Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

Jak przetrwać lato w ciąży

Data utworzenia : 2013-06-08 13:25 | Ostatni komentarz 2023-01-13 21:09

Redakcja LOVI

36002 Odsłony
811 Komentarze

Lato zbliża się wielkimi krokami, jest coraz cieplej a Twój brzuch jest coraz większy. Ciąża, szczególnie zaawansowana, to w tym czasie duże wyzwanie, gdyż upały niestety nasilają zwykłe dla tego okresu objawy. Podpowiadamy, jak przetrwać lato w ciąży i nie zwariować. ----- Marzena.Ganfler Brzuszek latem Jak latem przechodziłyście ciąze ? Czy przeszkadzały Wam upały ?

2015-07-16 23:30

No to ja zaszłam w ciąże gdzieś końcem lipca i zimy nie wspominam za ciekawie.. przeziębiłam się i jedyne warzywo które pamiętam to CEBULA! tragedia ile ja syropu z niej wypiłam, żeby wyzdrowieć :/

2015-07-16 10:49

W Twoim przypadku Aga się nie dziwię. Wychodzenie i siedzenie w takie upały na dworze to nic przyjemnego. Mi też najbardziej odpowiada to, że mam dostęp do owoców. Przynajmniej nie muszę ich tyle kupować i mogę jeść np papierówkę prosto z drzewa :).

2015-07-15 13:23

Nie było tak najgorzej tylko ta kurtka i kozaki. Lato mi na tyle odpowiada że mam pod dostatkiem zwierzę warzywa i owoce. I specjalnie nie muszę się ubierać bo wystarczy sukienka i klapki. Najgorsze są tylko duszności i uczucie że cały czas jest mi gorąco aż się lepie, no i moje kochane dziecko chciało by na dwór :(

2015-07-15 10:44

Artan - rzeczywiście taki układ jest najbardziej wygodny, ale z drugiej strony, jeśli rodzi się na wiosnę, to już zimą potrafią kobitki mieć spory brzuszek. Najfajniej mają chyba kobitki rodzące pod koniec wiosny- koło maja/czerwca. Ja aż tak na to lato nie narzekam, bo jak są upały, to to prostu chowam się w domu :). Tej tony ciuchów zakładaną na zimę, sobie nie wyobrażam.

2015-07-15 10:32

Mi się marzył o aby zajść w ciążę latem i urodzić na wiosnę. Taki układ jest wygodny bo końcówka jest już wiosną, gdy nie męczą jeszcze upały, ale nie trzeba się tak ubierać. Zimą jeszcze wchodzisz w palto, bo brzuszek nie zdążył jeszcze zbyt urosnąć. A potem jak masz dzieciątko to spacerujesz sobie z nim wiosną, latem, a kiedy zaczyna chodzić masz znowu wiosnę i pole do popisu. Ja urodziłam w listopadzie i muszę powiedzieć, że nie było tak źle. Najgorszy okres pierwszego trymestru przypadł na wczesną, pochmurną wiosnę, drugi trymestr ( maj - lipiec) czułam się świetnie mimo upałów a końcówka jesienna pozwalała nosić brzuch w miarę komfortowo. A sama jestem z lipca :-)))

2015-07-15 09:32

Taka ciąża właśnie wiosenno-letnia brzmi ciekawej :-) choć wcześniej mi sie zdawało ze końcówka ciąży zimą to nic straconego ale perspektywa zakładania na siebie mniej ciuchów latem tj zwiewna sukienka i jakieś klapeczki japonki to napewno super uczucie a nie kurtka zimowa buty ehh było minęło a z tymi skarpetkami to miałam tak samo gimnastyki :-) Ciąża letnia porą to nic innego jak sezonowe owoce w trakcie większe nawodnienia organizmu bo bardziej chce się pić, możliwość spacerów np wieczorami bo wystarczy tylko wyjść z domu bez tego całego szykowania ubierania. Wydaje mi się ze ciążę można latem aktywnej przejść i tak się tego nie odczuje nie mówie żeby tu chodzić w samo południe po słońcu ale ruch jak najbardziej.

2015-07-14 02:50

Manndarynka masz racje z tym ubieraniem... Tragedia.jw lato założysz sukienke i po sprawie.. najbardziej mnie denerwowały skarpetki, oj co to była za gimnastyka żeby je ubrać.

2015-07-13 17:51

Ja mam porównanie, bo pierwszą ciąże miałam zimową (urodziłam pod koniec grudnia) a druga teraz wiosenno - letnia :-) urodziłam na początku lipca:-) Zimną było ok, ale męczące było ubieranie się i rozbieranie. W pierwszej ciąży pracowałam do ok 7 miesiąca, więc też jeździłam do pracy i to dosyć daleko bo miałam 3 przesiadki (autobus, autobus i tramwaj) i niestety pod kurtką nie zawsze widać brzuszek, zresztą nawet jak było widać to i tak nie zawsze ustępowali - ale to inny temat... Sama końcówka ciąży zimowej była dosyć męczące jak musiałam gdzieś wyjść, pojechać, bo z jednej strony trzeba było się ciepło ubrać (jak był mąż to on zakładał mi kozaki a jak nie to sama), ale z kozakami bywa na prawdę ciężko jak już ma się większy brzuch, poza tym kurtka, szalik itd a jak już wyszłam to było mi duszno.... Latem jest o tyle fajniej, że nie trzeba się jakoś specjalnie ubierać, miałam dosłownie kilka ciuchów, które nosiłam na zmianę i tyle :-) Na szczęście nie miałam opuchniętych nóg i ogólnie dobrze się czułam, owszem było mi duszno pod koniec, ale starałam się też za często nie wychodzić na upały.