Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2184 Wątki)

Jak oceniasz opiekę położnej środowiskowej w ciąży i po porodzie???

Data utworzenia : 2013-03-06 22:07 | Ostatni komentarz 2015-02-18 15:38

www.doramed.pl

8700 Odsłony
66 Komentarze

Bardzo proszę kobiety o ocenę pracy swoich położnych środowiskowych. Chodzi mi o edukację od 21 tyg ciąży jak również o wizyty patronażowe po porodzie.

2014-12-10 14:36

Ja na położną nie narzekalam, ale rewelacji też nie bylo. Przy pierwszej pojawila sie moze z trzy razy ale powiedziala ze jakbym miala pytania watpliwosci to zebym dzwonila do niej. Natomiast po urodzeniu drugiej malej widziałam ją może raz, jakoś nie specjalnie się wczuwała, skoro wszystko bylo ok to mowila tylko ze jakby sie cos dzialo to mam dzwonic.

2014-12-10 14:00

to i ja co nie co powiem jak to wyglądało u mnie. Jak urodziła mi się córa mieszkałam wtedy jeszcze z teściową. Korzystałam więc z tamtejszej przychodni i też stamtąd przyszła do mnie położna środowiskowa zaraz po porodzie. Miałam mieszane uczucia co do tej kobiety...niby doradzała i pomagała i była sympatyczna ale była też bardzo pewna siebie i chyba za bardzo kompetentna (tak jak u Gosi). Świetnie robiła co robiła ale czułam się przy niej strasznie nieswojo....i za każdym razem wciskała mi jakieś swoje kosmetyki do pielęgnacji noworodka że ponoć takie cudowne ale cena równie cudowna była. Do tego jak u córki wyszła skaza białkowa to oczywiście usiłowała mi wmówić że te jej cudowne kosmetyki będą teraz idealne i wręcz powinnam się na nie zdecydować. Męczyło mnie to bo co wizytę tą samą rozmowę przeprowadzałyśmy. Niestety przykre było też to że była u mnie 3 razy a powinna była być 6 i więcej jej nie zobaczyłam. Nie zaproponowała też że mogę do niej dzwonić jeżeli coś by się działo. Po drugim porodzie miałam już inną położną. Przyjeżdżała, zawsze dokładnie synka oglądała. Uspokajała mnie gdy synek nieco mocniej zżółkł że to normalne u dzieci karmionych piersią i że nie jest aż tak źle. Doradzała mi jak miałam jakieś wątpliwości., oferowała pomoc nawet telefoniczną. Czułam się przy niej swobodnie. Raz się z nią nie zgodziłam kiedy zaczęła mi wyliczać czego nie wolno mi jeść....i tak się do tego nie ustosunkowałam tylko sprawdzałam jak synek reaguje na poszczególne produkty. No i odbębniła wszystkie wizyty ;)

2014-12-10 09:43

Miałam to szczęście, że trafiłam na cudowną położną! Akurat sama wróciła z macierzyńskiego, także miałam farta, że nie przydzielono mi kogoś innego. Wizyty odbywały się regularnie, w ilości 6 (inne połozne odbębnialy tylko 4) w miłej atmosferze. Jeśli coś mnie niepokoiło zawsze mogłam do niej zadzwonić, bądź sama podejść do szkoły rodzenia na dodatkowe konsultacje. Zawsze próbowała mi na rózne sposoby uzmysłowić temat, który był dla mnie istotny w danym momencie i to nie tylko jako położna ale także jako matka. Jak coś się działo między wizytami, sama do mnie dzwoniła i się dopytywała jak Tobcio. Każdej mamusi życzę takiej dobrej duszy obok siebie!

2014-11-19 19:45

Ja po porodzie miałam nie za bardzo położyną,nie dość że była u mojego dziecka tylko 2 razy to jak ja o cokolwiek pytałam,np że mój synek nie chce ssać pierś to powiedziała mi że mam dziecka nie męczyc i dawać butelkę,albo jak zapytałam co mogę pić i jeść karmiac to dała mi taka maja książeczkę żeby sobie poczytala albo weszła na internet.Okropna była,nawet nic nie doradziła!A była może tylko 5 minut,tylko go zbadała.Położna chyba jest po to żeby doradzić jak matka coś nie wie na dodatek to moje pierwsze dziecko!

2014-11-19 19:06

Nie wiem czy się ze mną Panie zgadzacie ale moim zdaniem za dużo czasu na wizycie patronażowej zajmuje wypełnianie dokumentów, danych, wyborów lekarza, położnej itd. Pierwsza wizyta u mnie porażka- papiery i jeszcze raz papiery , pytania bardziej skupiały się na tym gdzie pracujemy, jakie mamy warunki niż na tym jak się czujemy ja i dzidziuś. Przy drugiej wizycie było już lepiej , nawet położna chciała abym synka przystawiła do piersi. Myślę że za dużo jest tych różnych dokumentów w szpitalu, w domu itd. Wiem że tego wymagają przepisy ale nie można zapominać że ta wizyta ma przede wszystkim pomóc mamie i dziecku.

2014-06-12 15:22

Powiem Wam dziewczyny,że rozmawiałam ostatnio z moją położną jak była u mnie i powiem szczerze lipka,że nie ważne,które to jest dziecko!bo moze być to nawet czwarte z kolei,a położna tak,czy inaczej ma 6 wizyt.. bo właśnie przez to,ze temat tu na forum został poruszony,to rozmawiałam z moją położną,jak to do końca jest! ale niestety dużo zależy od człowieka też! jak leżałam w szpitalu teraz,to moja położna do mnie zadzwoniła,podnosiła mnie na duchu i w ogóle! tak więc ja na prawdę trafiłam idealnie! kobieta z powołania i tyle! interesuje się losem swoich pacjentek i taka powinna być każda położna!!! ale to tak jest,jak ze wszystkim! z lekarzami,z pracodawcami i w ogóle.. przykładów by można było podawać,a podawać :) to przykre..

2014-06-10 05:19

Gosiu hmm teraz jesteś w ciąży, ja szczerze nawet nie wiedziałam jak w niej byłam, ze istnieje coś takiego jak wizyty położnych. Nie wiem co myśleć o Twojej, no bo hmm położna zazwyczaj występuje w zamian szkoły rodzenia... A próbowałaś z nią porozmawiać o tym co Cie trapi, albo moze zadałaś pytanie na które nie znasz odpowiedzi? Może ta położna jest takim typem człowieka, że poprostu trzeba pytać wprost, bo sama z siebie raczej nic nie powie/zrobi. Może dla niej wizyty u kobiet w ciazy to nowość i nie wie jak sie zachować. Jak przyjdzie maluszek na świat moze bedzie inaczej? Musisz byc dobrej myśli. Powiedz mi jeszcze która to ciąża? Na po jedzenie powiem Ci, ze moja siostra jak byla w ciazy to musiała sama chodzić do przychodni do swojej położnej, a jak maluszek sie urodził to miala druga położna, która wcale nie byla lepsza, bo nie miala wagi ( gdzie wiekszosc poloznych ja ma) I byla U siostry tylko 2 razy a wizyt takich powinna mieć min. 6. Siostra myśli ze to przez to, ze to juz ich druggie malenstwo, ale po 6 latach przydałoby im sie jednak wsparcie, jednak nie kazda położna robi swoja prace sumiennie.

2014-06-10 00:00

tylko że ta moja położna jest właśnie bardzo miła, uśmiechnięta, pozytywna i w ogóle, tylko (mam wrażenie) nie za bardzo kompetentna ; ( To o tej szkole rodzenia to był tylko przykład, tak było w kilku kwestiach - za każdym razem odnosiłam wrażenie że robi coś na odpierdziel, żeby odhaczyć, aby papierologi stało się zadość itp a nie po to żeby faktycznie coś to wiosło :(