Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Czy tak samo kocha się drugie, trzecie, kolejne dziecko

Data utworzenia : 2016-05-12 21:31 | Ostatni komentarz 2016-08-23 12:08

annawianna

4807 Odsłony
56 Komentarze

Przyznam się Wam że coraz częściej myślę nad tym czy nie zdecydować się na drugie dziecko aby kiedyś mój Wojtuś nie był sam, miał rodzeństwo - kogoś bardzo bliskiego ale myślę też o tym czy dam radę wychować dwoje dzieci ponieważ praktycznie nie mam na co dzień żadnej pomocy. Dużo myślę też o tym czy mój synek odczuje to że będę musiała swój czas podzielić na dwójkę dzieci i czy nie " straci" na tym przynajmniej chwilowo. Może wydawać się wam dziwne moje pytanie ale zastanawiam się czy drugie , trzecie, kolejne kocha się tak samo - równie mocno jak pierwsze. Czy po urodzeniu np. drugiego dziecka nie miałyście czasami wyrzutów sumienia że nie możecie już poświęcać swojego czasu, troski tylko jednemu dziecku. Może dlatego że cały swój czas poświęcam Wojtkowi ,przez wiele miesięcy pomagałam mu w rehabilitacji żeby zaczął chodzić a teraz pracuję nad jego mową itd nie wyobrażam sobie że nagle musiałabym mniej lub inaczej zajmować się nim aby pogodzić to z opieką nad innym dzieckiem. Czytając Wasze wpisy w wątku :http://lovi.pl/pl/forum/6/5184/1 mam wrażenie że nie tylko trochę zmieniałyście podejście do wychowania drugiego dziecka ale też zmieniałyście swoje zachowanie do pierwszego dziecka. Jak to jest u Was czy każde dziecko kochacie tak samo, poświęcacie tyle samo czasu, czy to pierwsze dziecko sugerowało Wam kiedyś że mama już się mniej nim zajmuje odkąd na świeci pojawiło się rodzeństwo.

2016-05-19 18:33

Bardzo fajnie, że powstał taki temat, akurat bardzo się nad tym ostatnio zastanawiałam. Świata nie widzę poza moją córką. Ubóstwiam ją wręcz. I tak się zastanawiałam czy kolejne dziecko będę w stanie pokochać tak mocno, jak Marysię. Moja mama powiedziała, że jak mnie urodziła to też jej się tak wydawało, a później dzieci kocha się tak samo mocno. Ta miłość po prostu się dzieli. A Wasze doświadczenia tylko uświadczyły mnie w przekonaniu, że nie mam się co martwić. Annawianna, masz rację i doskonale to rozumiem, też bałabym się później, a i właśnie to, by móc z dziećmi być jak najdłużej jest bardzo ważne i o tym też trzeba myśleć.

2016-05-15 17:14

Dziękuję Wam wszystkim za podzielenie się waszymi doświadczeniami. Chyba faktycznie jest tak że pomimo obaw o to czy damy radę z dwójką, trójką itd dzieci kiedy na świecie pojawia się nowa istotka dostajemy w prezencie dodatkowy pakiet miłości a czas uczymy się dzielić między dzieci. Kasiu ja właśnie coraz częściej dostrzegam to że mojemu synkowi brakuje kogoś do zabawy w domu i nie chciałabym aby za kilka lat powiedział mi że marzy o braciszku lub siostrzyczce a dla mnie będzie już za późno na dziecko. Już teraz mam 38 lat i to są ostatnie chwile kiedy chciałabym się ewentualnie zdecydować na kolejne dziecko. Owszem czasami zdarza się że kobiety chcą rodzić jeszcze później ale dla mnie to już byłoby ogromne ryzyko a poza tym chciałabym dać dzieciom nie tylko życie ale i wychować je i być z nimi jak najdłużej :)

2016-05-13 14:33

Decydując się na drugie dziecko nawet nie pomyślałam o tym czy to drugie będę kochała inaczej , gorzej czy też lepiej . Bardzo chciałam i tyle , marzyłam o dziewczynce , zresztą zawsze chciałam mieć córkę . Nie wiem jak to będzie , ale myślę że każde kocha się tak samo , czasem tylko po prostu to młodsze dziecko w pierwszych miesiącach życia potrzebuję troszkę więcej uwagi . Okażę sie jak to będzie jak nasza stokrotka przyjdzie na świat . Wiem że są rodzice który te starsze dzieci "odstawiają " na bok , bo jest przecież starsze więc sobie poradzi . Takie dzieci myślę że rozumieją to inaczej nie że jestem starszy to sobie poradzę a urodziło mi się rodzeństwo , ja już jestem ten nie dobry , mama czy tata przytulają tego młodszego a mnie nie itd , ale z doświadczenia wiem że później będzie mu łatwiej jak będzie miał rodzeństwo , ja jestem jedynaczką i to takie dziwne uczucie , nie polecam .

2016-05-13 13:22

Ja też jestem mamą dwójki dzieci .Rożnica wieku jest duża , bo 10 lat,więc starszy syn bardzo długo był jedynakiem.Jednak bardzo przeżywał tą sytuację ,gdyż pragnął mieć rodzeństwo.Narodziny młodszego synka były więc ogromną radością nie tylko dla nas rodziców lecz też dla Niego.Mały za nim przepada i naśladuje we wszystkim,a on czuje się dumny jako Starszy Brat.A wracając do tematu synków kocham tak samo i staram się poświęcać im jak najwięcej swojej uwagi i czasu.Będąc w ciąży też zastanawiałam się jak to będzie z dwójką dzieci,a teraz okazuje się,że jest jeszcze fajniej niż z jednym.Moje marzenie się spełniło- jestem Mamą dwóch wspaniałych chłopaczków,których kocham nad życie!

2016-05-13 12:43

Myślę, że niejedna mama zadaje sobie takie pytanie. Ja osobiście nie miałam takiego problemu, ale takie pytanie zadał mi mój mąż, zanim urodziła się druga córka. Najstarsza była ponad 7 lat jedynaczką, była ze mną bardzo związana, gdyż przez pierwsze lata swojego życia była praktycznie tylko ze mną, potem poszła do przedszkola, w którym pracowałam, a nawet trafiła do mojej grupy. Cały czas praktycznie spędzałyśmy razem. Bardzo chciałam, aby szybko miała rodzeństwo, jednak sytuacja mieszkaniowo- finansowa nie pozwalała nam na podjęcie decyzji o kolejnym dziecku. W końcu dostaliśmy mieszkanie, dostałam umowę na czas nieokreślony i wtedy przyszła pora na kolejne dziecko. Mąż zadał mi tylko to jedno pytanie: czy będę w stanie pokochać drugie dziecko tak jak pierwsze? Odpowiedziałam, że w życiu kocham wielu ludzi, a serce matki jest szczególnie pojemne i jest w nim miejsce dla każdego dziecka. Córka oczywiście bardzo przeżywała moją ciążę a kiedy pojechałam do porodu przed terminem, to płakała przez 2 godz. i dostała 40 stopniowej gorączki z obawy o mnie. Wszystko dobrze się ułożyło, choć na pewno były trudne momenty, bo mimo wszystko dla niej był to duży szok - dzielić się mamą, którą się miało tylko dla siebie przez prawie 8 lat. Aniu, nikt tak naprawdę nie zagwarantuje nam, że będzie dobrze, łatwo i przyjemnie. Niestety, życie takie nie jest. Zawsze z uwagą czytam Twoje wpisy i wiem, ile czasu, miłości i pracy włożyłaś w to, aby Twój synuś samodzielnie siedział, chodził. Jesteś mamą kochającą swoje dziecko bezwarunkowo i myślę, że kolejne dziecko obdarzyłabyś taką samą miłością. Gdybym była na Twoim miejscu, to poczekałabym jeszcze rok z kolejnym dzidziusiem, aż synuś będzie trochę bardziej samodzielny. Może uda Ci się w tym czasie bardziej zaangażować rodzinę do spędzania większej ilości czasu z Twoim synkiem, tak aby spędzał więcej czasu bez Ciebie Pisałaś kiedyś, (o ile dobrze pamiętam,) że mały chodził kiedyś do żłobka, ale chorował i zrezygnowałaś. Być może jak pójdzie do przedszkola to uznasz to za dobry moment na kolejne maleństwo. Dla dzieci do 3 roku życia najważniejsza jest mama, a potem zaczynają być ważni rówieśnicy i wtedy dzieci coraz lepiej znoszą rozstanie. Ja kocham wszystkie swoje córki jednakowo i absolutnie nie istnieje dla mnie pojęcie, że kocha się kogoś za coś, każdą osobę za coś innego. Ja kieruję się zasadą, że kocha się nie za coś, ale pomimo wszystko. Kocham najstarszą pomimo, że była strasznym niejadkiem i musiałam się nieźle "nagimnastykować" aby cokolwiek zjadła, kocham średnią; pomimo, że czasami choćbym uklękła i ją o coś poprosiła, to ona i tak tego nie zrobi; kocham najmłodszą, pomimo, że przewróciła moje życie "do góry nogami", jest straszną złośnica i uparciuchem, itp. Kocham moje córki dlatego, że SĄ, że miałam szczęście i się urodziły, a nie dlatego, że jedna jest grzeczna i jest super uczennicą, druga pomaga mi we wszystkim, trzecia jest podobna do mnie, itp. Wracając jeszcze Aniu do Twojego pytania, to nie zaprzeczę, że zdarzało się, że najstarsza wypominała w złości, że drugiej poświęcam więcej czasu. Tłumaczyłam wtedy, że taka jest kolej rzeczy, że ona też kiedyś wymagała więcej uwagi i opieki. Pojawienie się drugiej córki spowodowało, że starsza stała się bardziej samodzielna, bo wymagały tego niektóre sytuacje. Wyszło Jej to na dobre. Teraz staram się każdej poświęcać chociaż chwilę w ciągu dnia. Najmłodszą zajmuję się sama, kiedy dwie są w szkole. Jak średnia przychodzi ze szkoły, to odrabiam z Nią lekcję i wspólnie gotujemy obiad (bo uwielbia pomagać mi w kuchni)- w tym czasie mała śpi. Po przyjściu z pracy mąż zajmuje się małą , razem wychodzimy też na spacer (średnia jedzie z nami na rowerze, albo na rolkach). Wieczorem mam czas dla najstarszej - opowiada o szkole, pokazuje buty, które jej się podobają i które chce kupić w internecie, czasem maluje mi paznokcie, itp.

2016-05-13 10:30

Mamy mówią,że wszystkie dzieci kocha się tak samo.A mi się wydaje,że każde dziecko kocha się za coś innego.Jestem mamą 7 letniej córeczki i kocham ją nad życie.Przez tyle czasu była moim oczkiem w głowie i całym światem.Dwa tygodnie temu zostałam po raz drugi mamą.Ta słodka kruszynka przewróciła i zmieniła nasze życie.Czekałam na nią 3 lata i wreszcie jest z nami.I jak jej nie kochać? Każda mama kocha swoje dzieci ,które są największym szczęściem w jej życiu.I nie ważne czy jest to pierwsze,drugie czy trzecie dziecko. Annawiana dasz radę z dwójką.Nie ma na co czekać.

2016-05-13 09:17

U mnie stuacja wyglada trochę inaczej bo starszy synek chodzi do przedszkola także rano robię mu śniadanie ubieram i zawożę do przedszkola i odbieram go o 13. Gdy przychodzi do domu spędzamy czas wspólnie albo idziemy na spacer, na podwórko albo synek znajduje sobie jakies zajęcie bawi się zabawkami lub układa puzzle. Ogólnie synek bardzo dobrze zareagował na młodszego brata, pomaga mi przy nim zabawia go to jest jego ukochany braciszek. A dzieci kocham tak samo. Poza tym starszego synka staram sie jak najwięcej przytulać często mówię że go kocham i przede wszystkim słucham co do mnie mówi nie przedkładam rozmów czy mówię poczekaj albo później.

2016-05-13 00:18

Aniu, mój pierwszy synek był bardzo wymagającym dzieckiem. Cały czas potrzebował mojej bliskości, którą zaspokajał tylko podczas karmienia piersią. Przez pierwsze 3-4 miesiące nie mogłam spokojnie się umyć, brałam Go na ręce, gdy tylko zapłakał. Kiedy dowiedziałam się o drugiej ciąży, synuś miał 8 miesięcy. Nie ukrywam, że wiadomość ta była dla nas niespodzianką. Spojrzałam na mojego synusia i pomyślałam sobie: "Jejku, On jest jeszcze taki malutki, karmię Go piersią... Jak my sobie poradzimy?" Na szczęście młodszy synek okazał się bardzo spokojnym dzieckiem, który szybko się najadał, spał prawie całą noc, nie ulewał się i dzięki temu miałam czas dla Starszaka. Czy drugie dziecko kocha się inaczej? Ja kocham synów tak samo! Każdy z Nich jest inny. Starszy co chwila mnie przytula i całuje, prawie cały czas się uśmiecha, jest podobny do mnie zarówno z wyglądu i charakteru. Jest bardzo wrażliwym chłopcem i niesamowicie energicznym. Młodszy synuś jest spokojny i raczej nieskory do czułości. Jest bardzo pocieszny i niesamowicie szybko się uczy. Jest bardzo podobny do Męża zarówno z wyglądu, jak i charakteru. Jest bardzo sympatycznym chłopcem. Obaj są dla mnie całym światem, każdy z Nich jest dla mnie wyjątkowy. Myślę, że nie musisz się obawiać. Kiedy pojawi się drugie dziecko, nauczysz się tak organizować swój czas aby starczyło Go dla dwojga :)