Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Ruchy Maluszka

Data utworzenia : 2015-03-20 12:39 | Ostatni komentarz 2015-09-07 12:10

nienormatywna

39919 Odsłony
738 Komentarze

Hej dziewczyny, Mam pytanie - jak to było albo jest z ruchami waszych pociech w brzuszku, Jestem w 31 tygodniu i moja mała na KTG miała jeden mocny ruch na minutę a oprócz tego cały czas się porusza dalikatnie. Czasami nawet czuje jakby w środku drżała. Mam mały brzuch bo od początku przytyłam tylko 8 kg i zastanawiam się czy to dlatego tak dobrze ją czuję. Niepokoi mnie trochę jej ruchliwość dlatego chciałam zapytać jak to u Was wygląda? Pozdrawiam Angie :)

2015-05-16 13:13

Chyba nie chciałabym mieć urządzenia sprawdzającego tętno dziecka, kiedyś o tym myślałam, ale jak siebie znam to co chwila bym siedziała i szukała tętna i tylko bym się denerwowała....dlatego stwierdziłam, że to nie dla mnie bo ja jestem panikarą i jakbym nie mogła znaleźć to bym panikowała, czyli pewnie co chwila... Co do jedzenia, niestety u nas nie jest dobrze i raczej długo nie będzie jeśli chodzi o szpitale... ja słyszałam o takim przypadku, że kobieta, która urodziła dostała coś grzybowego na obiad, zupe jakoś tak, w każdym bądź razie karmiła piersią i dziecko przez to jakoś poważniej zachorowało.... to już dawno temu słyszałam. W każdym bądź razie każda z nas musi też mieć swój rozum i wiedzieć co możemy a czego nie możemy zjeść. Np kobieta która miała cesarkę nie może jeść tego samego co kobieta która urodziła naturalnie.Przez chyba pierwsze dwa dni mało co można zjeść jakąś delikatną zupkę, suchary, bo jednak to operacja, a kobitki, które pracują w szpitalu też mogą się pomylić w podawaniu posiłku.Trzeba być czujnym.

2015-05-16 12:55

No własnie 6 zł ......nie chcę wiedzieć jak oni robią te zupy i sosy i w jakich warunkach sanitarnych to się odbywa. Bo zapach i sam wygląd tego jedzenia przyprawia mnie o dreszcze ..

2015-05-16 12:50

MASAKRA ! w więzieniu mają lepiej bo nie musza za tv placic i pewnie jedzenie lepsze ;) podobno dzienny koszt jednego pacjenta wyzywienie to 6 zł ... więc niestety czego tu sie spodziewac :(

2015-05-16 12:37

O kurczę nienormatywna :) Czyli jesteście już specami. Ja nigdy nie mogłam znaleźć tętna, ale chyba miałam też jakiś lipny stetoskop ;) Dobrze, że wszystko w normie. Co do menu w szpitalu - jak leżałam po porodzie dawali nam (dla matek karmiących podkreślam): np. kompot z wiśni, surówka z selera, sałata - wszystkie te produkty wzdymają ;p Bezpieczne były śniadania: białe pieczywo, wędlina z drobiu, zupa mleczna, herbata. Natomiast jak mój mąż leżał po operacji gardła na oddziale laryngologicznym na obiad podawali np. smażone klopsy :D Gdzie człowiek miał problem z przełknięciem płynu.... Gdzie tu logika? Wszystkie porcje były nietknięte i musiały być wyrzucone. No i po co? Nie łatwiej byłoby ugotować jakąś zupę delikatną i dać nawet w kubkach do wypicia?

2015-05-16 12:36

No to fakt, mi jak położna bada tętno i ciężko jest jej czasem znaleźć to ja już w panikę wpadam, a co dopiero jakbym sama miała go szukać, chyba bym oszalała jakby mi nie wychodziło :)

2015-05-16 12:30

ja chyba bym oszalala gdyby nie daj bo ze nagle nie mogla uslyszec tetna ;) wole nie miec takiego urzadzenia :)

2015-05-16 12:19

u mnie też już ruchy w normie :) dużo ich mniej ale są mocne i konkretne :) Co do detektora to myślałam o tym, ale jak teściowa mi dała stetoskop to stwierdziłam, że wystarczy - a mój M. stał się już ekspertem w szukaniu tętna małej. Łatwe to nie jest, bo mała ma swoje plecki przylgnięte do mojego kręgosłupa, łozysko na górze, więc żeby usłyszeć tętno trzeba mocno na dole przy główce szukać. Ale da się i wczoraj miała 136 na minutę wieczorem - wiec w normie ;)

2015-05-16 11:00

Jeśli chodzi o ruchy malucha to wczoraj miałam bardzo spokojny dzień aż się bałam. Wczoraj mieliśmy też taki dzień wyjazdowy, bo jechaliśmy na wieś do rodziców, poza tym miałam jeszcze i dentyste i fryzjera, myślałam jeszcze, ze uda mi się zrobić jakieś zakupy, ale już synek marudził i nie chciałam go męczyć. Od samego rana wczoraj była cisza, w samochodzie coś tam czułam, jakieś lekkie ruchy, ale nie takie jakie mam zazwyczaj - ja wiem, ze to jest różnie i mały nie musi szaleć, ale ja oczywiście jestem panikarą. Ruchy były tak od czasu do czasu, jedno słabe kopnięcie i tyle, zastanawiałam się czy nie pojechać na ktg, ale jak siedziałam u fryzjera, troche się rozluźniłam i zaczął kopać więcej i mocniej więc sie uspokoiłam:) Dzisiaj na szczęście już jest lepiej i kopie od rana :)))