Wyprawkowy must have

O fajne są takie projektory. Myślę, że za parę miesięcy kupię coś takiego. Nasz mały lubi oglądać karuzelę, ale to go kompletnie nie usypia. Używamy w oknach aktywności, żeby go trochę zająć jak na przykład chcę zjeść.

 Nasz Mały przed chwilą zasnął wpatrzony w księżyce i gwiazdy na suficie z projektora z karuzeli i wsłuchany w melodie;) 

a u nas znowu karuzela sprawdzała się przy córce bo ona zasypiała przy tych kołysankach i bardzo lubiła ją oglądać, syn niekoniecznie był zainteresowany, a melodiami to juz w ogóle. My szybko zdejmowaliśmy je bo moje dzieci ciągnęły zabawki na siebie  i któreś z nich zerwało ją na siebie, ale nie pamiętam które 

Poduszki u mnie też się nie sprawdziły. Do spania w ciąży miałam swój zwinięty koc który układałam jak chciałam. Melodyjki nawet w zabawkach na dłuższą metę mega denerwujące 

Anetka u mnie w ciąży poduszki w kształcie C czy J zupełnie nie zdały egzaminu.  Poduszka do karmienia (jak karmiłam tw parę tygodni) bardziej utrudniała niż pomagała.

Dla mnie śpiworek jest mega przydatny w domu, lekki przenośny przewijak z bocznymi kieszeniami, na którym jeszcze kładę mała na drzemkę przy oknie albo bliżej akwarium/sypialnia. A w szpitalu wystarczyło to co chciał szpital. Robot odkurzający hihi- raz że jest szum czasami przydatny a dwa że odrazu odkurzy jak śpimy a nie muszę z nim dylać lub puszczać zwykłego i marnować prąd tudzież nagranie z telefonu i swoją energię.

Ja tez nie puszczałam raczej melodii w karuzelce tylko sam ruch żeby syn miał zajęcie. Tez mnie jakoś tak melodia na dłuższą metę denerwowała.

Pieluszki tetrowe wbrew pozorom używałam jako przewijak do odbicia gdzieś córci i co nie tylko