Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Polityka publicznych szpitali ginekologicznych

Data utworzenia : 2014-05-30 17:45 | Ostatni komentarz 2015-06-29 15:58

Didisia

19626 Odsłony
294 Komentarze

Dziewczyny! Czy wymagano od Was opłat za porody rodzinne?? U nas w szpitalu, mimo, że jest to niezgodne z prawem istnieje sobie cennik usług medycznych, w którym wymieniono między innymi poród rodzinny. Opłata jest okreslona jako "cegiełka". Czy w tym wypadku, nie mając możliwości rodzić w innym mieście, a chcąc by partner uczestniczył w porodzie, zapłaciłybyście, czy jednak wymagałybyście respektowania swoich praw? http://www.rodzicpoludzku.pl/Prawo-do-opieki-i-wsparcia-ze-strony-bliskich-osob/Tzw-porod-rodzinny.html

2014-06-03 13:31

Ja jak robiłam rozezna nie przed porodem w 3 szpitalach to na pewno opłat na porody rodzinne nie było . Ale potem się okazało że muszę mieć cesarkę więc już dalej nie drążyliśmy tematu.

2014-06-03 11:28

Didisia, też byłam już na Reymonta, ale wtedy byłam w 15 tyg zdaje się, więc trafiłam na ginekologię. Powiem szczerze, że masakra. Samo przyjęcie trwało strasznie długo. Dobrze, że pryzjechałam wieczorem, bo kobiety przyjeżdżały rano, żeby zdążyć jeszcze na obchód i ewentualne badania, a przyjmowane były po 4, czasem 5 godzinach! To po prostu o pomstę do nieba woła. Koleżanka miała skierowanie na cesarkę, ale poród zaczął się wcześniej niż planowany termin cc, więc od razu ją mąż na Reymonta zawiózł. I wyobraź sobie, że ona tam z bólami porodwymi była prawie 2 godziny przyjmowana. Przecież wiadomo, że jak jest cc, to trzeba je robić jak najszybciej, żeby dziecko do kanału nie zdążyło zejść. Na Reymonta natomiast dla baby na IP ważniejsze było akurat śniadanie i napicie się kawy, później papierologia, milion pytań, mierzenie ciśnienia, podpisy na dokumentach, przebranie się w strój szpitalny, oczekiwanie na lekarza.. Po prostu krew mi wrze, jak o tym pomyślę.. Ja teraz dostałam skierowanie na Reymonta - muszę iść na kilka dni w związku z ciśnieniem i tarczycą oraz, jak to określiła moja ginka, w "celu oceny dobrostanu płodu". Wiadomo, że teraz trafię na patologię i już się wprost doczekać nie mogę.:/// Słyszałam wiele o lekarzach i polityce na tym oddziale. Poza tym bardzo źle wspominam badanie na ginekologii - dość, że lekarz bardzo niedelikatny, to jeszcze w pomieszczeniu było chyba z 10 osób. Po prostu beczeć mi się chce, jak sobie pomyślę, że znowu muszę tam trafić do tej rzeźni.. Czyli jesteś kolejnym plusem na liście "Krapkowice" :)) Praktycznie wszystkie koleżanki, które są w ciąży albo ją planują, biorą pod uwagę tylko ten szpital. Ja się niebawem tam wybieram - chciałabym się przejść po oddziale, pogadać z położnymi, które tam pracują. Jakoś tak bezpieczniej będę się czuła.. A wracając do Twojej ostatniej ywpowiedzi - też się zastanawiam, jak to jest, że są ustalone pewne reguły i standardy działań, obwarowane aktami prawnymi, a szpitale i tak robią co chcą. Akurat uważam, że każda mama wysupła te 100 zł, jeśli będzie musiała, aby zapewnić sobie towarzystwo partnera, mamy czy innej bliskiej osoby, ale kurde.. To ja też pójdę kraść. Niby nie wolno, ale dlaczego jedni mogą a inni nie?

2014-06-03 07:25

Spoko znam ten ból ;p tylko ja się własnie zastanawiam dlaczego szpitale rządzą się "swoimi prawami" (juz nie tylko ginekologiczne)skoro standardy są jasne. zwykła polityka oszustwa.. ale chyba inaczej w naszym państwie się nie da...

2014-06-02 20:40

Hehe głodnemu chleb Na myśli. Didisia tak jak pisze Gosia wczesniejsza wypowiedz skierowana jest do Ciebie, ale tak to jest jak sie pisze z telefonu a literki nie są zbyt duże :-)

2014-06-02 20:30

Tak,czy inaczej,taka jest niestety prawda! Płacimy składki,a i tak robią nas w konia!

2014-06-02 19:37

Lipka166: Pomyliłaś się, bo to Didisia zadała pytanie :)

2014-06-02 19:24

Hmm każdy szpital rządzi sie własnymi prawami, dlatego warto dowiedziec sie czy istnieją jakies opłaty, jesli tak to za co i co należę zabrać z sobą do szpitala. U nas nawet papier toaletowy trzeba mieć swój, ale jesli chodzi o opłaty, to nie ma żadnych. No chyba ze za KTG jesli chcemy sprawdzić, czy z maluszkiem wszystko w porządku, nie kladzac sie na oddział trzeba uiścić opłatę 10zl. Daryska co do Twojego pytania to każdy bedzie patrzył na to inaczej, jedni zapłacą, a drudzy beda ubiegać sie o swoje prawa. I tak naprawde jeżeli potrafimy walczyć o swoje to za porod rodzinny nie zapłacimy. Niestety w Naszym kraju płacimy składki za które mamy marna opiekę medyczna i w niektórych krajach taki stan tęczy jest nie do pomyślenia, ale Nasz Rząd ma to w nosie, bo przecież ich stać na prywatnych lekarzy.

2014-06-02 18:43

Tylko ci tak zwani"ludzie" często nie mają wyobraźni, i przez ich głupotę może stać się krzywda nie tylko nam ale i naszym maluszkom pod serduszkiem... i to jest przykre...