Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2199 Wątki)

Strach przed porodem, objawy

Data utworzenia : 2019-05-08 19:43 | Ostatni komentarz 2019-09-10 17:52

Konto usunięte

5178 Odsłony
301 Komentarze

Hej dziewczyny jestem tu nowa ale chciałam się was zapytać jak to u was wyglądało przed porodem ? Czy się bardzo balyscie? Jakie były u was pierwsze objawy porodu

2019-05-09 12:14

Monka oczywiście, że się bałam. Jest to strach przeplatany radością, że już wkrótce zobaczysz tego małego człowieka, który przez 9 miesięcy mieszkał w brzuszku :) U mnie pierwszą oznaką porodu było odejście wód płodowych i w zasadzie na tym się skończyło, bo miałam wskazania do cesarskiego cięcia, tylko nie dotrwałam do wyznaczonego terminu.

2019-05-09 08:43

Ja o dziwo wcale o tym nie myślałam dopiero jak skierowano mnie na szpital zaczęłam delikatnie się denerwować a jak już na porodowke to prawie zawał ale powiem szczerze z biegiem czasu (rodziłam rok temu) nie było aż tak źle :) na porodowke wysłano mnie o 10 a o 11:30 mała była na świecie :) rodziłam siłami natury, kwestia nastawienia.

2019-05-09 08:38

Ja się nie bałam, nie myślałam o porodzie. Nie słuchałam jak ktoś opowiadał o bolu przy porodzie . Jak już jechałam na porodowke to się cieszyłam że za chwile przytula maleństwo . Jestem po dwóch porodach przy pierwszym odeszły mi wody , drugi miałam wywoływany na 8 dzień po terminie. Przy drugim obawiałam się tylko tego żeby trafić na położną która miałam przy pierwszym taka trochę znajoma ;) trafiłam na nią, wiedziałam że jestem w dobrych rękach i czego tu się bać;) O bolu koleżanki, ciotki też mówiły że jest straszny - boli ale nie ma tragedii . Ja to zawsze mówię że bardziej się nacierpialam przy kolce nerkowej niż przy porodzie .

2019-05-09 08:27

Ja identycznie jak Skajak, bardzo bałam się aby mi się nie przytrafiło mieć CC . Też uważam,że jest dużo gorsze dojście do siebie po takim porodzie niż siłami natury. Rodziłam dwa razy sn i jestem z siebie dumna,że dałam radę. Niestety zdarza się,że niektóre kobiety mimo chęci porodu sn z różnych względów nie mogą rodzić naturalnie.

2019-05-09 00:54

Za mną jeden poród i przede mną kolejny:) Prawdę mówiąc nie myślałam wtedy o porodzie. Nie chciałam nawet myśleć:) Równo miesiąc przed planowanym porodem po kąpieli odeszły mi wody. Chodziłem do szkoły rodzenia i wszystko w teorii wiedziałam ale gorzej z praktyką:/ Na początku nie sądziłam że to wody. Zastanawialiśmy się z mężem co to jest. Wreszcie dla świętego spokoju pojechaliśmy do szpitala. Zbadali i powiedzieli, że zaczął się poród. Jakie było moje zdziwienie bo mnie nic nie bolało:) Dopiero po ok. 1 godz. zaczęłam mieć bóle jak przy miesięczce. Położna gdy chodziła pi salach zobaczyć co u pacjentek powiedziała, że zbada mnie. I tu znowu szok....powiedziała że na salę porodowa bo rozwarcie 8 cm. Spytałem się tylko czy po meza zdążę zadzwonić jak to wszystko tak szybko "dziala" :)No ale zdążył i po ok.2 godz (Nie było źle tylko uczucie miałam jakbym chciała iść do toalety :)) była już córka na świecie:) Mam nadzieję, że teraz też będzie tak szybko i bezboleśnie:) Tobie też tego życzę:) I nie myśl o tym;)

2019-05-08 23:22

Mam za sobą dwa porody. Pierwszy wywolywany był 9 dni po terminie . Nie czułam strachu bo do końca nie wiedziałam co się dzieje . Rodziłam córkę w obcym kraju nie znałam dobrze języka . Cała akcja wywoływania trwała 3 dni . Na 4 dzień zrobili cesarskie cięcie. Odbyło się to tak szybko i w takim strachu o dziecko że nie miałam czasu pomyśleć o strachu przed porodem . Drugi raz natomiast był inny. Trafiłam do szpitala w 37 tygodniu z powodu wysokiego ciśnienia i cholestazy . Rękami i nogami zapieralam się że będę rodziła naturalnie ponieważ wiedziałam co czeka mnie po cesarce ( okropny ból, niemoc wstania z łóżka bez czyjejś pomocy , strach że nie będę mogła zająć się córka i dochodzenie do siebie znacznie dłużej niż po porodzie naturalnym) . Kiedy przyszedł rano lekarz powiedzieć że jednak musimy zrobić cięcie z powodu cholestazy okropnie się balam. Balam się tego bólu bo dokładnie wiedziałam co mnie czeka . Balam się o dziecko , bałam się o to czy odzyskam czucie w nogach. Jeszcze chwilę przed porodem siedząc z mężem na korytarzu nic do siebie nawet nie mówiliśmy bo obydwoje byliśmy tak samo zdenerwowani . Kiedy położyli mnie już na stół nogi trzesly mi się jak galareta A po chwili zaczęłam chodzić cała. Aż do momentu jak dostałam znieczulenie . I niby przy drugim porodzie strach powinien być mniejszy bo przecież wiem już "O co chodzi " A jednak nie ... Ten drugi raz bałam się znacznie bardziej

2019-05-08 22:15

Mam 2 porody za soba ale oba wywolywane..Przy pierwszym porodzie w 41 tyg. mialam zakladany cewnik o 22 a o 7 rano poszlam na porodowke,lekarz przebil mi.pecherz plodowy i o 10:50 urodzilam.Drugi porod tez mialam wywolywany w 39 tyg.bo mialam cukrzyce ciazowa.Ok.9 rano mialam tez przebity pecherz plodowy,po 10 mialam.podana oksytocyne.a o 12:50 juz urodzilam ;) Ja wspominam oba porody bardzo dobrze,oczywiscie bol jest ogromny ale jak ma.sie maluszka juz ze soba to sie tego nie pamieta :)

2019-05-08 21:58

Monka123456 chociaż jeszcze jestem przed pierwszym porodem to również się boję bardzo tego momentu. Ale tak chyba jest zawsze i u każdej z przyszłych mamusi :)