Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama DDA

Data utworzenia : 2016-12-06 13:21 | Ostatni komentarz 2018-12-08 14:58

Zamarancza

17543 Odsłony
499 Komentarze

Czy wśród Was są jakieś mamy z syndromem DDA? Jak sobie radzicie w początkach macierzyństwa? Jak Wam idzie opieka i wychowanie dzieci? Czy wasze wychowanie z domu wpływa jakoś na podejście do własnej rodziny?

2017-06-29 07:07

No ja zainicjowałam nie raz, lecz przed ciążą. Teraz po moja głowa funkcjonuje na zupełnie innych torach. Nic nie jest ważniejsze od dziecka, od rodziny całościowo... Teraz do tego musiałam odstawić tabletki antykoncepcyjne i świadomość, że mogę łatwiej zajść w ciążę jest dobijajaca. No widzisz, a ja jaram się jak pochodnia jak idziemy razem na głupi spacer, lody, na zakupy... Jak wyjechalam z mężem pierwszy raz to nawet było mi ciężko się dobrze bawić, bo czułam się dziwnie będąc daleko od domu...

2017-06-28 21:00

A moi rodzice okazywałg sobie czułość ale dla mnie zawsze było to sztuczne i nieszczere bo ludzie którzy się kochają nie wyzywaja potem i mąż który kocha żonę nie bije jej i nie ma takich awantur więc ja na to patrzyłam przez przyznat tego. I szczerze mam problem z okazywaniem uczuć mężczyznom. Lubię jak oni mnie adoruja i okazują uczucia ale też bez przesady ale mnie samej jakoś to nie przychodzi łatwo. I jakoś tak mam taką blokadę że to niby facet powinien a tak naprawdę wiem że go guzik prawda. Ale ja np nigdy sama nie zainicjowalam zbliżenia. Ja w kinie kilka razy byłam ale tylko z mamą podobnie na lodach. Na wakacjach byliśmy chyba ze trzy razy o ile można to nazwać wakacjami żadne góry czy morze. Wieś znajomych , domem nad zalewem 20km od miasta , działka rodziny.

2017-06-28 20:43

Kiedyś czytałam "kobiety są z wenus, a mężczyźni z marsa" Może popatrzę w bibliotece za tymi książkami. Nie mam zbyt czasu na czytanie, ale postaram się coś wynaleźć... Nie chcę, aby przeze mnie isę to rozpadło... Boję się tego wcale... Moi rodzice nigdy nie okazywali sobie czułości. Nie przytulali się, nie całowali, nie trzymali za ręce... Ja zwyczajnie nie potrafię tak usilnie okazywać miłości... Ja w tym związku uczę się życia od zera... Dla mnie wyjazd na wakacje, pójście na wesele to zupełna nowość... Baa ja jak idziemy na zwykłe lody jestem dumna jak paw... Nigdy z rodzicami nie wyjechałam, nie byłam na weselu, na lodach, w kinie... Ja zwyczajnie czuję się dumna, ze mam takiego męża i czuję taką pewność siebie i wyższość, ze mnie stać, że mogę sobie na coś pozwolić, a nie liczyć każdy grosz...

2017-06-28 20:35

Akurat tu się z Ewa zgadzam czym dłużej się nie chce i nic z tym nie robi tym gorzej.wyżej wymienione pozycje czytałam kiedyś prócz tej pierwszej. A czy nie czują? Nie wiem. Wydaje mi się że mój mąż nie że bardziej przykro mu było jak mu odmawiająm któryś kolejny raz

2017-06-28 20:11

Zamarancza jeśli potrafiłabyś znaleźć chwilę czasu na czytanie to polecam Ci książkę prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza pt. "Wszystko da się naprawić". Mnie ona sporo pomogła jak miałam pewien kryzys w małżeństwie. Może i Tobie coś podpowie z Twoim problemem? Ogólnie też polecam książki Pana profesora. "O mężczyźnie" też jest dobrą pozycją. Dzięki niej naprawdę dużo zrozumiałam w kwestii męskiej psychiki. "Mężczyźni są z marsa a kobiety z wenus" autorstwa Johna Graya też jest całkiem do rzeczy w kwestii zrozumienia facetów. Myślę że im dłużej będziesz tkwiła w tym stanie "blokady" w jakim teraz jesteś tym gorzej. Bo ten mur który się między Wami buduje będzie tylko narastał. Co konkretnie zrobisz w tej kwestii, to już oczywiście Twoja tylko i wyłącznie sprawa, ale myślę że coś zrobić powinnaś, bo szkoda sobie niszczyć relacje w małżeństwie.

2017-06-28 16:08

ciekawe jak oni się czują... Serio nie wyczuwają, ze ktoś to robi z poczucia obowiązku?

2017-06-28 14:44

Zamarancza wiem że zmuszanie się nie jest dobre ale on jednak wychodzę z założenia że facet też ma swoje potrzeby a ja gdybym się nie zmusiła to naprawdę mogłabym w ogóle nie robić tego. I u mnie myślenie było na zasadzie. Kurcze już 3tyg nic i kilka razy mężowi odmówiłam więc powinnam.... Wiem że nie ma tym to polega on ale są dwa wyjścia albo tak albo w ogóle tego nie robić . Tylko ile pół roku, rok? Bo ja jestem ponad 2lata po porodzie i nadal z libido jest cienko i który facet wytrzyma mając żonę 2lata bez seksu. No właśnie w cuda nie wierzę

2017-06-28 13:40

Jakoś mnie pocieszyłyście. Myślałam, ze jestem jakimś wyjątkiem z zerowym libidem po porodzie... Czasami mam nawet jakiś wstręt... Całą noc się zrywam, cały dzień jakoś muszę funkcjonować, a na koniec mąż mi się przypałęta, a ja bym go normalnie odepchnęła i poszła spać.... Myślałam, ze to jakieś chore... Dla mnie zmuszanie się też nie jest dobrym wyjściem... Po co w związku się oszukiwać i robić coś wbrew sobie, lecz boję się, ze mąż nie wytrzyma i zechce odejść... :( To takie okropne myśli... Boję się samotności, nie wyobrażam sobie życia bez niego... Kocham bezgranicznie, ale nie czuję takie pociągu do seksu i jak Justyna dla mnie mógł by nie istnieć... Dziecko jest najważniejsze, a po całym dniu to myślę jak by tu się szybko położyć, bo w nocy czeka mnie wstawanie... Do tego czasami mam jakieś dziwne bóle w nocy... Jak się położę na boku to czasami nie mogę się podnieść. Ból w całym boku jest mega silny i do dziecka się nie zerwę. Muszę najpierw przebujać się na plecy, popodnosić nogi, powoli wstać i się rozprostować i pokręcić to przechodzi... Jakieś dziwne...