Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

Zmiana położnej podczas porodu

Data utworzenia : 2024-04-05 10:29 | Ostatni komentarz 2024-04-12 17:18

Anet.Ka

210 Odsłony
42 Komentarze

Witam drogie Panie. Ze świeżą informacją, którą usłyszałam w szkole rodzenia. 

Jeżeli zacznie się poród, a położna, która jest wam przydzielona , w jakimś stopniu nie czujecie się przy niej spokojne, nie rezonuje z wami jako osoba wspierająca, mamy prawo proposic o zmianę na inną położną. To wiele daje, odblokowuje mechanizmy stresogenne, które mogły się w tym czasie wytworzyć. Położne są rotacyjne, nie ma potrzeby bać się, że nasze życzenia nie będą spełnione. To my mamy czuć się komfortowo, a żadna położna nie spojrzy na nas spod byka, że ją oddelegowałyśmy. Dbajmy o siebie, drogie Panie

2024-04-06 22:37

To Zdecydowanie bardzo dobra informacja. Swój pierwszy poród i opiekę po nim wspominam bardzo źle , a patrząc na to , że już odliczam dni do kolejnego rozwiązania stres mnie zalewa przed samą myślą o położnych właśnie :⁠-⁠(

2024-04-06 22:11

Eeee sama jestem zaciekawiona tym co napisałaś Nomike 

2024-04-06 14:08

nomike z ciekawości w jaki sposób Cię okłamała ?

2024-04-05 21:03

Mój poród co prawda skończył się cesarskim cięciem, ale pierwsza położna na zmianie była super, taka do rany przyłóż. Natomiast druga mnie okłamała i bardzo mnie tym zraziła do siebie, ale mąż zareagował i zwrócił jej uwagę :) 

Super, że o tym wspomniałaś, bo komfort podczas porodu jest bardzo ważny! Musimy czuć się jak najbardziej swobodnie, bo jak będziemy spięte to poród się przedłuży. 

2024-04-05 20:20

kurcze nie myslałam o tym  choć ja miałam każdą położną super :) natomiast przy córce miałam jedną i w ogóle mi nie pasowała bo kazała mi spać, a ja umierałam już z bólu i straszyła mnie, że z takimi skurczami to i dwa dni będę rodzić. ...po 7 rano przyszła nowa zmiana i ta już była okej, dała piłkę i zaczęła coś ze mną robić , a nie tylko biadoliła, że mam spać, a ja z bólu już nie wytrzymywałam 

 

Tak czy siak dobrze wiedzieć bo jak znowu na nią trafię to chyba będę prosić o inna :D ale tu się pojawia pytanie co w tedy gdy nie ma innej ;/ nie zawsze jakaś będzie wolna , więc też tej prosby spełnić nie muszą baa nawet nam mogą powiedzieć, że nie ma nikogo wolnego kłamiąc, a ona z nami zostanie do końca. Jak w tedy nas będzie traktować ? To też trochę takie ryzykowne bo nie wiadomo jak dana osoba się zachowa 

2024-04-05 17:23

Oj dobrze ,że przeczytałam Wasze historie:) rzeczywiście w szkole rodzenia przedstawiaja wszystko wręcz idyllicznie. Dla mnie jako pierworodki wydaje się to być ekscytujące choć z tylu głowy trzeba patrzeć trzeźwo na różne sprawy. Siostry wspominały swoje porody 7, 6 czy 4 lata wcześniej, no wiele tam radości nie było właśnie przez znieczulicę i chłód jaki dostały od położnych.  Niemniej , póki co idę z zamiarem dobrego porodu, a co będzie , to zaskoczy, tak to już jest ;)

2024-04-05 16:35

Miałam tak,że od pierwszego wejrzenia spodobały mi się dwie czy trzy położne, ale one akurat zmianę kończyły o 19 i przychodziła kolejna , jedna położna młodziutka średnio mi się zwidziała i średnio chciałam ,aby była przy porodzie.  Przy noszeniu balonika po 12 h mówiłam jej na korytarzu, że podbrzusze mnie boli jak przy tamponach,  dlatego tamponów nie noszę,  bo to ten sam ból  do tego uczucie gorącą i słabości że mam ciało obce w sobie. Mówiła,że tak ma być, więc jej mówię, że nie i znam swoje ciało. Za chwilkę wezwała mnie lekarka i miałam wyszarpany balonik ,skurcze się zaczęły po godz 21 , Okazało się przy porodzie,że ta położna będzie mi towarzyszyć- o dziwo pomocna była, robiła mi zimne okłady na twarz,latała przy mnie, koniec końców widocznie już taki wyraz twarzy miała na codzień i mi tym nie podpasowala oraz swoim cwaniakowaniem,ale spisała się super.

2024-04-05 16:23 | Post edytowany:2024-04-05 16:28

Moim zdaniem jak będzie miła i pomocna to jej nie będziemy wymieniać a jak będzie niemiła to na pewno spojrzy spod byka że chcemy ją zmienić. W teorii w szkole rodzenia wszystko wygląda tak pięknie i cudownie i mówią nam jakie mamy prawa i co możemy w realu wygląda to zupełnie inaczej. Pewnie jeżeli położna będzie wolna to przyjdzie inna a jeżeli będzie zajęta to na pewno nie. Ja w trakcie porodu to myślałam o tym żeby jak najszybciej urodzić nawet się nie zastanawiałam jaka położna jest chociaż nie była najgorsza;) To też mnie wkurza w tych wszystkich szkołach rodzenia wmawiają tym biednym matkom że poród to takie cudowne przeżycie, o wszystko możemy prosić, wszyscy są pomocni itp its a prawda jest taka że jeżeli wszystko przebiega bez komplikacji to jeszcze jakoś przejdzie a jak coś zaczyna się dziać to nie mamy nic do gadania tylko lekarz decyduje o wszystkim. Ja jakoś porodu nie wspominam jako pięknego przeżycia gdzie dziecko przychodzi na świat, pamiętam tylko ból a mój mąż od chwili porodu mówi że się mnie boi bo jak mu rękę ścisnęłam to aż się fioletowa zrobiła haha