Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

77627 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2016-11-22 13:30

Powiem wam że mam koleżankę która całe życie mówiła że tylko cesarka że nie urodzi naturalnie że dla niej to straszne. W 6miesiącu ciąży po kilku rozmowach ze swoim lekarzem zmieniła zdanie. Była super nastawiona bardzo chciała dziecka mówiła damy radę. Urodziła naturalnie ale.... Po pierwsze przez poród nie chce mieć więcej dzieci powiedziała że drugi raz nie chce tego przeżywać. Depresję poporodówa miała okropna. Przez 2tyg była u niej mama i robiła wszystko w domu i przy dziecku łącznie z dawaniem jej dziecka do karmienia i pielęgnacja jej krocza. Ona tylko leżała. Mówi że sikala de wanny lejac wodę bo tak ja bolało że nie mogła inaczej. Następne dwa dni jej mąż miał urlop i po miesiącu jak zostawała sama to czarna rozpacz że nie da rady itd a z mężem nie spała prawie przez rok taka miała blokadę.więc naprawdę dużo od psychiki zależy. Bo jej mąż o porodzie mówi coś pięknego

2016-11-22 13:24

Natak coś w tym jest bo mąż do mnie po całej akcji porodowej powiedział " myślałem że duzo gorzej przebiega cały poród, wyobrażałem sobie lejącą się krew... wszędzie a tu miłe zaskoczenie" byłam w szoku kiedy mi to powiedział...w sumie psychika mężczyzny też maluje jakieś scenariusze i wyobrażenia o tej chwili i ciesze się, ze mąż zaskoczył się pozytywnie...gorzej byłoby w drugą stronę...

2016-11-22 13:23

Ja mam takie samo podejście dla mnie to coś strasznego obrzydliwegm nie do przejścia. Bo bardzo boli a dla mnie ból jest najgorsza rzeczą na świecie. Bo jest krew a mi słabo na jej widok bo dziecko wychodzi maleńkim otworem przez który wydaje się niemożliwe żeby wyszło. Bo najczęściej jest rana i to w miejscu intymnym a dla mnie to tragedia itd mi jak ktoś mówi że był nacięty to autentycznie jest słabo. No i sam fakt że ktoś to ogląda. Ja mam nawet problem z wizytą u ginekologa i zawsze wybieram kobiety bo mężczyzna to dla mnie okropny stres. To jest MAM z głowie. Psychiatra do której poszłam powiedziała że ciężko to zmienić da się ale trzeba wieloletniej terapii

2016-11-22 13:03

On ma trochę racji Natka, a nawet bardzo dużo. Masz zły obraz porodu. Nie chcę Cię przekonywać i mówić, że źle robisz. Ciekawa jestem tyło skąd takie podejście do porodu u Ciebie. Koleżanki? Filmy? Gazety? Internet?

2016-11-22 12:59

MAM moj maz ostatnio stwierdzil ze: "porod naturalny to chyba nie taka straszna sprawa, jak Cie odwiedzalem w tym szpitalu to nigdy nie slyszalem zeby ktos krzyczal. ja nie wiem co w takim razie inni opowiadają. ale na to wychodzi ze wcale tak nie boli zeby krzyczec" :D MNie troche wrylo :D ale uswiadomilam mu ze lezac nawet na poporodowym, nic nie slychac, bo sala porodowa jest szczelnie zamknieta, sale porodowe są prawie na koncu korytarza i porodowka zreszta jest w zupelnie innym miejscu mimo iz na tym samym pietrze :D Ja nie wiem skad mezczyzni czasem wysuwają takie wnioski hehe

2016-11-21 21:24

Iwona. U nas kiedyś tak było. W jednym szpitalu parawany, w drugim ścianki działowe, ale nie do sufitu Widzę, że to mega niekomfortowe warunki. Teraz w moim szpitalu są dwie sale oddzielne. Z jednej do drugiej położna może przechodzić swobodnie. Na szczęście ja rodziłam sama, ja nie krzyczałam z bólu, nie czułam potrzeby, ale wiem jak to jest słyszeć rodzącą, której krzyk pomaga. Miałam okazję posłuchać, jak byłam na patologii ciąży. Niezbyt fajne uczucie dla pierworódek przed porodem.

2016-11-21 13:07

Silver u mnie i tak bedzie cesarka, bo 37tydz i maly ciagle ulozony posladkowo. Chyba wyczól mój strach i psychiczną głupote i po prostu nie chce sie obrocic. mam dosc maly brzuch a maly jest dosc duzy i lekarz powiedzial ze nie ma juz szans na obrocenie. ja sie smieje ze malenstwo slucha mamusi juz od "brzuszka" :) Ale dzieki dziewczyny za slowa otuchy i pocieszenia :)

2016-11-21 09:56

MaM u mnie na porodówce byly tylko ogromne parawany i ze mną rodziło 6 kobiet (tzn, one jeszcze nie rodziły czekały na akcje i rozwarcie)u każdej był partner a ja rodziłam kiedy było tyle ludzi na porodówce każdy słyszał moje krzyki choć prawdę mówiąc wtedy o tym nie myślałam ale później już tak ....u nas porodówka to nie oddzielny pokój wszystko dzieje się za parawanami jeden obok drugiego...ale trzeba pozytywnie myśleć a to duzo pomaga :)