Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79168 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2015-11-21 18:43

Mój mąż mówił że to położna włożyła mu nożyczki do ręki i wyjścia nie miał musiał to zrobić tyle miał do powiedzenia. Aż tyle to i ja się po nim nie spodziewałam :) Wiecie co do seksu że takie widoki moja go obrzydzic facetowi to hmm u nas nic się nie zmieniło a nawet jest lepiej. Myślę że aż tak źle nie odbiorą tego faceci. Kurczę przecież rodzimy to dzieciątko też dla nich i może więcej zrozumienia w tej kwestii. Nie naciskać a porozmawiać że to dla nas ważne ich obecność :)

2015-11-21 18:12

Mojego się pytała położna czy chce i byłam pewna, że odpuści Pewnie nie ma co zmuszać, lepiej niech nie idzie niż ma tam siedzieć jak za karę i jeszcze gorzej narzekać niż rodząca.

2015-11-21 14:21

Gosiak moze sam bedzie chcial :)

2015-11-21 14:16

Opcje z pepowina mu daruje..;P

2015-11-21 13:16

enka112 wiesz to jednak zależy od danego mężczyzny :) Nie wiem, czy jakby faktycznie zobaczył co się dzieje podczas porodu to by się coś zmieniło na lepsze lub gorsze, nie wiem. Ale jeśli jest taka opcja, że mogłoby się zmienić na gorsze, bo on nie chce na to patrzeć to nie zmuszam i tyle :)

2015-11-21 13:14

Moj tez przecinal pepowine, lekarz odbierajacy porod pytal sie czy maz chce pokazali mu tylko w ktorym miejscu i az plakal ze szczescia gdy przecinal :)

2015-11-21 11:32

Gosiak obecność męża jest dużym wsparciem dla rodzącej. Nawet jak "tylko" stoi i nic nie robi. Wzajemna akceptacja i bycie ze sobą w trudnych chwilach bardzo zbliża do siebie dwoje ludzi. Przynajmniej u nas tak było. A mój mąż nawet przeciął pępowinę, a widok krwi jest straszny dla niego. Przynajmniej kiedyś był :P

2015-11-21 09:26

Enka bardzo mi się spodobało to co napisałaś..i kibicuje mezowi, że nie zostawi mnie jednak samej i będziemy się kochac tak samo jak i przed..