Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2330 Wątki)

Poród piękne przeżycie, a może trauma

Data utworzenia : 2013-03-04 15:13 | Ostatni komentarz 2016-08-04 22:56

www.doramed.pl

7821 Odsłony
38 Komentarze

Bardzo proszę Panie,które urodziły dziecko o ocenę jakości usług w szpitalu.

2013-10-26 20:17

http://kobieta.wp.pl/kat,132000,title,Fabryka-nowych-obywateli,wid,16098555,wiadomosc.html?ticaid=1118dc przeczytajcie sobie; ))

2013-10-22 13:05

bialutka91 ja też nie miałam USG na początku porodu i uważam do za zaniechanie, ponieważ taki obraz może wiele pomóc w trakcie porodu np. jeżeli dziecko jest ułożone czołowo, bądź twarzyczkowo kobieta nie jest w stanie urodzić dzieciątka naturalnie a w dodatku dziecko układa się tak najczęściej jeżeli jest owinięte pępowiną.. Nie każdy lekarz, tak naprawdę jest w stanie określić palpacyjnie jak dziecko jest ułożone - ja będąc w szpitalu w 30 tygodni podczas badania palpacyjnego dowiedziałam się, że synek jest ułożony miednicowo a chwilę później na USG wyszło, że jednak jest główką w dół - co, przekręcił się w ciągu 3 minut..?

2013-10-22 12:55

Piękne przeżycie to może być w operze, a na porodówce no cóż. Mam za sobą dwa porody Jeden całkiem udany-miło wspominam. Położne pomocne, miłe. Ale drugi-koszmar. Mimo, że położne pomagały jak mogły, to lekarze totalnie mnie olali i prawie straciłam dziecko. Oczywiście pomijając lekarzy, to położne stanęły na wysokości zadania i się udało. Ale brak USG przed porodem to skandal. ponad 15 godzin tylko pod KTG, gdzie kazano mi chodzić i kucać i tylko co jakiś czas sprawdzano czy serce bije, a odklejało się łożysko i dziecko się nieprawidłowo przekręciło.

2013-10-20 20:33

Ja jestem bardzo zadowolona z porodu. Własna sala dwie położne no i poród rodzinny. Kiedy tylko chciałam mogłam iść pod prysznic i znieczulić się ciepła woda, dostałam worek sako i piłke do skakania. Co jakiś czas przychodził lekarz sprawdzał rozwarcie. Jak tylko chciałam dostawałam znieczulenie, które i tak mi nie pomogło. Po 14 godzinach męki urodziłam zdrowego syna.

2013-10-19 22:34

u nas w szpitalu też nie jest ciekawie, nie ma znieczulenia, stary sprzęt, prawa rodzącej są łamane,nikt nie chce nawet słyszeć o planie porodu mój poród był ciężki ale szybko zapomniałam o wszystkim gdy ujrzałam swoją Kochaną córeczkę

2013-03-10 17:39

Dziewczyny czytając to co piszecie zaczęłam się trochę bać. Z jednej strony piękne wspomnienia, miła opieka, wszystko dobrze a z drugiej trudne chwile, cierpienie, niemiłe słowa. Mam nadzieję, że u nas jednak wszystko będzie dobrze, że maluch będzie zdrowy. A poród przebiegnie tak jak powinien. Już mimo tego czy ktoś będzie dla mnie miły czy nie. Trzymajcie za mnie kciuki.

2013-03-07 00:01

Ja się poryczałam czytając to wszystko ;( i wyje dalej bo przykre wspomnienia wracają. Do szpitala zawiozła mnie mama Zanim mnie przyjęli trochę czasu minęło a wody się lały. Mały miał zaniki tętna, po 13 godz męczarni i bania się że go nigdy nie zobaczę usłyszałam niemiły tekst od lekarza: Poskaczesz na piłce główka zejdzie i urodzisz bez gadania. Nie wiem jak można być tak bezczelnym ;/ Drugi za to był o wiele bardziej rozgarnięty, bo przejrzał moje badania w tym też klisze RTG z przed ciąży na których widać że mam przesunięcie w biodrach i za chiny ludowe naturalnie nie urodzę. W końcu szybko zorganizowali cesarkę i wyjęli małego w ostatniej chwili. Prawie dwie doby spędził w inkubatorze pod tlenem, malutki i bezbronny. Położne nie powiem zaglądały często bo dostałam dwie jednostki krwi i obawiały się żebym nie dostała wstrząsu. Ale jak już mogłam jako tako wstać przyniosły małego i przystawiały go na siłę do piersi, a też przecież dostał z butelki (łatwiej maluchowi pić z butelki niż cyca ciągnąć). Przy drugim dziecku nie wiem czy zdecyduję się na ten szpital. Po 3 latach wcale nie jest łatwiej wszystko wraca z taką samą siłą. Poród powinien być najpiękniejszą chwilą w życiu kobiety, a nie obawą o życie dziecka.

2013-03-06 22:13

Burek aż mnie ciarki przeszły... Przykre to co spotkało Cię w szpitalu. Co do takich tekstów to jak rodziła moja siostra (8 lat temu) to lekarz powiedział do dziewczyny, która bardzo krzyczała żeby się nie darła bo: "jak się wkładało to teraz trzeba wyjąć". Była zszokowana zachowaniem lekarza. A dziewczyna podobno była bardzo młoda i wiadomo miała prawo płakać, krzyczeć i się bać. Ja na szczęście przemiło wspominam poród. Położne były dla mnie jak matki. Głaskały, przytulały, pocieszały... Nie krzyczały na mnie. Cały poród były ze mną i moim mężem, z którym cały czas rozmawiały. Wiadomo cierpiałam bardzo, ale czułam że one mnie wspierają. Nie było tak, że byłam "kolejną" czułam się jakbym była jedyna. I co bardzo mi się podobało to to, że Pani położna przyjmująca poród przyszła na dyżur następnego dnia i odwiedziła nas na sali poporodowej:) Opieka w naszym szpitalu jest na bardzo wysokim poziomie. Może dlatego, że mieszkam w mniejszym mieście i nie rodzi się tu 10 maluszków dziennie tylko 2-3. Wiem jedno na pewno chcę rodzić kolejne dziecko w tym samym szpitalu. A tak przy okazji w ciąży miałam pomysł, żeby zapłacić położnej i mieć taką swoją przy porodzie. Byłaby to najgłupsza rzecz jaką mogłabym zrobić. Nie dość, że nie znałabym tej Pani to jeszcze rodząc za darmo czułam się tak jakby te Panie miały zapłacone i opiekowały się mną na najwyższym poziomie:)