Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama NIEpracująca

Data utworzenia : 2015-05-31 12:29 | Ostatni komentarz 2015-11-03 12:41

rikitikitam

7057 Odsłony
100 Komentarze

Chciałabym poruszyć temat pracy zawodowej, a raczej jej braku. Ja nie pracuję, mimo że bardzo bym chciała. Zauważyłam, że dzisiejsze społeczeństwo niezbyt dobrze traktuje takie kobiety. Często gdy spotykam znajomych moich dziadków czy rodziców, a nawet dalszą rodzinę, to po przywitaniu się pada pytanie prosto z mostu - "A ty pracujesz?". Strasznie mnie to irytuje, bo po pierwsze co ich to obchodzi, a po drugie takie pytanie moim zdaniem jest oznaką braku kultury. Kiedyś nawet mój chrzestny jak jeszcze byłam w ciąży, rzucił mi tekstem gdy spotkaliśmy się pod sklepem "Siedzisz w domu, to se możesz biegać po sklepach". Trudno w takich sytuacjach ugryźć się w język, zwłaszcza że spora część osób, które poruszają ten temat, całe życie nie pracowały. Chociażby żona mojego chrzestnego. Nie przepracowała ani jednego dnia. Nie rozumiem więc, jakim prawem on się mnie uczepił. Kiedyś przecież taki właśnie był układ, przynajmniej u nas na śląsku, że mężczyzna szedł do pracy, a kobieta zajmowała się domem. I wtedy to było naturalne i dobre. A teraz gdy kobieta zajmuje się domem z musu bądź nie, to nagle staje się gorsza. Co z tego, że jest w pracy 24 h/dobę. Nie rozumiem, dlaczego myślenie społeczeństwa tak diametralnie się zmieniło. Czyżby pogoń za pieniędzmi stała się tak ważna? Czy są tu jakieś mamy, które nie pracują zawodowo? Zajmujecie się domem z wyboru, czy tak Wam się życie potoczyło? Jesteście zadowolone z takiego układu?

2015-10-07 13:32

Lenka26 rozumiem i podziwiam wszystkie te mamy, które mają dzieci i się uczą, wielki szacunek :-) ale jak ja bym musiała to pewnie też bym pojechała, tym bardziej, że ja jestem raczej pilną uczennicą, za studia samas obie płaciłami szkoda mi było nie pójść. Wyobraźcie sobie, ze przez 5 lata chyba tylko raz opuściłam zajęcia :-) i to dlatego, że byłam chora a tak to byłam zawsze:-) Mamusie powiem Wam teraz przy dwójce, że zawód mama jest najcięższym zawodem na świwcie i nich mi ktoś powie że nie :-)

2015-10-07 12:40

W pierwszej ciąży synek jak miał 2 miesiące musiałam wrócić na uczelnie także dość szybko musiałam go zostawić na dłuższy czas, na początku bardzo się bałam go zostawić chociaż wiedziałam że jest w dobrych rękach (moja mama i teściowa na zmianę)

2015-10-07 09:30

odkąd urodziłam drugiego synka to wyszłam poza dom najdłużej na 2,5h :-) drugi synek ma już 3 msce:-) nie chciał pić z butelki, czekał na cyca, ale w sumie na dobre mu to wyszło, bo on i tak jest grubasek wiec jak troche poczekał na cyca to nic mu nie bedzie :-) Na prawde dobrze jest tak wyjsc chociazby do sklepu na zakupy spozywcze :-)

2015-09-15 21:08

Ja się z małą nie rozstaje od kiedy jest najdłużej to chyba 3godz to powrotu do pracy póki co sobie nie wyobrażam i o tym nie myślę ale napewno początek jest najgorszy taka rozłąka a później z czasem idze się przyzwyczaić. Niestety w tych czasach nie ma co się oszukiwać pieniądze są ważne.

2015-09-15 10:23

Najgorsze będą pierwsze dni ciężko będzie się przyzwyczaić, gdy synek miał 2 miesiące musiałam wrócić na uczelnie ciężko było bo cały czas myślałam o synku co robi czy nie płacze itd.

2015-09-14 23:47

Sabina ale te najciekawsze chwile właśnie trwają :) Pierwsze mama,pierwszy ząbek,raczkowanie,siadanie to się dzieje w pierwszym roku i to są najpiękniejsze przeżycia ;) potem już dziecko robi się co raz fajniejsze ale na weekend nie marnuj tego czasu tylko spędź je razem z dzieckiem :) na pewno będziesz po weekendzie wracać pozytywniej naładowana do pracy :)

2015-09-14 23:14

szczerze jak bym mogła to bym z chęcią zostałam w domu z moją kochaną Miśką ale... niestety brakuje pieniążków i będę musiała wrócić aż serce mi się kraja że tyle fajnych chwil mnie ominie ... teraz siedzę w domku i widziałam pierwszy uśmiech, głośny śmiech, obracanie się na brzuszek, raczkowanie eh.... szkoda tych chwil gdy będę w pracy :(

2015-09-14 22:36

Tak to już jest. Wszyscy uważają, że każdy powinien odbębnić swoje 8 godzin dziennie i już. Ja mam własną działalność, pracuję z domu, i wszystkim się wydaje, że: "nic nie robię, bo w domu siedzę"... nie dogodzisz.