Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Czy tak samo kocha się drugie, trzecie, kolejne dziecko

Data utworzenia : 2016-05-12 21:31 | Ostatni komentarz 2016-08-23 12:08

annawianna

4810 Odsłony
56 Komentarze

Przyznam się Wam że coraz częściej myślę nad tym czy nie zdecydować się na drugie dziecko aby kiedyś mój Wojtuś nie był sam, miał rodzeństwo - kogoś bardzo bliskiego ale myślę też o tym czy dam radę wychować dwoje dzieci ponieważ praktycznie nie mam na co dzień żadnej pomocy. Dużo myślę też o tym czy mój synek odczuje to że będę musiała swój czas podzielić na dwójkę dzieci i czy nie " straci" na tym przynajmniej chwilowo. Może wydawać się wam dziwne moje pytanie ale zastanawiam się czy drugie , trzecie, kolejne kocha się tak samo - równie mocno jak pierwsze. Czy po urodzeniu np. drugiego dziecka nie miałyście czasami wyrzutów sumienia że nie możecie już poświęcać swojego czasu, troski tylko jednemu dziecku. Może dlatego że cały swój czas poświęcam Wojtkowi ,przez wiele miesięcy pomagałam mu w rehabilitacji żeby zaczął chodzić a teraz pracuję nad jego mową itd nie wyobrażam sobie że nagle musiałabym mniej lub inaczej zajmować się nim aby pogodzić to z opieką nad innym dzieckiem. Czytając Wasze wpisy w wątku :http://lovi.pl/pl/forum/6/5184/1 mam wrażenie że nie tylko trochę zmieniałyście podejście do wychowania drugiego dziecka ale też zmieniałyście swoje zachowanie do pierwszego dziecka. Jak to jest u Was czy każde dziecko kochacie tak samo, poświęcacie tyle samo czasu, czy to pierwsze dziecko sugerowało Wam kiedyś że mama już się mniej nim zajmuje odkąd na świeci pojawiło się rodzeństwo.

2016-05-30 12:29

Starszy synek ma prawie 4 lata i bardzo mi pomaga przy mlodszym synku i to z wlasnych checi. Mowi ze to jest dzidzius i trzeba sie nim opiekowac. Starszemu synkowi okazujemy duzo uczuc czesto go przytulam i mowie mu ze go kocham. Zawsze staram sie odpowiadac na jego pytania i sluchac go o czym mowi. Staram sie traktowac dzieci rowno. I denerwuje mnie jak ktos porownuje dzieci, kazde dziecko jest indywidualne i nie lubie wlasnie porownywania.

2016-05-30 10:39

Moja kuzynka ma dwójkę dzieci. Starsza ma 6 lat a młodszy się w tym roku urodził. Od połowy ciąży tłumaczyła ona córce, że będzie miała rodzeństwo, że dzidziuś na początku będzie potrzebował więcej uwagi bo przecież będzie malutki nie będzie umiał sam zjeść, ubrać się itd. Jak urodził się Jacuś to każdy, kto jechał miał prezencik dla niego i dla Małej również. Nikt o niej nie zapomniał i nie było opcji inaczej bo kuzynka właśnie prosiła, żeby nawet nie kupować czegoś małemu tylko Małej, żeby jej świat nie odwrócił się do góry nogami. Teraz Mała świata nie widzi poza swoim braciszkiem, pomaga kuzynce w wielu małych rzeczach np w zwykłym podaniu i przykryciu kocyka itd. Jak się na nich patrzy nie ma różnicy i nie ma takiego czegoś jak zapytałam czy drugie dziecko kocha się inaczej bardziej lub mniej oba kocha się tak samo. Ważne wg mnie jest również to, żeby mówić dziecku i okazywać uczucia bo kiedy mama/tato będą zapewniać o miłości, będą mówić dwa proste słowa Kocham Cię, przytulać i całować starszaka tak samo często jak Malucha to dlaczego Starszak miałby czuć się mniej kochany czy odrzucony. Ja mam dwójkę rodzeństwa, mój mąż również i u niego widać to już bardzo wyraźnie, że nikt nie faworyzuje któregoś z dzieci. Zawsze ale to zawsze wszyscy traktowani są tak samo. Jak teściowie dzielą czymś to każdego po równo, jeszcze nikt z nich nie dostał więcej. Każdy zawsze tyle samo.

2016-05-30 00:12

Gudrun na pewno dasz radę z dwójką.Ja od miesiąca jestem mamą już dwóch córek.I jak mam kryzys to myślę sobie "a jak ktoś ma pięcioro dzieci albo bliźniaki"To co ja mam tylko dwójkę!Muszę to wszystko ogarnąć i dac radę.

2016-05-29 23:33

Starszym dzieciom trzeba tłumaczyć, że niemowlakowi mama musi poświęcać najwięcej czasu, bo taki maluszek tego potrzebuje. Zawsze mówiłam córkom, że każdej z nich kiedyś poświęcałam tak dużo czasu, a teraz staram się spędzać czas z każdą z osobna. Gudrun, na pewno sobie poradzisz. Często mów starszemu jak bardzo Go kochasz, jak ważny jest dla Ciebie i dla swojego taty. Poproś rodzinę, żeby nie zapomniała o starszym, jak przyjdą podziwiać maleństwo- wtedy nie poczuje się odrzucony i "zapomniany". Pojawienie się rodzeństwa to duża zmiana, ale jak odpowiednio do niej przygotujemy dziecko, to nie będzie źle. Dziecko z czasem zaakceptuje zmiany w rodzinie. Aniu, jeżeli jesteście zdecydowani na drugiego maluszka, to nie zwlekaj, na pewno sobie poradzisz. Dobrze, że nie chcesz aby synek był jedynakiem. Moja mama żyje dziś tylko dlatego, że ma mnie i mojego brata. Inaczej nie przeżyłaby śmierci mojej siostry, a ja cieszę się, że mam jeszcze brata, z którym mogę razem wspominać i płakać, bo nikt inny nie rozumie mnie tak jak On.

2016-05-29 22:59

U mnie inaczej było, bo z siostrą w jednym wieku jesteśmy. I zawsze byłyśmy tak samo traktowane, do tej pory tak jest. A u rodziny mojego męża nie widzę różnicy w traktowaniu dzieci. Może najmłodsze miało lżej, ale też nie tak by było faworyzowane. Każdy miał swoje obowiązki, teraz mój mąż akurat jest najbliżej rodziców i z tatą pracuje, więc inaczej ogólnie to wygląda, ale jednak zawsze jest równość. Może kwestia wychowania. U siebie, teraz czekając na drugie dziecko, mam nadzieję, że będę równo traktować. Choć boję się, że starsze będzie zazdrosne o to, że jednak noworodkowi trzeba dużo czasu poświęcić, a tak miał dotychczas nas oboje tylko dla siebie. Mam nadzieję, ze sobie poradzę.

2016-05-29 22:46

Może nie zawsze tak jest ale kiedy rozmawiałam z osobami które mają rodzeństwo zawsze twierdzą że mama najbardziej kochała najmłodsze dziecko . Może takie odczucia wynikają właśnie z tego że kiedy jest się starszym to rodzice często proszą- ustąp bo jesteś starszy, mądrzejszy, pomóż mamie ... to czy tamto i dziecko może czuć że ten maluszek jest pępkiem rodziny. Sama wiele razy słyszałam opowiadanie mojej cioci która mówiła że jej dzieciństwo to było głównie pomoc w wychowywaniu 5 rodzeństwa. Zawsze to Ona była najstarsza, najsilniejsza, najmądrzejsza i miała pomagać mamie w domu min poprzez pomoc w wychowywaniu maluchów, pomoc w odrabianiu lekcji itd. Myślę że mając drugie czy kolejne dziecko trzeba starać się poświęcać każdemu z nich tyle samo czasu i robić wszystko aby każde z nich czuło się kochane.

2016-05-28 22:35

Weronika u mnie podobna sytuacja bo roznica miedzy dziecmi to 3 lata. Synek jest zachwycony braciszkiem i maz rowniez pomaga przy mlodszym synku dzieki czemu jestem w stanie robic wiele rzeczy w domu.

2016-05-28 21:28

ja jeszcze drugiego dziecka nie mam, ale bardzo bym chciała mieć w przyszłości. Rodzina to rodzina, jeżeli nie ma głębokich konfliktów, zawsze potrafi się wzajemnie wesprzeć. Powiem szczerze, że też mam nieraz takie myśli, jakby to było, gdybym teraz miała drugie malutkie dziecko. Wiadomo, że malutkie dziecko potrzebuje więcej uwagi niż starszak, ale starsze dziecko może czuć się odrzucone, jeśli nie zadbamy o niego. Ja myślę, że wiele matek wypowiada się, że kocha swoje dzieci jednakowo, ja jednak myślę, że to nie zawsze jest prawda. Obserwując swoją rodzinę, rodzinę mojej mamy, rodzinę mojego taty, nawet nieraz z opowieści bardzo bliskich mi osób, ale nie z rodziny, naprawdę mogę wywnioskować, że rodzicie mają swoje "ulubione" dziecko. Ja mam trójkę rodzeństwa i zawsze jeden z braci był faworyzowany przez moja mamę, czy babcię, zawsze. Tak samo u moich ciotek - zawsze któraś bardziej faworyzowała któreś ze swoich dzieci i okazywała więcej uczuć. Nawet mój najbliższy przyjaciel zawsze był gorzej traktowany przez ojca, w sumie ojciec traktował go jak popychadło - "przynieś, wynieś, pozamiataj, a i tak jesteś nikim". Oczywiście nie we wszystkich rodzinach tak jest. Bo u mojego męża rodzinie nie ma takiej sytuacji. Mąż ma dwójkę rodzeństwa i z jego opowieści i z tego, co ja widzę i obserwuję, wszyscy są traktowani tak samo, a teściowa, mimo że jej dzieci już od dawna są dorosłe, troszczy się o nich i martwi tak samo. I to się ceni. Ja gdybym miała drugie dziecko, byłabym najszczęśliwsza na świecie. Oskarka kocham ponad wszystko i wszystkich i drugie dziecko nie zmieniłoby moich uczuć macierzyńskich względem niego.