi... Wszyscy zachodzili w glowe ze przeciez z nami wszystko jest ok ze jestesmy mlodzi i zdrowi a jednak... Bardzo jestem teraz szczesliwa :) W kazdym badz razie trzeba rozmawiac, duzo rozmawiac. Bo jak sie nie rozmawia to mozna popasc w tytulowa obsesje na punkcie maciezynstwa...

2015-03-24 14:31

Iza no tak to juz w życiu bywa.. czasem trzeba przejść długą drogę,aby móc być szczęśliwym.. teraz także się cieszę,ze wszystko się ułożyło,ale te dwa trzy lata temu nikt nie zagwarantował mi,że będziemy mieć dziecko... dlatego tak sie bałam..a dziś.. wszyscy mają już duże dzieci,a ja malucha-tak,jak Ty ;) nooo.. może Jusia już większa jest od Marysi,ale to też maluch ;)

2015-03-24 14:26

Tak, Ulka zgadzam sie z Tobą całkowicie z tą miłością!!! tak wiec i moze u Twojej koleżanki życie całkowicie sie przewróci do góry nogami.. moze się ułoży?? kto wie.. a może ten jej facet-typowe ciele okaże się całkiem dobrym ojcem,czego może nikt by się nie spodziewał! też słyszałam o takich,co nie mogli się doczekać dzidziusia,a miesiąc po porodzie uciekali gdzie pieprz rośnie! a tacy się wydawali konkretni,dojrzali!!! czasem pozory mylą..

2015-03-24 11:23

Abstrahując od dziecka, to wiele osób tkwi w związkach z braku lepszej alternatywy, z obawy przed tym, że nigdy nikogo już nie poznają, bo przecież w koło wszyscy są zajęci, bo gdzie poznać kogoś nowego. Ale zdarza się i tak, że z wielkiej miłości szybko nic nie pozostaje, a ze zdawałoby się nieudanej relacji rodzi się coś prawdziwego.

2015-03-24 07:36

Madziu ja mialam tak samo... tez staralismy sie z mezem dwa lata... tez wszyscy rodzili, siostry kuzynki ciotki znajome... A ja jak zaczelam sie cieszyc ze sie udalo to nagle stracilam dziecko... tak poronilam... Wiesz do czego doszlo/ Doszlo do tego ze kiedy moje dwie bliskie kolezanki zaszly w ciaze to wyobraz sobie ze nawet mi ani mezowi nikt nie powiedzial, trzymali to przed nami w tajemnicy az do 4-5 miesiaca, dlatego ze ja wtedy przechodzilam "depresje" z powodu utraty malego serduszka... I dopiero wtedy dotarlo dno mnie ze czas sie ogarnac ze czas stanac na nogi i powiedzialam sobie "kurcze dziewczyno, jak bedzie czas na dziecko to ono napewno sie pojawi!" i tak Nasi bliscy znajomi maja teraz 2-3 letnie dzieci a my dopiero bedziemy mieli malenstwo... Zgodze sie z tym ze rozmawiajac trzeba przebierac w slowach bo wiem jaki to drazliwy temat wiem jak ja krzywilam sie dowiadujac sie ze kolejna znajoma/kuzynka jest w ciazy ale cieszylam sie bardzo sie cieszylam tylko tak jak Ty Madziu bylo mi strasznie zal ze wszyscy maja wszyscy moga wszystkim sie udaje, a dlaczego nie nam? O tym trzeba rozmawiac i trzeba dotrzec do dziewczyny zrozumiec jej sytuacje ale i wytlumaczyc jej i zapytac "co dalej?"