Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

Nacięcie krocza podczas porodu

Data utworzenia : 2014-06-02 21:50 | Ostatni komentarz 2019-09-06 18:05

Konto usunięte

91064 Odsłony
1905 Komentarze

Nacięcie krocza, w wielu ośrodkach rutynowy zabieg podczas porodu, budzi wiele kontrowersji. Coraz więcej mówi się o jego negatywnych skutkach dla rodzącej - bólu po porodzie, przy współżyciu. Przeczytaj więcej - mówimy o tym, kiedy jest konieczny, podpowiadamy, jak go uniknąć.

2019-08-26 18:10

I właśnie dlatego dziewczyny ja nie jestem w stanie urodzić SN i nic nie jest mnie w stanie przekonać. Jestem bardzo mało odporna na ból w ogóle a już ból Czy rana w miejscu intymny jest dla mnie nie do przejścia. 

Ja jsk mam zwykle otarcie po stosunku to robi mi się słabo oddając mocz. Więc nie wyobrażam sobie nacięcia czy pęknięcia 

2019-08-26 15:59

Obecnie w wielu szpitalach standardem jest podczas porodu ochrona krocza. Natomiast ja podpisywałam zgodę na nacięcie w razie konieczności i uważam, że lepiej jak doświadczona położna wykona nacięcie w odpowiednim momencie, niż gdyby pacjentka miała popękać w niekontrolowany sposób. Prawidłowe nacięcie nie powinno spowodować urazów w przyszłym życiu, m.in. seksualnym, nie licząc bólu na początku. Ale z tym możemy sobie poradzić zakupując odpowiednie poduszki dostępne w aptekach z taką dziurką w środku, plus często wietrząc krocze, co pomaga w szybszym gojeniu się rany.

2019-08-26 15:42

Prawda ja też po porodach siadać nie mogłam. Kupiłam sobie poduszkę do karmienia i dzieki temu mogłam siedzieć normalnie. W ten sposób też poradzilam sobie na weselu. Jak szwy ciągną jest to nieprzyjemne uczucie i bolesne. Ja też miałam zakładane rozpuszczalne szwy i nie musiałam chodzić na ściąganie ich. Ale z tego co wiem to część kobiet chodzi żeby im te szwy rozmuszczalne zdjąć bo za bardzo ich ciągnie. Jest to dyskomfort dla kobiety. 

2019-08-26 13:40

Mnie nikt nie pytał czy chce być nacięta bo mogę popękać . 

 

Magiczny pazur było mi ciężko na początku w szpitalu nie wiedziałam jak to wygląda czułam tylko ból dyskomfort . Nie mogłam chodzić bo wszystko mnie ciagło ,ciężko mi było siedzieć a jak szwy się rozpuścił nie szułm różnicy. Zrosty :(

Ginekolog powiedział że to tylko i wyłącznie wina lekarza który zakładał szwy ... Ale co, nie moglam tego cofnąć. 

Dlaczego rozumiem strach przed porodem SN sama się boję nawet teraz. 

Konto usunięte

2019-08-26 09:51

W szkole  rodzenia Informacje są teoretyczne, ogólne. Nikt nie przewidzi tego ci wydarzy się na sali. Należy słuchać położna ale tez mówić jej o swoich uczuciach i obawach. Jeśli boli tak bardzo ze czujesz ze możesz nie dać rady to powiedz może zaproponuje inne rozwiązanie 

2019-08-26 09:42

Ja myślę, ze doświadczona położna doskonale wie, kiedy nacięcie dla kobiety będzie lepsze niż pęknięcie.. Ja wychodzę z założenia, ze położnej należy słuchać i jeśli ona proponuje nacięcie, bo lepiej na tym wyjdziemy to bym się zgodziła bez mrugnięcia okiem...

Ciężko na szkole rodzenia określić co w danym porodzie będzie lepsze i trzeba mieć swój rozum i swoją intuicję i nie słuchać na ślepo jednej osoby.

 

2019-08-26 08:20

No właśnie w tym jest haczyk ukryty że każda z nas jest inna i te porody są różne... jedna lżej przejdzie przez sn, druga przez cc, inna przez jedno i drugie przejdzie gładko i na odwrót. Nie ma co się nastawiać, bo nigdy się nie wie co przyszykował nam los... ja np jak bym teraz zaszła w ciążę to po tym wszysykim wolałabym cc, ale też może wcale nie było by kolorowo, choć wolę tą niepewność od tej powtórki horroru przy sn...

Jak bym była zmuszona rodzić przez sn  to tylko przy zzo...

2019-08-25 23:54

Mnie tylko nacięli nie popękałam nigdzie. Bez nacięcia bym nie urodziła i by pewnie czekały mnie kleszcze. Więc dobrze, że mnie nacięli i urodziłam bez kleszczy bo by mogło być gorzej. 

 

Mamameg ja rodziłam naturalnie dwa porody. W drugiej ciąży zaczęłam się bać porodu i tym samym zaczęłam nastawiać się na cesarkę. Podejrzewałam, że dziecko będzie duże i na trzy dni przed porodem moje obawy się sprawdziły na usg wyszedł chłopak prawie cztery kilo. Faktycznie jak urodziłam to miał prawie cztery kilo. Ale z biegiem czasu wydaję mi się, że dobrze że jednak drugi poród był naturalny. Tylko szkoda, że źle się nastawiłam. Może gdybym miała nastawienie dobre i podeszła do porodu na luzie jak przy pierwszym porodzie to może poród byłby lżejszy.