Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Bunt malucha – jak sobie z nim radzić

Data utworzenia : 2014-05-06 11:51 | Ostatni komentarz 2018-06-10 12:37

Redakcja LOVI

7522 Odsłony
27 Komentarze

Bunt dwulatka, choć jest normalnym etapem w rozwoju dziecka, bywa bardzo trudnym do zniesienia czasem dla rodziców. Jeśli ta sytuacja dotyczy Ciebie, przeczytaj artykuł. Pomożemy Ci lepiej zrozumieć malucha w tym okresie oraz podpowiemy, jak sobie radzić z jego zachowaniami.

2014-05-29 15:02

Moja córka w wieku 2 latka przechodziła bunt ... Czasem jest to nie dowytrzymania , Mialam to szczęście ze bunt był zawsze w domu , nigdy nie zroblla mi awantury w sklepie czy przychodni . Sprawdzala na co może sobie pozwolić a na co nie ,,, kladla się na ziemi i potrafila wyć ze 2 godz. czasami nawet probowala wywolac kaszlem wymioty ...wiedzac ze zlamie to nasz upur i dostanie to co chce .... upór i determinacja moja i męża pozwolila zakonczyc takie zachowanie . Nie reagowaliśmy i robiliśmy swoje ... przychodziliśmy dopiero gdy się uspokajala i można jej było cos wytlumaczyc . Tak oto bunt minal

2014-05-28 08:39

My akurat nie doświadczyliśmy buntu dwulatka. Za to teraz, gdy syn ma 4lata, to doświadczamy go podwójnie. Filip zawsze był grzeczny, nigdy nie robił nic po złości. Wszystko zmieniło się gdy urodził się Franek....nawet przedszkolanki zauważyły że zachowuje się inaczej...Staramy się poświęcać mu więcej uwagi. Gdy ja zajmuje się Frankiem, mąż spędza czas z Filipem. Mam nadzieje, że z czas przyzwyczai się do nowej sytuacji i minie mu etap buntu....

2014-05-27 22:04

Synek ma 20 miesiecy, ale od jakiegos czasu zauwazylam znaczna zmiane w jego zachowaniu...ewidentnie testuje na ile moze pozwolić, stal sie bardzo uparty, na kazda odmowe reaguje ostrym placzem lub krzykiem, a jego ulubionym slowem stało sie stanowcze "nie!!".Problem w glownej mierze polega na tym, ze duza czesc czasu synek spedza z babcia i dziadkiem, którzy sprawuja nad nim opiekę kiedy jesteśmy w pracy,oczywiscie dziadkowie , zakochani w najmlodszym wnusiu na wszystko mu pozwalają i we wszystkim mu ustepują co dodatkowo wzmaga w nim przekonanie, ze "może wszystko", tlumacza sie tym , ze nie moga sluchac jak placze ...ja oczywiscie , zobowiązana mama, ktora jest niezmiernie wdzieczna tesciom za pomoc nie mam odwagi , aby w jakis znaczacy sposob zwrócic im uwagę i poprosic o zmiane "taktyki", nie musze chyb dodawać, ze jest mi pozniej ciezko nauczyc dziecka"sluchac", staram sie bardzo...mowie , mowie ,mowie...poki co jest srednio,generalnie mam swietna relacje z synem, poswiecam mu sporo uwagi, duzo sie razem bawimy, smiejemy, w tym upatruje swoj ratunek,chociaz najprawdopodobniej" najgorsze prze nami"....Staramy sie z mezem o kolejne dziecko, wkrotce mam nadzeje, zostane w domu i bede mogl w pelni zajac sie moim dwulatkiem i prygotowac go na powitanie kolejnego czlonka rodziny))

2014-05-14 22:57

trzeba być spokojnym:) o tłumaczyć dziecku... moja koleżanka ma córeczkę, która ma dwa latka i teraz zaczynam rozumieć co oznacza bunt dwulatka... potrzeba dużo cierpliwości, której się uczymy w sumie od pierwszych chwil w których pojawił się nasz skarb:) ona powtarza spokojnie, czasami po pare razyu aż w końcu osiąga to rezultaty...:)

2014-05-12 21:57

Artykuł bardzo przydatny. U nas może nie ma ciągłego nie ale ostatnio z mężem zauważyliśmy, że synek przechodzi sam siebie, w żaden sposób nie można go okiełznać. Mi pomógł zrozumieć synka akapit mówiący o tym że nie należy przypisywać złych intencji, bo naprawdę w pewnym momencie, nawet w ten weekend mieliśmy wrażenie, że diabeł wcielony wstąpił w nasze dziecko. Ważne jest jednak to co później przeczytałam, mimo wszystko, patrząc na całodniowe zachowanie malce było wiele momentów za które należała mu sie pochwała:) No nic, trzeba przetrwać i iść dalej:) Z bliźniakami to dopiero będą przejścia:D

2014-05-12 21:09

Ja czytając ostatni akapit od razu nasuwa mi sie myśl- stanowczości Często widzę mamy czy babcie opiekunki na piaskownicy które mówią, że dzieci wyjdą z placu zabaw, ale tylko na tym się kończy na mówieniu, potem się tłumaczą bo szkoda dnia szkoda słońca, niech dziecko sie wybiega na powietrzu, ale jeśli już sie coś powie czegoś podejmie to należy się tego trzymać, jeśli nie chce sie rezygnować ze świeżego powietrza można po prostu wyprowadzić dziecko z terenu zabaw.

2014-05-12 21:07

Bardzo fajny artykuł na pewno skorzystam z rad gdy moje dziecko będzie przechodziło przez ten okres.

2014-05-12 14:01

Podoba mi się ostatni akapit - dzięki niemu wiem, że postępuję właściwie :) Babcie oczywiście uważają, że dziecko to tylko dziecko zapominając, że gdy same były matkami też nie akceptowały różnych naszych wybryków, a teraz dziwią się nam :P Przede wszystkim konsekwencja - jeśli jej brak, to nie ma co liczyć na łagodne przejście buntu. O cierpliwości nie ma co pisać, bo każdy zna siebie na tyle, żeby wiedzieć, kiedy zostanie wytrącony z równowagi. Ja lubię wyjść na chwilę lub odwrócić się plecami i zaczerpnąć łyk powietrza, by dziecko nie ucierpiało z powodu mojego krzyku. Ale wiadomo, bywa, że podniosę głos nim zdążę pomyśleć, że tak nie wolno. Na razie córka nieco przystopowała i jest całkiem nieźle. Jak będzie dalej, zobaczymy.