Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2194 Wątki)

Prowokacja porodu

Data utworzenia : 2017-03-04 18:06 | Ostatni komentarz 2017-03-09 10:27

anamber

7463 Odsłony
40 Komentarze

Drogie mamy! Spotkałyście się z prowokacją ( nie z wywołaniem) porodu w swoich szpitalach? Ja niestety miałam dwa takie zabiegi. Przypominają one test oksytocynowy. Najpierw podłącza się ktg na ok. 15 minut, później położna podaje oksytocynę i dalej jest prowadzony zapis (trwa to około godziny), następnie odłącza się kroplówkę i monitoruje, czy macica nadal się kurczy czy skurcze ustępują. U mnie dwa razy czynność skurczowa zmalała, więc do porodu nie doszło, choć byłam już ponad tydzień po terminie. Niestety druga prowokacja spowodowała regularne skurcze (na początku lekkie, później coraz silniejsze), lecz bez żadnego rozwarcia, więc kolejne 24 godziny nie należały do najprzyjemniejszych... Na szczęście na drugi dzień urodziła się już córka, choć nie obyło się bez kroplówki i przebicia pęcherza płodowego. Miałyście wykonywane takie zabiegi?

2017-03-05 12:10

Moona24 - miałam dokładnie to samo, co Twoje towarzyszki z oddziału. 2 razy mnie cofali z porodówki, bo nic się nie działo bez oksytocyny. Ewelina.Sz - test oksytocynowy ma sprawdzić reakcje dziecka na poród. Jeśli są jakieś podejrzenia, że np.tętno będzie spadać przy porodzie to robi się test i decyduje o ewentualnej cesarce. Prowokacja ma sprawdzić, czy macica po stymulacji okystocyną sama podejmie czynność skurczową. Dlatego robi się ją u kobiet po terminie. U mnie przy pierwszej próbie czynność zanikła całkowicie. Położna powiedziała mi, żeby poczekała ok 1,5 dnia i może samo się zacznie. Rzeczywiście następnego dnia wieczorem dostałam lekkich skurczy co ok 15 min. Więc rano znów na porodówke, kolejna kroplówka, a potem niby skurcze były ale rozwarcia zero... I znów na sale... Niestety od tego momentu miałam już skurcze co ok 7 min, wiec noc bezsenna. Urodziłam dopiero wieczorem kolejnego dnia i to po kolejnej kroplówce i przebiciu pęcherza.

2017-03-05 11:43

osobiście nie spotkałam się z tym lecz pani z sali opowiadała mi ze w ten sposób miała przy pierwszym dziecku. skończyło się cesarka bo Noe przyniosło rezultatu

2017-03-05 11:39

Aleks facet nawet i lekarz nigdy nie będzie wiedział co kobieta przechodzi podczas porodu . mi przy przyjęciu gin tak podniósł ciśnienie ze interniste wzywali jakby nie to ze to pierwszy poród i bylam przerazona wszystkim to bym pojechała do Strzelna rodzic do prowadzącego bo miałam na tyle czasu żeby wyjść z tamtąd i jechać 20 km dalej

2017-03-05 11:36

W sumie potem jak mu kilka razy dogadałam to był miły no i w ostatecznej fazie mi pomógl z położną bo wypchnęli małego, bo nie chciał wyjść. No i pięknie mnie pozszywał:) A koleżanki pietro niżej które na patologii leżały się śmiały,że miały fajną nockę ze mną bo się zastanawiały kiedy w końcu urodzę i będą mogły spać:) Położną miałam super i mam nadzieję, że teraz też mi się trafi:) Jedynie te godziny na porodówce to była masakra:(:(:(

2017-03-05 11:31

Aleks ale gbur. Ja rez krzyczalam az maz mnie slyszal ma korytarzu w poczekalni. Moja sprawa, bo to ja sie mecze a nie oni. Ale ja mialam cudownych ludzi do pomocy i nikt nie zwracal mi uwagi;)

2017-03-05 10:28

Ja miałam wywoływany poród oksytocyną ale poszło w miarę szybko. O 7:00 przyjeli mnie na izbie, koło 10:00 podpieli kroplówkę (wcześniej miałam jakąś nawadniającą i z antybiotykiem bo wyszła GBS pozytywna)o 17:20 Kajtek był na świecie (po 40 minutach bóli partych) Na szczęście pęcherz płodowy pękł sam więc innej ingerencji nie było w poród. Co prawda położna krzywo patrzyła na to że jest wywoływany (bo tydzień po terminie to nie po terminie) ale okazało się że mały urodził się z zielonych wód płodowych i z wybroczynami na twarzy bo był już tak duży że walczył w kanale rodnym. Cały pobyt w szpitalu kto nie przyszedł na sale po popatrzeniu na Kajtka stwierdzał" Chyba ciężki poród był"

2017-03-05 10:00

No ja po podaniu, po ponad 5, a jakby trochę zadziałali to nie męczyłabym się całą noc,nie nastękała, nakrzyczała,oni by mieli ciszej,hehe. Bo lekarz jak przychodził, to tylko pytał , która się tak drze:(

2017-03-05 09:55

Aleks mi tez nie chcieli podać oxy w nocy tylko miałam dostać o 6:30 ale położna ze wzgledu na znajomość mi podała tak po cichutku ( podly ginekolog poszedł sobie w kimonko i przyszedł dopiero jak urodziłam ) właśnie tak jak dziewczyny pisza wody odeszły a rozwarcia brak po podaniu urodziłam w 1,5 godziny .