Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2330 Wątki)

Poród piękne przeżycie, a może trauma

Data utworzenia : 2013-03-04 15:13 | Ostatni komentarz 2016-08-04 22:56

www.doramed.pl

7823 Odsłony
38 Komentarze

Bardzo proszę Panie,które urodziły dziecko o ocenę jakości usług w szpitalu.

2014-09-29 13:56

Piękne przeżycie chciałam rodzić naturalnie zobaczyć jak to jest nastawienie pozytywne i pewnie dlatego wszystko poszło szybko i sprawnie.Koniec listopada mam termin na drugie maleństwo zobaczymy jestem pozytywnej myśli. Dodatkowo poprosiłam lekarza ,aby nie zdradzał jaka płeć będzie niespodzianka.Więc poród będzie z niespodzianką. Myślę,że każdy personel cieszy się jak na świat przychodzi takie małe maleństwo i dokładają wszelkich starań aby rodząca miała dobrą opiekę.Życzę wszystkim mamą szybkich nieskomplikowanych porodów.Mój sekret bycie aktywnym ciąża to nie wysiadywanie jajeczka .

2014-09-29 12:51

Mój szpital był fajny, sama go wybrałam i zdecydowałam się na dojazd specjalnie do tego wybranego szpitala. Położna na nocnej zmianie była uprzejma i to co mogła dla mnie zrobić zrobiła, omawiałyśmy plan porodu, poszczególne punkty, które wymagały objaśnień rozwijałyśmy i tym sposobem zgodziłam się na nacięcie krocza. Po porodzie też była sympatyczna mimo, ze była jednak tylko z ginekologiem z innego oddziału i drugą pacjentką na pełnym rozwarciu... Pielęgniarka zaraz na oddziale noworodków też była przesympatyczna. Później w zależności od zmiany jedne Panie były milsze drugie bardziej oschłe, ale ogólnie na lekarzy, pielęgniarki i położne nie narzekam, wręcz chwalę. Jeden minus to taki, ze pielęgniarki na noworodkach nie doczytały planu porodu albo porządziły własną opinią na jednej zmianie i tym sposobem nie byłam przy pierwszej kąpieli mojego synka , a drugi to że podały mm bez mojej zgody i wiedzy - ponoć bo nie chciały mnie budzić, a mały był głodny... ale miały nauczkę bo zwymiotował całe to mleko i musiały go przebierać ;) Pani od laktacji też była fajna.

2014-04-17 07:10

miałam cudowną położną i myślę, że to połowa sukcesu!:) lekarze mogą być... ale oni tylko chodzą po sali i nic pożytecznego nie robią.... ale za to położna i pielęgniarki !:) i o to warto pytac;), żeby były takie, które zrozumieją, wysłuchają, doradzą i pomogą:) miałam strasznie ciężki poród, ale pozytywne nastawienie moje i ich sprawiły, ze zapomina się o złych rzeczach i ciężkie chwile odchodzą w niepamięć:)

2014-04-14 19:40

Dla mnie obydwa porody i ten naturalny i cięcie cesarskie to dwa zupełnie inne przeżycia jednak o żadnym z nich nie chciałabym zapominać bo dzięki temu zostałam mamą razy dwa i sa to najpiękniejsze przeżycia z mojego życia może troszkę bolesne ale cudowne i nie do zapomnienia.

2014-04-14 18:20

Synka urodziłam poprzez cc, w znieczuleniu od pasa w dół, po operacji 24 godziny leżenia plackiem (dodam że miałam nadcisnienie indukowane ciążą), które nawet po cc było bardzo wysokie, po 24 godzinach położne kazały mi wstać i isc sie umyc co dla mnie osobiscie bylo nie normalne bo wszystko strasznie mnie bolało, z płaczem poszłam obmyc twarz, i podmyc miejsca intymne bo na kompiel nie mialam najmniejsej ochoty ani sily, wtedy byl przy mnie partner wiec w dzien mogl mi duzo pomoc, niestety wieczorem byla jakas katorga nie dosc ze kazali mi chodzic pietro nizej po butle dla dziecka ( bo maly nie byl karmiony piersią) to w dodatku w goole nie pomagaly mi w niczym, w 3 dobie wyszlam do domu z cisnieniem 200/110 nie wiem jak to przezylam , dla mnie porod byl sttraszny a personel do kitu, i zdecydowanie 3 doby to za malo na wyjscie do domu a 24 godziny na normalne funkcjonowanie organizmu po OPERACJI ! ale jak to mowią wszedzie dobrze ale w domu najlepiej :)

2014-04-14 17:40

bol byl nie do opisania... myslalam ze umieram . ale jak mi mala polozyli to juz nie czulam bolu i wspominam porod ogolnie dobrze... najpiekniejsze przezycie jak widzi sie po raz pierwszy swoje dziecko ;)

2013-12-11 17:21

A widziałyście na żywo jak teraz jest w Wawie na Żelaznej? Bo na zdjęciach na ich stronie to fiu fiu:-) pięknie. A te sale w przyszpitalnym domu narodzin... wyglądają super. Z resztą sale na bloku porodowym też niczego sobie.

2013-10-26 23:19

W szpitalu, w którym rodziłam byłam wcześniej, w wyniku poronienia i niezbędny był zabieg łyżeczkowania. Trafiłam na salę, gdzie były jeszcze trzy kobiety. Szpital był w remoncie, ja niestety leżałam jeszcze w nieodrestaurowanej części, mimo to personel był życzliwy. Do szpitala zgłosiłam się po terminie przewidywanego porodu, ze zlecenia lekarza. Początkowo byłam w dwuosobowej sali z łazienką i telewizorem, ale później przeniesiono mnie do sali z takimi samymi standardami, tyle, że czteroosobową. Szpital był już po remoncie, wszystkie łóżka regulowane pilotem, papier i ręczniki papierowe zapewniał szpital. W każdej sali było miejsce do przewijania dla dziecka, wanienka wbudowana w szafkach, lampa nagrzewająca i inkubator. Personel był przemiły, na oddziale na którym leżałam (jeden z mniejszych) położne przychodziły bezpośrednio do łóżek ciężarnych pobrać krew, zmierzyć ciśnienie, temperaturę czy podłączyć zapis ktg. Na większych oddziałach ciężarne musiały chodzić codziennie do punktu pielęgniarek i położnych. Wszystkie sale porodowe są jednoosobowe (dzięki czemu poród rodzinny to nie problem), z łazienkami, drabinkami, piłkami, bezprzewodowym sprzętem ktg i innymi urządzeniami, by ułatwić mamom poród. Szpital zapewniał również różne rodzaje porodu, w wannie czy na specjalnych urządzeniach. Przy moim porodzie uczestniczyła jedna studentka, która również była bardzo pomocna. Swój poród wspominam bardzo miło. Szpital jest przyjazny rodzącym :)