Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

Ułożenie dziecka do porodu

Data utworzenia : 2013-09-05 13:20 | Ostatni komentarz 2016-11-16 13:10

konto usunięte

10908 Odsłony
175 Komentarze

Chciałam dowiedzieć się jak to było u Was z ułożeniem dziecka do porodu. *pozycja główkowa czyli ta zgodna z naturą *pozycja pośladkowa czyli główka u góry *pozycja poprzeczna czyli w poprzek macicy Moja córka rodziła się pozycją główkową.Natomiast moja mama rodziła bliźniaki i jeden rodził się pozycją pośladkową i to naturalnie.Teraz poród naturalny w takiej pozycji jest chyba wręcz niemożliwy.Co myślicie?Jak to było u Was?Jak lekarze na to reagowali? Słyszałam o tym że można w jakiś sposób zachęcić maluszka do zmiany pozycji w brzuszku.

2013-09-08 12:11

Też miałam problem z urodzeniem łożyska, też mi brzuch uciskali, ale tylko częściowo łożysko usunęli w ten sposób. Musieli mnie niestety zaraz po urodzeniu synka poddać zabiegowi łyżeczkowania.

2013-09-07 21:42

Mamunia, nie chce nic mowic a właściwie sobie tego przypominać ale za pierwszym porodem polozna mi powiedziala, ze mam jej zaufać bo maly jest nie tak odwrócony, tzn.glowka w dol ale twarzyczkowo i musiala go przekręcić... Szczerze to bolalo, strasznie, ale tylko chwila... Bardziej w czasie drugiego porodu wszystkie badania mnie bolsly, bo jednak czesto badała mnie lekarka a zbyt delikatna nie byla (i dobrze bo rozwarcie szybciej sie robilo) i sie trzeslam na sama mysl o badaniu brrr...

2013-09-07 19:23

Ja łożysko długo rodziłam bo prawie godzinę i położne się strasznie denerwowały ale nie pomagały mi łokciem. Nie wyobrażam sobie tego przekręcania na sobie, aż strach pomyśleć, ale cale szczęście to rzadka praktyka. Magda no to gratulujemy parki, chociaż jeszcze może się coś zawsze zmienić, ale najważniejsze to to żeby wszystko było w porządku.

2013-09-07 18:58

Mi za pierwszym razem doktorka w ten sposób pomogła urodzić łóżysko.W momencie urodzenia córeczki już nie miałam skurczy no i pani mi jakoś łokciem ścisnęła brzuch i łożysko wyskoczyło w sumie trwało to bardzo szybko i dopiero potem pytałam męża czy mi Pani z łokcia dała czy mi sie to śniło. Widziałam ,kiedyś na dokumentalnym zagranicznym filmie jak przekręcają dziecko w brzuchu.Oj źle się na to patrzyło,a dziewczyna krzyczała że boli....

2013-09-07 16:49

Dziękuję :), oj że jeszcze teraz pomagają w ten sposób wypychać dzidzię to nie wiedziałam, myślałam że już minęły czasy takich praktyk :)

2013-09-06 20:44

Magda to gratuluje :) wiadomo, ze wazne, zeby dziecko bylo zdrowe, ale jak bedziesz miala parke to juz z glowy :P mi wypychali za pierwszym razem, lekarz z polozna "skoczyli mi na brzuch" zeby juz do konca go wypchnac, ale raczej mi to pomoglo i zrobili to w dobrym momencie to nie poczulam nawet ;)

2013-09-06 15:32

Carol nie chwaliłam się chyba jeszcze, podobno dziewczynka z czego się cieszę bo mam już chłopca notabene straszny urwis, może siostrzyczka go trochę wyciszy :) Jestem teraz w 26 tygodniu. Marta moja mama mówiła że w ten sposób właśnie "wyskoczyłam" na ten świat, właśnie przy pomocy pana doktora :/

2013-09-06 09:00

Marta, słyszałam o takich praktykach wypychania łokciem dzieci. Opowiadała nam o tym położna w szkole rodzenia. Zaznaczyła, że teraz nie stosuje się już takich praktyk, bo dzieci mogły wtedy doznać uszkodzenia barku, bioder... Teraz rzeczywiście rozwiązaniem są cesarki przy trudnych porodach. Wiem na pewno, że nie zgodziłabym się na vacuum, ani na poród kleszczowy. Mam wrażenie, że coraz nowsze pokolenia są mniej odporne i bardziej "kruche", a i lekarze bardziej ostrożni. Przy każdej ciąży, nawet tej najzdrowszej i książkowej, w czasie porodu może dojść do różnych komplikacji. Nie mogłabym być lekarzem ani położną, ponieważ nie poradziłabym sobie w podjęciu decyzji...Nowe życie jest dla mnie tak wielką odpowiedzialnością, że nawet świadomość, że tak robiono kiedyś i było dobrze wcale mi nie pomaga. Cieszę się, że są osoby o silnych nerwach i decyzyjne, które czują powołanie do zawodu i potrafią się dobrze rodzącą zaopiekować.