Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama DDA

Data utworzenia : 2016-12-06 13:21 | Ostatni komentarz 2018-12-08 14:58

Zamarancza

17540 Odsłony
499 Komentarze

Czy wśród Was są jakieś mamy z syndromem DDA? Jak sobie radzicie w początkach macierzyństwa? Jak Wam idzie opieka i wychowanie dzieci? Czy wasze wychowanie z domu wpływa jakoś na podejście do własnej rodziny?

2017-06-28 11:50

Zamarancza nie tylko ty tak masz u nas w ogóle odkąd mamy dziecko czułość wygasła. Z seksem jest lepiej dopiero teraz od jakiś 3miesięcy wcześniej masakra. Częstotliwości bardzo marna ja wręcz zmuszająm się dla męża raz w miesiącu. Ale my też przez to i nie tylko mieliśmy kryzys. Teraz trochę lepiej choć nadal jest tak ze z założenia to ja nie mam ochoty nie chce mi się dopiero jak mąż coś zacznie to ewentualnie. Słabo z tym u mnie. Nigdy nie byłam jakąś boginia seksu ale teraz to w ogóle szczerze mógłby nie istnieć.:-(

2017-06-28 11:37

Oj Zamarancza doskonale cię rozumiem. Ja też czasami wymiekam dzieci sklep obowiązki domowe a wieczorem mąż z tekstem "żona choć na seksik" ręce mi opadają. Kiedys więcej się przytulali Amy ogólnie tej czułości było więcej niż teraz. Też nie do końca wiem o co kaman. Jestem zmęczona i tyle nie chodzi tylko o dzieci ale o całokształt. Ksawciu mimo że skończył rok też ma jeszcze lek separacyjny. Nie mogę nigdzie wyjść nic zrobić. Ciągle wola "mama" nawet jak zostaje z moim mężem to ciągle wola mnie. Mój chlop ubiera wtedy chłopców i przychodzi do sklepu. Zastanawiam się jak mojego małego gościa ogarnąć i czy to kiedyś mini. Zamarancza bardzo się cieszę że u Oskara takie postępy. Wiem że już trafiłaś wiarę a tu taka niespodzianka. Zastanawia mnie po przeczytaniu kiedyś komentarza o zaletach czworakowania czy tak samo dzieje się u dzieci które najpierw zaczynają chodzić a później czworakuja czy to musi odbywać się w takiej kolejności. Szczerze mówiąc sama nigdy nie zwracałam na to uwagi wręcz byłam dumna że Ignaś pominął proces chodzenia na czworaka ale z perspektywy czasu zastanawiam się czy to na pewno tak dobrze.

2017-06-28 11:19

Nie tylko Ty. Uszy do góry. Jak jesteś przemęczona to jak masz mieć ochotę na cokolwiek. Moja siostra miała tak samo. Dwójka dzieci na głowie, nie wie w co ręce włożyć, mąż tylko na weekendy w domu i co zabawne jak przyjedzie to nie pomoże jej tylko jeszcze wymaga żeby ona się nim zajęła. Jak ona nie wiedziała jak się nazywa i co ma załatwiać najpierw. On po pewnym czasie zaczął mieć pretensje do niej. Potrafił jej powiedzieć że "ona go nie inspiruje już". No jak to usłyszałam to mi się nóż w kieszeni otworzył... Siostra na szczęście poszła po rozum do głowy i zaczęła wymagać od niego pomocy. I dopiero wtedy jak zaczęła mieć czas na cokolwiek, to zaczęła naciskać żeby razem spędzali czas - rodzinnie. I co weekend starają się gdzieś na jakieś wycieczki rowerowe jeździć, spędzać czas tylko w czwórkę. Już samo to poprawiło relacje. Ona ma więcej czasu, więc i ochoty na inne rzeczy w tym na bliskość. A jak kobieta jest zalatana, nie wie za co zabrać najpierw, po całym dniu pada na twarz, to nie oszukujmy się... nie jesteśmy robotami... Także nie przejmuj się... myślę że większość kobiet tak ma... Nie da się chcieć na zawołanie. Piramida potrzeb jest. Najpierw chcesz zjeść, odpocząć, wyspać a ochota na męża to dopiero jak zadba się o samą siebie.

2017-06-28 09:45

U nas intensywnie. Powiem Wam Oskaro mnie zadziwia. To, że już się podnosi ciągle do czworaka wiecie. Teraz z czworaka od razu siada, ale nie usiedzi, aby sie bawić, tylko jak usiądzie to od razu tą samą drogą wraca na czworaka i widać, ze bardzo chce iść do przodu na kolanach :D Ma jeden jedyny problem, nie ogarnia, ze jak idą do przodu ręce to nóżki też muszą i tym sposobem kładzie się na brzuch i się denerwuje, że się nie przesunął do przodu... :) W piątek mamy wizytę po tejpach, więc może pokaże mi jak go nauczyć, poruszania nóżkami w przód, aby szedł, bo jest tak blisko, że szok... Do tego jak siedzę obok to ciągle się mnie łapie i się wspina. Zazwyczaj poprzestaje jak klęczy i jest na kolanach to się podpiera na rękach, buja, siada i ponownie wspina. jest taki aktywny, że go nie poznaję. Widać jak ma ogromną chęć wstania, pójścia, poruszania się ;] Jestem szczęśliwa. W końcu zaczyna coś robić :) Z mężem ostatnio u mnie jakoś jałowo... Sama nie wiem co się dzieje. Skupiam się tylko na Oskarze... Od kiedy mąż zmienił pracę przebywam z małym ciągle, do tego ma lęk separacyjne, więc gdzie nie pójdę to muszę go nosić, bo nikomu nie pozwala się wziąć na ręce... Jestem zmęczona, jedyne o czym myślę to jak ogarnąć, zrobić obiad i ogarnąć małego, a co dopiero chęci na męża... Serio jestem przemęczona, miewam zawroty głowy, uczucie, ze zaraz polecę, robi mi się czarno przed oczami... On jest na mnie zły, że nie okazuję mu czułości, a ja jakoś się zblokowałam na niego... Nie wiem co robić.. Czy to normalne, czy Tylko ja jestem jakiś wybrykiem natury... :(

2017-06-27 14:31

kurcze o czym Wy piszecie... Pierwsze słyszę o tym nadmanganianie...

2017-06-27 10:28

Magros a woda była lekko różowa tylko? Bo kąpiąc w kali woda musi być różowa ale nie fioletowa. Fioletowa bardzo wysusza skórę i na krostki było by super ale całe ciałko wtedy będzie wysuszone. Kąpiel w nadmanganianie nie może być długa tylko krótka, żeby też nie wysuszyć skóry nadmiernie. Ja kulka razy już kapalam małego w kali i nigdy nie miałam brązowych skórek właśnie. A polewanie woda w rękawiczkach jestem w stanie sobie już wyobrazić. :) Zamarancza tort wybierzesz na pewno piękny. :)

2017-06-27 08:43

Mam to samo. Jak mąż ma nocki to ni jak spać nie mogę. Jakoś się boję być sama w nocy. Nie wiem skąd, ale od zawsze tak miałam :) Czuję się bezpieczniej jak on jest obok mnie ;] No fajnie ;] Na początku wrześnie mam się odezwać z tortem :) JUż myślę jaki zrobić ;]

2017-06-27 07:35

Kasiu, to nie wiem, czemu ja tak zbrązowiałam... Przeraziłam się, bo było to dzień przed weselem. Następnym razem już nie kąpałam córy, tylko przemywałam wacikami te krostki w roztworze. W rękawiczkach to nie tyle mycie, co polewanie wodą po krostkach, bo dotykanie w rękawiczkach to takie niemiłe.