Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2189 Wątki)

W ciąży pozwólmy sobie pomóc- nie jesteśmy herosami!

Data utworzenia : 2013-09-30 22:37 | Ostatni komentarz 2014-10-27 16:09

Megi84

5593 Odsłony
41 Komentarze

Ciąża to piękny czas, który wbrew pozorom szybko mija. Cieszmy się więc nim maksymalnie, odkrywając co chwile nowe doznania. Kiedy zobaczyłam na teście dwie kreski, byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Wiedziałam, że 9 miesięcy to dużo czasu, aby przygotować się do najważniejszej roli w życiu. Pomimo tego wyjątkowego stanu, starałam się robić wszystko tak jak zawsze. Oczywiście zbilansowałam dietę, zaczęłam bardziej uważać na siebie, ale nie zrezygnowałam ze swoich obowiązków. Do 6 miesiąca pracowałam, jeździłam na rowerze i spędzałam aktywnie czas. Robiłam zakupy, chodziłam po górach, szalałam z obowiązkami domowymi (zwłaszcza, że niedawno skończyliśmy dopiero urządzać nasze nowe mieszkanie), nie mogłam usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż 5 minut i uważałam, że jestem nie do zdarcia. Twierdziłam, że ciąża nie może mnie ograniczać ruchowo. Nie przyjmowałam pomocy, bo chciałam pokazać, że mogę sama wszystko ogarnąć. Do czasu...kiedy w w połowie 7 miesiąca nadwyrężyłam sobie plecy tak mocno, że przez dwa tygodnie leżałam plackiem i nie mogłam się ruszyć oraz kiedy podczas szaleńczych porządków o mało co nie spadłam ze schodów. Dotarło wtedy do mnie, że muszę przystopować. Zwolnić tempo i zacząć wypoczywać. To, że kurze nie są starte, a bielizna w koszu aż prosi się o pranie, nie świadczy o tym, że nie panuję nad domem i nie daję rady. W końcu zdałam sobie sprawę, że nie jestem herosem i nie zapanuję nad całym światem. Teraz, kiedy do porodu zostało niespełna 5 tygodni, nie wstydzę się powiedzieć, że nie mam siły, że brakuje mi tchu. Nie wstydzę się poprosić o pomoc. Każdy z moich bliskich nie mógł się doczekać, aby odciążyć mnie, pomóc, ulżyć. I nie oznacza to wcale, że uważają mnie za słabą. Dajmy sobie pomóc. To nic strasznego! Zaczynam ten wątek, aby pokazać innym, że możemy mieć chwile słabości i nie oznacza to wcale, że jesteśmy słabe.

2014-10-04 12:13

Tak świetny temat poruszyłaś , mi na początku wydawało się że dam ze wszystkim radę , potem okazało się że ciąża bliźniacza i musiałam do tego się przyzwyczaić i ochłonąć . Ale potem była już tylko sama radość i gdyby nie kąplikacje w 34 tyg pewnie było by wszystko ok ale sytacja mnie zmusiła aby poprosić mamę i teściowa o wsparcie jak po porodzie z maluchami jakiś czas leżałam w szpitalu a potem praktycznie przez 2 miesiące prawie tam mieszkałam jak maluszki leżały i gdyby nie ich pomoc nie wiem kto opiekował by się Majcia która przecież ma dopiero 2 latka i tez potrzebuje czułości i mamy w domu .Ale obie mamy spisały się na medal dając wsparcie i otuche i podtrzymywał na duchu jak miałam chwile załamania

2014-10-04 07:42

oj, ja w obu ciążach też wszystko robiłam. Wieszałam firanki, dźwigałam siaty z zakupami, itp. Uważam że w miarę rozsądku możemy większość rzeczy robić same, o ile oczywiście się dobrze czujemy. Przyznaje się jednak,że czasem wykorzystywałam swój stan, gdy nie chciało mi się czegoś robić... Warto korzystać z pomocy partnera o ile ten chce pomóc i nie trzeba wiecznie mu mówić co ma zrobić.....

2014-10-03 15:00

A ja w 8 miesiącu mimo wielu sprzeciwów z każdej strony rąbałam drzewo... :) i wszystko robiłam do końca sama.. Tylko P zakładał mi buty:):):)

2014-10-03 14:51

mamuska to trzymam kciuki za piękny salon.

2014-10-02 20:07

Ja także sieroty z siebie nie robiłam, wszystko robiłam w domu sama. Sama też chodziłam po zakupy i sprzątałam.

2014-10-01 23:20

agrafka zauważyłam, że moim największym problemem i błędem jednocześnie jest brak systematyczności i to mnie właśnie gubi:/ Właśnie odgruzowałam kuchnię i powiem szczerze nie zajęło mi to jakoś dużo czasu, a efekt jest świetny. Jutro biorę się za salon - tu mam dopiero pole do popisu. Najpierw jednak od rana wybieram się do kosmetyczki - muszę sobie stopy zrobić, bo sama już nie daję rady dosięgnąć :D

2014-10-01 21:45

Ja nie robilam z siebie sieroty w ciazy, ale korzystalam z pomocy innych, glownie meza i mamy, bo nie moglam zbyt duzo robic, musialam w ciazy polegiwac. Uwazam ze to taki czas, kiedy mozna rzeczywiscie odpoczac i pozowlic innym na zrobienie czegos za nas, zwlaszcza gdy gorzej sie czujemy, lub pod koniec gdy jet po prostu ciezko.

2014-10-01 17:26

Zobaczysz, że będzie łatwiej ogarnąć całe mieszkanie.