Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

Ostatnia planowana wizyta przed porodem

Data utworzenia : 2016-11-05 05:50 | Ostatni komentarz 2016-12-09 13:22

Konto usunięte

13708 Odsłony
141 Komentarze

Dzisiaj kończę 37 tc, na najbliższy wtorek mam zaplanowaną ostatnią wizytę przed porodem. Chciałabym maksymalnie ją wykorzystać, zadać pytania, rozwiać wątpliwości. Zdaję sobie sprawę, że nie musi być to ostatnia wizyta, bo zawsze coś może się wydarzyć. Dajcie propozycje i pomóżcie mi jak się do niej przygotować, o co zapytać. Możecie też opowiedzieć jak u was to wyglądało:) Jak istnieje podobny wątek to proszę o podanie linku.

2016-11-14 10:58

Mam to samo, ale uważam że muszę i mam rację, bo jeśli chodzi o zmywanie to pal licho, niech już zmywa tak jak zmywa, skoro musi, albo to jego odkurzanie... ale na przykład kąpiel córki wzięłam na siebie, bo się zwyczajnie boję że coś jej zrobi. Wczoraj na przykład postanowił jej spłukać szampon z główki... Ona na siedząco. Wziął taki kubeczek (miała w wanience do zabawy), i normalnie CHLUST jej na główkę, aż biedna podskoczyła i tę wodę nosem wciągnęła. Ja mu mówię "co robisz, nie widzisz, że tak niedobrze?" A on na to, że to dlatego że ma smoka. Więc wyciągnął smoka i znowu CHLUST. Mała oczywiście znowu szok, trzęsawka. Myślałam że go trzasnę! Jezu czemuś mnie takim głupkiem pokarał.

2016-11-14 10:37

Natka mam podobny charakter..kurcze ciężko mi z nim bo wiem, ze gdybym pozwoliła mężowi na zrobienie kilku rzeczy tak jak on potrafi to byłoby mi łatwiej...a ja nie...lecę robię wszystko po swojemu..paplam...narzekam...no kurcze ciężko mi sie powstrzymać....ale muszę zacząć pracować nad sobą bo już czuję, ze moje plecy długo tak nie pociągną...a i on niech się w końcu wykaże a nie ja wszystko za niego robię...muszę mu pozwolić i troszkę wycofać się z tym swoim, ja...

2016-11-14 10:37

Natka dziecko Ci zafunduje terapię szokową. Będziesz miała gdzieś, że coś stoi niech gdzie powinno, a mąż niedokładnie umył wannę. Ważniejsze będzie to czy nie skończyły się pampki i o której dziecko jadło.

2016-11-14 09:33

Moj maz tez jest bardzo kochany i pomocny, ale niestety mój charakter jest na tyle wredny, ze wszystko musi byc tak jak ja chce (jestem okropna pedantką). Kiedys czesto poprawialam po mezu rozne rzeczy, ale zauwazylam ze jest mu po prostu przykto ze sie stara a ja i tak biore szmate i po swojemu a on przeciez sie stara i robi co moze :) Teraz troche odpuscilam, i jak mam ochote poprawic to jak go nie ma w domu :P Oczywiscie uwazam ze robie wszystko najlepiej (tak wiem charakter do poprawy) ale mam nadzieje, ze przy malym troche się opanuje. Bo wiem ze maz bedzie chcial mi pomagac we wszystkim przy dziecku, a ja sie boje ze jak zwykle powiem zeby dal sobie spokoj bo ja i tak zrobie to lepiej i po swojemu. To sie chyba pisze na jakas terapie hehe

2016-11-14 08:59

Ewelina też staram sie chwalić ale czasami zanim sie ugryzę w język to paplam i paplam a on juz sie zdenerwuje i więcej nic nie chce robić bo mówi, ze po co ma to robić skoro ja chodzę i po nim poprawiam ;/ eh może w końcu zachowam te cenne uwagi dla siebie i on poczuje, ze chwalę go za to, że mi w czymś pomaga...a chciałabym aby w jego obowiązkach było np. posprzątanie łazienki i umycie podłóg od czasu do czasu :) Silver musisz straszyć bo inaczej nic nie pomoże ;-)

2016-11-13 23:47

Mam podobnie jak wy, mąż kiedy wraca z pracy owszem pomoże, zrobi obiad posprząta choć z tym muszę ciągle się dopominac i zamiast do mnie przyjść to on albo telewizor, komp lub konsola a ja tu wtedy z wami;) Też już przestałam go pouczać, dobrze że w ogóle sprząta, kiedyś nie chciał nawet spojrzeć na kompakt wc a teraz spokojnie po swojemu sprzątnie:)

2016-11-13 21:14

Ja tez zawsze chwale meza, dziekuje mu ze mi pomaga itd, a jak nie widzi to poprawiam i robie po swojemu. Faceta trzeba zawsze chwalic żeby sie nie zniechęcił;) jak dzieci!

2016-11-13 21:03

Mój mąż bardzo duzo mi pomaga i w domu i przy dzieciach,więc przymykam oko na niektóre sprawy które moga mnie draznić. Bo rzeczywiście mężczyżni są bardzo wrazliwi, jak tylko powiesz że cos robi źle to od razu jest foch i później żałujesz że to mówiłaś .Czasami niektóre sprawy lepiej przemilczeć.Zresztą widzę że tą praktyke obrał tez mój mąż,czasami też go wnerwiam jakimis głupotami a on gryzie się w język aby jak najmniej kłócic sie ze mna w ciąży. Sama to dostrzegam i jestem mu za to wdzięczna