Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (587 Wątki)

Dom bezpieczny dla dziecka

Data utworzenia : 2017-09-01 15:22 | Ostatni komentarz 2018-03-12 15:09

Redakcja LOVI

4689 Odsłony
58 Komentarze

Czy wiesz, że większość nieszczęśliwych wypadków, którym ulegają dzieci, zdarza się w domu? Podpowiadamy na co należy zwrócić uwagę, by Twój dom stał się bezpiecznym miejscem dla dziecka.

2017-12-20 23:13

Tak czytam czytam i strach mnie oblatuje. Ale z drugiej strony sama znam podobne przypadki. Moj brat pilnowal swojej corki ktora siedziala na kanapie odwrocil sie bo jego syn go zawolal a magda w tej chwili upadla z kanapy lamiac sobie raczke w wieku 8 miesiecy. Doroslych w domu wiecej niz dzieci. Moj brat metr od niej a to i tak nic nie dalo. A pomyslowosc dzici jest przeogromna. Ja kiedys jak mialam pare lat rozpalilam ognisko w kuchni z gazet bo widzialam W bajce jak pieka kielbaski i tez chcialam. Mamy powinny miec oczy dookola glowy.

2017-12-20 22:07

Dziewczyny te historie są straszne. .. Ale dają do myślenia, czasem te wszystkie nieszczęśliwe wypadki zdarzają się znienacka, przy rodzicach. Nasza czujność też nie zawsze daje radę w takich momentach. Chyba nie da się uchronić dziecka przed każdym upadkiem itp. Ale nie życzę nikomu, aby przechodził przez takie traumatyczne zdarzenia ;/ śmierć czy kalectwo dziecka to chyba najgorsze co może się przydarzyć rodzicom

2017-12-19 13:47

To moja babcia zwyczajnie patrzyła z kanapy przez okno... Z takiej normalnej jak kiedys byly z oparciem. Nagle łóżko sie rozlozylo a ona uderzyła tak w parapet ze złamała nos. A znow ja będąc dzieckiem ukradlam dziadkowi cukierki mietowego i bieglam, oczywiście pech chciał ze sie nim zakrztusilam. Podobno juz byłam sina dopiero dziadek włożył mi palec do buzi tak mocno ze przepchal tego cukierka. Anna u nas we wsi byla podobna sytuacja tylko ze dzieciaki bawiły sie na snopkach i jeden zjechał tak ze sznurek mu na szyji został, drugi zanim pobiegł po rodziców to juz bylo po wszystkim. O i sytuacja mojej znajomej - siedzieli wlasnie przed świętami i pierniki zdobili czy cus takiego i brat koleżanki zaczal bujac sie na krześle. Upadł tak ze nie bylo juz nawet szans go uratować.

2017-12-19 13:26

Anna straszna historia z tą torebką... a mój młody tyle razy grzebie mi w torebce i nigdy bym nie pomyślała, że taka zabawa może się skończyć tak tragicznie. M.Jacek, ja kiedyś wylałam sobie na rękę kawę taką tuż po zaparzeniu, ale na szczęście nic mi się nie stało i nawet żadna blizna mi nie została. I to wcale nie stało się przez przypadek, tylko zrobiłam to z premedytacją. Dziadek nie chciał mi czegoś dać, więc powiedziałam że wyleję mu kawę, jak powiedziałam tak też zrobiłam. Córka znajomych, też wylała na siebie wrzątek, na buzię, kilka tygodni w szpitalu i dodatkowo kupę pieniędzy na maści sprowadzone z Anglii, ale też na całe szczęście ładnie się wszystko zagoiło. Opowiem Wam o jeszcze jednym wypadku, który w moim domu mógłby mieć miejsce prawie codziennie. Córka koleżanki ma w pokoju taki worek wiszące z Ikei, taki niby hamak i ona zawsze do niego wskakuje z rozpędu. I któregoś razu tak się rozpędziła, że nie wyrobiła i wpadła brodą na grzejnik, taki stary żeliwny. Miała rozciętą brodę i ranę na wylot, koleżanka opowiadała, że zęby jej przez brodę było widać. Blizna po szyciu już do końca życia jej zostanie. A mój młody przecież biega i też ledwo hamuje przed grzejnikami. My dopiero w te wakacje robiliśmy remont i pozbyliśmy się tych wielkich, starych grzejników.

Konto usunięte

2017-12-19 12:29

Trzeba na pewno uważać i można wiele zrobić by zabezpieczyć swój dom przed tymi najgorszymi wypadkami, jak np. wypadniecie dziecka przez okno, ale życie pokazuje, że wypadki które się zdarzają to są ułamki sekundy i zdarzają się rzeczy na które nikt wcześniej by nie wpadł, a zagrożenie stwarzają rzeczy, o których nikt by nie pomyślał, że są niebezpieczne... Przykład: dwaj bracia bawią się torebką swojej mamy, huśtają nią itd. nagle młodszy zaczyna się na niej huśtać i spada, spada tak że ma głowę owinięta paskiem tej torebki a ona jest przewieszona na ramie łóżka piętrowego, starszy próbuje mu kilka minut pomóc, biegnie po rodziców, a młodszy już niedotleniony, nie miał szans... Wpadłybyście na to, że torebka damska jest śmiertelnym zagrożeniem dla naszego dziecka? :( Pozdrawiam

2017-12-18 12:56

Rewers to też przeszłaś swoje ;/ ale widać, że jesteś mocną kobietką, mało kto w taki sposób opowiadałby o swoich przeżyciach tak bezpośrednio. I dobrze, że pogodziłaś się z tym, że masz blizny. Niektóre osoby mają traumę do końca życia i nie chcą tych miejsc pokazywać nikomu. I widać, ze nawet jak dziecko jest obok nas to również może wydarzyć się coś okropnego. Pewnych rzeczy chyba nie jesteśmy w stanie uniknąć... Przykre, ale prawdziwe

2017-12-18 10:48

M. Jacek biedne malenstwo. Na swoim przykładzie moge powiedziec ze nacierpi sie wiele a rodzice beda az siwiec z tego wszystkiego. No niestety ale taka prawda. Ja mając 2 latka tez wylałam na siebie wrzatek a co najlepsze mama trzymała mnie wtedy za reke i na chwile tylko odwróciła sie. Do tej pory potrafi mi sie zapytać czy nie mam do niej żalu ze mnie niedopilnowala. Mialam poparzona twarz z której dzieki bogu wszystko zeszło, została mi mala blizna na szyji i dosc duza na piersiach - mialam 3 przeszczepy skory z nogi na piersi gdzie na nogach pod słońce lub gdy opale je wszystko jest widoczne. W gimnazjum dostalam od lekarza, który mnie wtedy prowadzil zaproszenie na jeszcze jeden zabieg gdzie mi wytna to co potrzeba i beda stopniowo naciagac skore. Nie zgodzilam sie, juz jestem tak przyzwyczajona do tych blizn ze nie czuje potrzeby ich wycinać. A ogólnie to nigdy ich nie przykrywalam, nosilam bluzki z dekoltem co wlasnie dziwilo ludzi. Potrafili mnie zaczepiac i pytać sie skąd to mam. Zawsze odpowiadałam ze taka pamiątka z dzieciństwa. Przy facetach jakos tez sie tego nie wstydzilam... Powtarzalam ze jesli ktos ma mnie kochać to albo z tym albo niech spada. No i znalazł sie taki, któremu nic nie przeszkadzało ;)

2017-12-17 23:37

M.Jacek straszna tragedia nie wyobrażam sobie zeby cos takiego spotkało moje dzieci.Ale nieraz sie słyszy jak ma cos sie stac to sie stanie :-((( Straszne tragedie sie dzieją i się o nich słyszy.Przykre historie...Dokładnie oczy trzeba miec dookoła głowy zwłaszcza jak dziecko zaczyna chodzić wszędzie i do wszystkiego chodzi i trzeba dobrze pilnować by krzywda mu sie nie stala.Moj synek jak mial 1,5 roczku to szedl od stolu do łóżka i tak sie przewrocil ze rozcial sobie czoło nie zapomne tego nigdy jak biedaczek płakał.Nie mial rany głębokiej ale paskudnie wygladala.Takie dziecko jeszcze nie rozumie i nie wie co moze ruszac a czego nie.W sumie czasami większemu dziecku moze cos tez sie przydarzyć. Z balkonami to tez jest roznie trzeba miec mocne szczebelki bo nie wiadomo co takim dzieciom do głowy przyjdzie