Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

wody płodowe

Data utworzenia : 2015-06-05 15:03 | Ostatni komentarz 2024-09-17 11:15

Joanna D.

45522 Odsłony
370 Komentarze

Witam wszystkie przyszłe i obecne mamy oraz redakcję LOVI. Przy ostatniej wizycie u ginekologa rozmawiałam z nim na temat, kiedy udać się do szpitala. Zaznaczę, że termin porodu mam na 26.06, ale to nigdy się do końca nie przewidzi, kiedy wybije godzina "zero" ;p. Jedna z sytuacji, o której mówił lekarz to odejście wód płodowych. Zdaję sobie sprawę, że gwałtownie to odchodzą one zazwyczaj na filmach, a tak to się sączą. Jak poznam, że to wody płodowe przy dość mocnych upławach? Jak je rozróżnię? Macie lub znacie jakieś sprawdzone sposoby na rozpoznanie sączących się wód płodowych? Pozdrawiam i proszę o pomoc, bo czasami spędza mi to sen z powiek ;p Joanna D.

2015-11-11 08:52

Nie słyszałam o żadnych papierkach lamusowych, ale ciekawe rozwiązanie i na prawde pomocne. Jak ktoś się boi to warto zakupić. Ja akurat nie miałam takiego zdarzenia z wodami.Przy pierwszym porodzie wody mi w ogóle nie odeszły, miałamorzebijany pęcherz, a przy drugim odeszły mi przed samym porodem jak leżałam już na sali porodowej i czekałam na końcówke rozwarcia :-) Wiem, że na wody trzeba uważać i słyszałam, że wiele dziewczyn w ogóle nie wie, że im wody odeszły,bo im włąśnie wyeciekły. Czasami wyciek jest taki delikatny, że możemy w ogóle tego nie odczuć tym bardziej że nosimy bardzo dobre wkładki,wydaje nam się, ze to śluz a to mogą już być wody płodowe

2015-11-10 23:00

Są też specjalne wkładki ale bardzo drogie. Papierki lakmusowe zamów na allegro albo w jakimś sklepie zaopatrzenia medycznego lub chemicznego możesz kupić jak masz blisko. Nie ma się co martwić na zapas, ale warto wiedzieć takie rzeczy. Ja żałuję, że wcześniej na to nie wpadłam bo bym sobie oszczędziła drogi.

2015-11-10 22:48

Teraz będę się bała jak nadejdzie III trymestr czy mi się wody nie sączą. Muszę zaopatrzyć się w ten papierek lamusowy

2015-11-10 21:19

A.Zbrzeska mnie chodziło o to, że nie da się pomylić wód chlustających z niczym innym, bo taki sączące się to tak. I nieważne czy właśnie chlustają czy ciekną delikatnie, należy niezwłocznie udać się do szpitala. Fajnie, że lekarz powiedział, że dobrze, że przyjechałaś, bo niektórzy są tacy, że jeszcze potrafią jeszcze na nas nakrzyczeć albo powiedzieć z pretensjami, że to jeszcze nie czas i po co żeśmy przyjechały. Poród może Ci się zacząć w każdej chwili, także życzę powodzenia i trzymam kciuki! :)

2015-11-10 21:13

Podobnie u mnie. Miałam wrażenie, że z dnia na dzień mi jest tam bardziej mokro. I jak rano wstawałam i szłam na kibelek to ja jeszcze nie zrobiłam siusiu a słyszałam, że coś cieknie. I codziennie to cieknięcie było dłuższa, tak jakby więcej było tej cieczy. Pojechałam więc do szpitala. Lekarz sam nie był pewien co ze mną, ale mnie położył. Tłumaczył, że on nie czuje aby pęcherz był gdzieś przebity, ale zawsze jest możliwe, że to pęknięcie jest gdzieś na górze pęcherza. Tam gdzie on nie może zbadać. Następnego dnia rano jednak ordynator mnie wypisał, bo stwierdził, że to jednak nie wody. A o 17 bez wątpienia odeszły mi wody, bo chlusnęło.

2015-11-10 15:31

Jak ktoś nie wierzy, że da się pomylić sączenie wód ze śluzem to rozwieję wątpliwości. Da się. Od kilku dni miałam uczucie zwiększonej wilgotności i wahałam się czy to wody czy upławy, papierków lakmusowych nie da się u mnie kupić inaczej niż przez internet, więc nawet gdybym zamówiła to nic by mi to nie dało. Liczyłam że do tego czasu już jakaś akcja się rozwinie. Dziś rano jak wstałam poczułam dosłownie jakby mi się woda wylewała, nie były to duże ilości, ale jednak pociekło więcej niż normalnie, a że czop wypadł mi tydzień temu i skurcze jakieś (nie bardzo mocne) jednak się pojawiały to liczyłam się z tym że może być czas na wycieczkę do szpitala. Konsystencja absolutnie nie przypominała śluzu który dotąd się pojawiał. Śluz był lekko białawy, rzadki ale jednak trochę lepki, a dziś wyglądało to jak najzwyklejsza woda. Zastanawiałam się jeszcze i konsultowałam ze znajomą położną, która kazała jechać na izbę przyjęć. Uargumentowała to tak, że każda kobieta odczuwa początek porodu inaczej. Wcale nie ma reguły czy wyleje się szklanka wód, czy wiadro, czy 20 ml i jeżeli się coś sączy to należy jechać (zwłaszcza jeśli ma się kawałek drogi) bo nie wiadomo czy za chwilę wód nie odejdzie więcej albo akcja się nie zaostrzy. Nie każdy też odczuwa ból tak samo. Tak więc zrobiłam jak radziła. W drodze miałam skurcze ale nie określiłabym ich mianem bolesnych. Po badaniach usg lekarz stwierdził prawidłowy przepływ, rozwarcie 1,5 KTG pokazało skurcze ale nie takie żeby już mówić o akcji porodowej, zapytał czy chcę się położyć na patologii i czekać, ale uprzedził że to może się jeszcze sporo rozwijać. Stwierdził że dobrze że przyjechałam bo zawsze lepiej się upewnić niż czekać do ostatniego momentu albo nie zdążyć, ale według niego mogę się czuć bezpiecznie w domu, wiec zadecydowałam źe wracam. Mam przyjechać jak tylko zacznie mnie coś bardziej boleć lub zacznie się coś dziać niepokojącego. Dzidzia ma się dobrze, bawiła się pępowiną w najlepsze podczas usg, utrudniając badanie oczywiście... no i czekam dalej w domu, aż się coś ruszy do przodu. Eh

2015-11-08 14:08

To jest ciekawe, że jednym kobietom wody mogą się sączyć kilka/kilkanaście dni, innym wcale, a jeszcze jednym chlustają od razu. To zawsze fascynuje :) Mi chlusnęły od razu, więc nie szło ich pomylić z niczym innym :)

2015-11-07 16:54

U mnie wody zaczęły się sączyć w niedzielę a z poniedziałku na wtorku odeszły na dobre i urodziłam synka także nie ma reguły z tymi wodami. W poniedziałek wieczorem miałam robione badanie czy to na pewno wody płodowe i okazało się że tak rano miałam iść na wywołanie porodu ale nie zdążyłam :)))