Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2188 Wątki)

Ciąża z przeszkodami

Data utworzenia : 2013-11-05 12:46 | Ostatni komentarz 2020-02-06 14:21

Redakcja LOVI

11416 Odsłony
80 Komentarze

Jesteś w ciąży, dumna i szczęśliwa. To wielka radość. Ale czasem, choć naprawdę rzadko, nie wszystko idzie po Twojej myśli. Mogą zdarzyć się krwawienia, problemy z łożyskiem, cukrzyca lub zatrucie ciążowe. Podpowiadamy, na jakie objawy koniecznie trzeba zwrócić uwagę?

2014-02-05 13:57

Kikacu takiego lekarza (mimo, iż poszłaś prywatnie) możesz pozwać do Izby Lekarskiej - w Polsce lekarze muszą dbać o ciążę (chronić ją, podtrzymywać) od samego momentu poczęcia.

2014-02-05 13:09

mnie przypomniał się jeden lekarz, zaraz po tym jak zaczęłam się źle czuć i brak było miesiączki pomaszerowałam do lekarza... PRYWATNIE ten mnie wypytywał po czym zbadał i powiedział "w krajach afrykańskich kobietą w ciąży nazywa się tą w 12 tygodniu ciązy, w ten sposób matka natura robi sama selekcję naturalną, najprawdopodobniej jest Pani w ciązy jednak czy do 12 tygodnia Pani dotrwa tego nie wiem, proszę sie zgłosić po 12 tygodniu wtedy Pani powiem" zdębiałam, nie wiedziałam co powiedzieć nawet, ale juz nigdy do niego nie poszłam takich mamy lekarzy:/

2014-02-04 11:26

Mamunia niestety niektórzy lekarze poprostu minęli się z powołaniem i jak czytam słowa lekarza, które wypowiedział w Twoim kierunku odnośnie operacji wyrostka, to ja się zastanawiam, skąd oni się biorą? Chyba sami nie mają rodziny i nie wiedzą jak ważne jest dziecko już w łonie matki, a nie po przyjściu na świat! Co do kontaktów z dziećmi w wieku przedszkolnym to też się zgodzę z zasadą, że jeżeli mamy możliwość ograniczenia kontaktów z takimi dziećmi to powinniśmy to zrobić, bo właśnie od takich dzieci najłatwiej jest coś złapać. Jak widać w dzisiejszych czasach dużo przeszkód napotykają kobiety w ciąży. Ja miałam problem z plamieniami w 3 miesiącu, i byłam bardzo często przeziębiona.

2014-02-03 23:53

Moja ciąża od początku nie należała do najłatwiejszych i do tych miłych i przyjemnych. Przez parawie 5 miesięcy dręczyły mnie nudności i wymioty , a później dopadła osłabiona, przez właśnie wymioty, odporność. Chciałabym opisać w swojej poradzie choroby, które na pozór niby niebezpieczne, mogą okazać się niebezpieczne dla naszego maleństwa. Około 5. Miesiąca ciąży dopadła mnie GRYPA JELITOWA. Niby nic groźnego, a jednak jej przebieg w trakcie ciąży był bardzo gwałtowny i ostry. Wracaliśmy do domu autem kiedy poczułam, że robi mi sie niedobrze. Myśląc, że to powrót nudności – objawów ciąży, kazałam przystanąć mężowi na chwię, żeby pooddychać świeżym powietrzem. Niestety zaczęłam wymiotować. Po dwóch godzinach wymiotowałam już non sto - miałam może 2 minutowe przerwy. Oczywiście w trakcie ciąży żadnych leków przeciwwymiotnych nieprzepisanych przez lekarza brać nie można, więc próbowałam się leczyć sama, domowymi sposobami. Jagody, coca-cola , gorzka herbata, mięta - niestety na nic wszystko - było coraz gorzej. Aż o drugiej w nocy mąż musiał zawieźć mnie do szpitala, bo zaczęłam wymiotować krwią. Zostałam oczywiście przyjęta. Przez kolejne dwa dni otrzymywałam jedynie kroplówki , nic nie jadłam. Moja pani doktor dała mi ostrą reprymendę, że tak długo zwlekałam z przyjazdem do szpitala, i że mogło się to źle skończyć dla dziecka. Niestety długo nie cieszyłam się zdrowiem w 7 miesiącu ciąży okazało się, że "złapałam" nie wiadomo od kogo PÓŁPAŚCA. Jakieś półtora tygodnia wcześniej mama zadzwoniła, że dzieci mojej siostry mają ospę i czy ja się z nimi nie bawiłam. Szybko pomyślałam, że przecież miałam ospę w dzieciństwie, więc się nie mogłam zarazić. Ale jakieś 2 dni później rozbolał mnie kark, więc pobiegłam do lekarza pierwszego kontaktu. Ten dokładnie mnie zbadał i stwierdził, że to zwykłe owianie. Okres letni, a ja z mężem kupiliśmy mieszkanie i dużo jeździliśmy samochodem, więc pomyślałam, że pewnie tak jest. Tydzień później przy przeprowadzce zauważyłam około 10 krostek na brzuchu, ale stwierdziłam, że to pewnie potówki, w końcu lato i ciepło, a ja ciągle coś ukłądałam po przeprowadzce. Po tygodniu miałam wizytę u pani ginekolog, opowiedziałam jej wszystko, a ta obejrzała i zbladła. Wystraszyła też mnie, że to półpasiec, że teraz trzeba antybiotyk i że jest groźny dla dziecka w tym miesiącu. Była to wersja poronna półpaśca, dlatego było niewiele krostek, które nie swędziały. Nie miałam też innych objawów jak gorączka, poza tym jednym bólem karku, który przeszedł po jednym dniu. Dziś jestem szczęśliwą mamą 3,5 miesięcznego chłopca. Jednak pierwsze 2 miesiące to była seria wielu badań słuchu, bowiem półpasiec mógł uszkodzić słuch malucha i chcieliśmy sprawdzić czy z synkiem jest w porządku. Na szczęście nic się takiego nie stało. Chciałabym przyszłe mamy przestrzec, żeby uważały na siebie i ograniczały kontakt z dziećmi w wieku przedszkolnym. Mimo, że ciąża to piękny stan, kiedy chcemy jak najwięcej przebywać z dziećmi, to pamiętajmy, że dla dobra naszego maleństwa warto ograniczyć ryzyko.

2014-01-29 19:48

Ja miałam w 11 tyg krwawienia i leżałam kilka dni w szpitalu ale to dlatego że poprzednią ciążę straciłam, a potem była cukrzyca ciążowa i podejrzenie cholestazy na szczęście tylko podejrzenie. A le dałam rade i dziś tulę do siebie 6 miesięcznego Jasia.

2013-12-21 15:56

mamunia, mojego brata kolezanka miala wycinany wyrostek w ciazy, corka urodzila sie pozniej cala i zdrowa :)) lekarze mowili, ze obecnie tak przeprowadzaja zabieg, ze nie ma sie czego obawiac, oczywiscie pozniej trzeba sie oszczedzac itp. no i zabieg w obecnosci lekarza ginekologa byl... ale straszne, ze jakis lekarz moze tak po prostu nieczule powiedziec o stracie dziecka...

2013-12-21 10:33

Ja również miałam problem z krwawieniem na początku ciąży, oczywiście nie można tego lekceważyć, więc odrazu pognałam do lekarza, okzalało się że to mały krwiaczek, który po 2 dniach zaniknął (oczywiśccie nie obeszło się bez tabletek), chociaz to wszystko doprowadziło ze przez 2tygodnie miałam łożysko pzodujące, musiałam się bardzo osczędzać, właściwie leżeć, a teraz jestem w 2^ tyg i jak narazie jest wszystko ok, więc aby tak dalej :) I Wam przyszlym mamą też życzę powodzenia :*

2013-12-20 22:22

Podczas pierwszej ciąży 17 tydz diagnoza wyrostek.Chirurg na konsultacji po zbadaniu od razu chciał operować,ale od razu bez żadnego wyczucia powiedział żebym nastawiła się,że najprawdopodobniej stracę dziecko.Po takich słowach wyszedł i mnie zostawił...myślałam że oszaleję z rozpaczy pierwsze prawie nie umarlam po operacji ,a gdy zaszłam w ciążę i w końcu zaczęło się układać ktoś mówi mi takie rzeczy....Dobrze,ze są jeszcze lekarze z powołania,ordynator przyszedł i zapalił we mnie na nowo światełko nadziei,wytłumaczył,że zdarzają się takie operacje i że zazwyczaj kończą się szczęśliwie.Nie zgodził się na operacje i w końcu uzgodnili że pierwsze spróbują leczenie antybiotykami.Udało się i ból zaczął mijać,a po 2 tyg wróciłam do domu,ostatecznie wina pękających zrostów po operacji..Po kilku tygodniach znów wylądowałam na izbie przyjęć,ale tym razem po zbadaniu stwierdzono,że to znów zrosty i wróciłam do domu.Julia urodziła się cała i zdrowa. Podczas trzeciej ciąży(drugą niestety poroniłam )na początku podczas pierwszych miesięcy w dniu spodziewanej miesiączki krwawiłam i plamiłam.Za każdym razem bałam się,ze może się to skończyć poronieniem mimo iż od początku brałam zapobiegawczo leki.Bardzo to było stresujące dzięki Bogu wszystko skończyło się szczęśliwie i Emi jest z nami:)