Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

Panika / strach przed porodem

Data utworzenia : 2014-05-07 12:53 | Ostatni komentarz 2016-04-27 16:26

pola92

32507 Odsłony
551 Komentarze

Cześć dziewczyny! Jestem w 35 tygodniu ciąży, czuję się świetnie do tej pory psychicznie również, do czasu.. Od kilku dni męczą mnie koszmary i myśli o porodzie, o bólu.. Strasznie się boję do tego stopnia, że często sobie płaczę do poduszki.. Czy was też dopadały takie ataki paniki przed porodem? Jak sobie z nimi radziłyście? Pomocy bo zwariuję :(.

2015-11-05 14:25

Ja na mysl ze moze sie dziecku cos stac nabralam takich sil ze szok :)

2015-11-05 13:44

Ja jeszcze miałam takie myśli, ze będę tak wykończona porodem, bólem, że w pewnym momencie nie dam rady wypchnąć dziecka, że się gdzieś zatrzyma w połowie i ze sama zrobię mu krzywdę przez swój brak siły i tego się bałam I jeszcze w pierwszej ciąży miałam takie nastawienie, ze myślałam tylko o dziecku. Przestałam myślęć osobie i o tym, ze może mnie boleć. Nastawiłam się oczywiście na poród naturalny i pomyśłama,ze to nie ważne, że będzie mnie bolało - dam radę z bólem, ale ważniejsze, żeby urodzić dziecko i żeby mu się nic nie stało w trakcie porodu.

2015-11-05 13:29

Strach jest jak najbardziej normalny ja tez tak miałam i pewnie każda z nas nic nie jest nas w stanie przygotować do tego wydarzenia do tego stopnia że byśmy szły tam bez żadnych obaw i czy to szkoła rodzenia czy co kolwiek innego nigdy nic nie wiadomo najgorszym doradca są opowieści innych mam przez to człowiek się najbardziej stresuje nasłuchamy się opowieści i potem dopiero zaczynamy się bac jeszcze bardziej

2015-11-05 12:08

twoj strach jest normalny i koszmary tez w ciazy potrafia sie snic niestworzone zeczy to twoja pierwsza ciaza? ja tez tak mialam powiem ci ze on minie bo tak od 38 tygodnia bedziesz juz chciala urodzic... nie bede sciemniac ze to nie boli bo boli jak cholera ale tam na porodowce bardziej niz przejmowac sie bolem bedziesz wiedziala ze kazdy skorcz to kolejny krok by wziac malenstwo w ramiona a jak ono juz sie pojawi ogarnie cie wspaniale uczucie i zapomnisz o wszystkim co sie tam zlego dzialo wszytsko da sie przezyc pamietaj ze miliony kobiet rodzily dzieci i pomimo tego bolu jednak decyduja sie na kolejne dziecko a przeciez gdyby to bylo takie straszne to wszyscy byli by jedynakami ja przy pierwszym porodzie mowilam ze jesli kiedykolwiek bede miala drugie dziecko to tylko cc teraz jestem 2 lata po nim i jestem w 7 mieiacu ciazy i mam nadzieje ze bede rodzin naturalnie... ale jesli ten strach ci nie przejdzie powiedz i nim po przyjezdzie na porodowke tam.pracuja ludzie i napewno beda starali ci sie bardziej pomagac albo.skracac meki a jesli naprawde panicznie sie boisz urodzic idz do psyhologa on moze ci wystawic zaswiadczenie ze bardzo boisz sie.porodu i ze moze to prowadzic do choroby wtedy w szpitalu wykonaja ci.cc

2015-11-05 11:52

Esti poród nie uniknony i już ale dobrze że na spokojnie masz trochę wytchnienia we własnych 4 ścianach zawsze to mniej stresu i myśli niż czekając w szpitalu na ten moment. Ważne że czujesz/ czujecie się dobrze :D Lenka to masz szalonego niecierpliwego męża. Oj ja bym swojego chyba ochrzanila :/ może teraz podejście będzie inne.

2015-11-05 11:45

oliwia1126 - tak na dziś, byłam dziś w szpitalu na ktg i badaniu. 1cm rozwarcia i 1cm szyjki. Puścili mnie do domu. skurczy nie czuję. Następna wizyta w sobotę. Czuję się dobrze. Cieszę się z centymetra rozwarcia. Trochę się boję, ale odetchnę z ulgą jak mi mała dadzą. Odwrotu już nie ma, jakoś muszę urodzić:) Cieszę się że puścili mnie do domu, inaczej bym się załamała psychicznie wiedzą że nic się nie dzieje ale ja w szpitalu. Dziś w nocy normalnie mogłam się obrócić w łóżku i z niego normalnie wstać. Do tej pory to jak jakaś staruszka szłam rano do ubikacji.

2015-11-05 11:32

Mój mąż o mało się nie zabił tak szybko jechał do pierwszego porodu tylko ja już byłam w szpitalu, także jazda z nim jest ryzykowna, na szczęście do domu z pracy ma 500 m także w każdej chwili szybko będzie w domu.

2015-11-05 11:16

Mnie zawisł mąż ok 7 rano akurat miał iść do pracy. Z tym pogotowiem to nie wszędzie chcą tak jeździć do rodzącej jeśli to nie już a tylko sygnały. Lenka jak nie będziesz Ty panikowac to i mężowi się nie udzieli :) oj dobrze będzie. Trochę widzę mam na już jest ale fajnie będą dobre wieści :))))