Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Dziecko w szpitalu - jak je wesprzeć

Data utworzenia : 2018-10-22 11:46 | Ostatni komentarz 2018-10-25 11:02

Redakcja LOVI

2493 Odsłony
27 Komentarze

Pobyt w szpitalu to duży stres dla malucha. Bliskość mamy i taty to najlepsze wsparcie i cudowne lekarstwo. Podpowiadamy jak pomóc dziecku, aby czas hospitalizacji był możliwie spokojny i krótki.

2018-10-24 11:12

Eleonorka wszystkiego nie da się uniknąć. Moja córka też jest chora. Jest 1 na 10000 urodzeń. Ale nie ma sensu się zastanawiać dlaczego moje dziecko, a nie inne czy się zadreczac to nie ma sensu. Co ma być to będzie. Musisz być silna. Dasz radę. Mama jest wstanie wszystko znieść i zrobić dla własnego dziecka.

Konto usunięte

2018-10-24 09:40

Czyli to nie jest bardzo rzadki przypadek ? Ja już zastanawiam się czemu mój maluch jest tym jednym na 1000 urodzeń, który może mieć wadę serduszka. Już w głowie mam najgorsze choroby związane z tym.

2018-10-24 09:04

Mandarynka to ja też tak miałam młody czasem jak się dopadł do cycka to się potrafił zachlysnac aż nosem mu szło też się bałam karmić

2018-10-23 17:09

Eleonorka u mojego męża brata też tak było. Bratowa męża też miała, tzn jej córeczka miała otwór w zestawce. Powinni od razu skierować do specjalistow. Nie wiem od czego to zależy, bo jedne dzieci mają od razu po porodzie operacje, inne właśnie nie, czekają bo może się samo zamknąć. Pewnie od wielkości tego otworu. Ich córka miała od razu operacje. Bali się strasznie, wiadomo, ale wszystko poszło dobrze. Teraz ta dziewczynka ma 9 lat :-):-) Moja siostra miała taki przypadek, to już było 5 lat temu. Karmila piersią, jej córeczka tak lapczywie ciągnęła i pewnym momencie zaciągnela tak mleko, że przestała oddychać, robiła się sina. Moja siostra jest bardzo opanowana osoba, wsadziła mała do samochodu i pojechała do szpitala (mieszka 7km od szpitala) wbiegła na izbę i krzyczała że jej dziecko nie oddycha. Zajęli się małą natychmiast. Miała wtedy dwa tygodnie. Wszystko skończyło się dobrze. Ja rodziłam wtedy po siostrze,wiecie że ja się bałam karmić piersią. Karmilam oczywiście, ale w strachu. Jakiekolwiek zakaslanie u dziecka budził we mnie strach i przerażenie.

2018-10-23 14:12

Z własnego doświadczenia radzę ci działać od razu po porodzie. Mi też mówili nie przejmuj się będzie dobrze, masz na to czas. Dlatego od razu działaj. Po porodzie od razu wymagaj skierowań do specjalistów i niech dobrze zadają dziecko by dali odpowiednie szczepionki.

Konto usunięte

2018-10-23 11:11

Oj tak, ja bardzo martwię się o serduszko. Narazie na ktg luki w tętno miga wskazywać na otwór w zastawce. Jeśli tak, to może się sam zamknąć do 6 miesięcy. jeśli nie to trzeba będzie zweryfikować jak duży i w jaki sposób zadziałać :( jestem przerażona.

2018-10-23 10:31

Najgorsza sytuacja w szpitalu to ta gdzie wzywasz pomoc, a personel sobie z tego nic nie robi. Nie przyjdzie, nie zobaczy dziecka nic sobie z tego nie robią, a dziecko cierpi. Wtedy człowiek się zastanawia czy jest gdzieś porządny szpital gdzie życie dziecka jest priorytetem.

2018-10-23 08:37

Anetko też mi szkoda Twojego dzieciatka, że tyle tam musi przebywać. Dorosły jest wstanie sobie z tym poradzić ale dziecko nie. Siedzisz przy niej, wspierasz, więc na pewno lepiej to znosi. Jak Ty będziesz silna i będzie to widziała to i ona będzie silna Trochę w tych szpitalach leżalam z dziecmi, przeważnie po kilka dni, bo z najstarszych, a to rota, a to migdal. Z młodszym kiedyś byłam na zatruciu, też kilka dni to mieliśmy taką sytuację, że przy wypisie już, napisali mu ze ma anemie... Bardzo mnie to zdziwiło, bo młodszy ma dobry apetyt, prawie wszystko zjada, dobrze wygląda a tu anemia. No ale cóż może mieć. Dali mi skierowanie do jakiegoś instytutu. Poszłam jeszcze w międzyczasie do mojej Pani doktor, pokazuje jej te wszystkie wyniki. Ona tak patrzy, aż wyjela jakąś tabele, książkę. Sprawdza i mówi że w tych wynikach które on ma żadnej anemii nie widzi. Wyniki są wręcz idealne, w normie. Nawet mi pokazała wyniki w tabeli z wynikami synka. Wywnioskowala, że sprawdzili z wynikami u dorosłego, nie dopatrzyli i Wypisali w wypis. Druga sprawa to taka, że nawet jakby miał anemie to wg mnie powinni go jeszcze zostawić w szpitalu... Więc to też było dla mnie niezrozumiałe, ale może z anemia nie trzymają, nie wiem. . I tak to właśnie bywa. Byśmy niepotrzebnie jeździli, kuli go itd.. Jak leżalam jeszcze kiedyś ze starszym to była dziewczynka w szpitalu z domu dziecka. Była sama. Tak mi było jej szkoda, płakać mi się chciało. Ona była już taka starsza, bardziej samodzielna, a ile jest dzieci w szpitalach malutkich z domu dziecka, nikt do nich nie przychodzi, nie przytuli. To jest dopiero smutne