Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2189 Wątki)

Ciąża z przeszkodami

Data utworzenia : 2013-11-05 12:46 | Ostatni komentarz 2020-02-06 14:21

Redakcja LOVI

11419 Odsłony
80 Komentarze

Jesteś w ciąży, dumna i szczęśliwa. To wielka radość. Ale czasem, choć naprawdę rzadko, nie wszystko idzie po Twojej myśli. Mogą zdarzyć się krwawienia, problemy z łożyskiem, cukrzyca lub zatrucie ciążowe. Podpowiadamy, na jakie objawy koniecznie trzeba zwrócić uwagę?

2014-06-05 22:33

Didisa ale jak widać po wypowiedziach dziewczyn jednak tak się dzieje w szpitalach , jak ja się ciesze że trafiłam do takiego w którym się mną bardzo dobrze zajeli i pomogli i nie stało się nic złego.

2014-06-05 22:31

Ja miałam napinający sie brzuch od 24 tc, oraz przedwczesne skurcze od 30 tc. Od 30 tc zaczełam się całkowicie oszczędzać(wiedziałam że tak musze zrobic, lekarz mi nic nie mówił i nic nie zalecił poniewaz uznałam że jeszcze nie musze się z nim konsultować, bo przecież sam mówił na wizycie że moga występowac tego typu sytuacje; domyślałam się także, że takie skurcze często wystepują i że mogą być związane z przygotowaniami macicy do porodu)- ograniczyłam do minimum aktywność fizyczną m.in. prace domowe, wykluczyłam sobie sama spacery z mojego planu dnia. Do tego 80% dnia leżałam, 20 % pozostawiałam na aktywność typu: przejście się do łazienki, z pokoju do pokoju, po mieszkaniu, parę kroków po podwórku i znów do domu. Gdy zminimalizowałam aktywność te specyficzne skurcze wyciszały się. Jak tylko wracałam do aktywności skurcze znów nasilały się. Dlatego też prawie cały czas leżałam. No i tak ostatecznie wylądowałam na patologii ciąży z czynnością skurczową w 33tc, ale nie były to skurcze porodowe. Moja dzidzia była bardzo nisko w kanale rodnym, dlatego zostałam pod obserwacją lekarska w szpitalu. Po 2 tygodniach wyszłam ze szpitala. Urodziłam w 39 tc. Poza tym moja lekarz prowadząca ciążę ciagle "przyczepiała się" do serduszka mojej córci - że niby coś jest nie tak. Zwracała na to uwagę prawie na każdej wizycie (ciągle byłam przez to jej gadanie zaniepokojona; mój M pocieszał mnie i mówił że córcia jest zdrowa i on to wie). Ostatecznie po porodzie okazało się, ze dziecko Nasze nie ma żadnej wady serduszka. Szkoda tylko, że niektórzy lekarze tak łatwo niepokoją swoje pacjentki i ich partnerów. Ile ja się przez to nastresowałam i napłakałam... Co udało mi się o tej niby wadzie zapomnieć, to moja gin znów mi o niej przypomniała marudząc, że coś jest nie tak. Nikomu tego nie życzę.

2014-04-25 11:59

Szok! normalnie nie wierzę, że można tak traktować czlowieka i istotkę ktora w nas się rozwija! co z tego, ze przed 12 tc, jak serduszko już bije??? nie rozumiem takich rozgraniczeń.. oby się tylko pozbyć pacjenta i mieć mniej roboty na dyżurze...

2014-04-23 23:07

niestety i u mnie te procedury obowiązują przez 12 tygodniem nie przyjmują, co jest dla mnie totalną bzdurą. Jak można pozbawić kobietę pomocy, jak można bawić się jakby nie było w Boga, bo przecież co to za różnica czy jesteśmy w 5 czy w 12 czy 11 tygodniu ciąży, każdej należy udzielić pomocy i pomóc utrzymać ciążę. Ja na szczęście nie miałam żadnych krwawień, ale w 5 miesiącu ciąży dopadła mnie jelitówka i wymiotowałam krwią, przyjęto mnie w szpitalu, ale... tam dopiero było ale salowe zaczęły się kłócić (przy mnie) czy według PROCEDUR w takim tygodniu to już na patologię ciąży mnie położyć, czy jeszcze zostawić na ginekologii. To było ważniejsze niż podanie leków na powstrzymanie wymiotów. Ale to nie był koniec na obchodzie ORDYNATOR zapytał mnie "co Pani tu robi?" a jak odpowiedziałam to zapytał "a czy jak Pani złamie nogę w ciąży to tez do nas na oddział przyjdzie?" tak jakbym ja sama się przyjęła i położyła na takim oddziale. Ale niestety taki szpital :/ A później dziwnym trafem mnie trzymali tydzień na oddziale i robili badania, ale wcześniej było, że niepotrzebnie przyszłam. Chyba miałam dużo szczęścia, że trafiłam do szpitala nocą i dyżur miał jednak lekarz rozsądniejszy niż niektórzy w tym szpitalu.

2014-04-23 14:20

Na początku ciąży(ok. 8 tygodnia) lekarz na USG zobaczył krwiaka, przypisał Duphaston i zalecił leżenie, odpoczynek i nieprzemęczanie się. Po jakimś czasie krwiak się wchłonął, w 35 tyg. ciąży na badaniu lekarz powiedział że mam bardzo krótką szyjkę i znów zalecił leżenie i nie przemęczanie się, było to dla mnie katorgą. Spokojnie dotrwałam do początku 40 tyg.ciąży i na badaniu lekarz stwierdził że szybko to ja nie urodzę. Synek urodził się dokładnie w dniu planowanego porodu wyliczonego z pierwszego USG, czyli dzień przed terminem z ostatniej miesiączki.

2014-04-23 12:15

joanna88 jestem w szoku na takie procedury szpitala, ja w 11 tygodniu trafiłam z krwawieniem z że poprzednia ciąże 2 lata wcześniej poroniłam to od razu postanowiono że zostaje w szpitalu i nikt mi nie mówił że jest jakiś limit tygodniowy i można dopiero od 12 tygodnia na szczęście u mnie okazało się że to sa krwiaczki i za pomocą leków je rozpędzono , choć strachu było bardzo dużo:)

2014-04-23 12:11

Witam , ja dostałam krwawienia pod koniec 11 tygodnia. Pani doktor na ostrym dyżurze stwierdziła, że wszystko w porządku, a niewielkie krwawienia (według mnie krwawienie było zbyt mocne) w ciąży czasem się zdarzają i , że nie potrafi powiedzieć od czego to jest, a w szpitalu nie mogę zostać, bo według procedur mogłaby mnie zostawić od 12 tygodnia ciąży, a według usg był to 11 tydzień i 5 dzień chyba, że bym poroniła teraz to mnie umieści w szpitalu na łyżeczkowanie. Wypuszczono mnie do domu i kazano leżeć. Następnego dnia podczas wizyty u mojej ginekolog dowiedziałam się, że krwawienie było spowodowane krwiakiem i że powinno niedługo ustąpić. Przyznam, że mój lekarz był w ogromnym szoku, że nie umieszczono mnie w szpitalu na obserwacji i nie podano mi konkretnej przyczyny krwawienia, chociaż krwiak był bardzo widoczny na usg.

2014-04-23 10:24

Ewa.meddour w Twojej sytuacji właśnie spokój jest na wagę złota, spokój i bardzo dużo odpoczynku . A jeżeli chodzi o wymiary córeczki to przecież dzieci różnie rosną w brzuszku co jest zależne również od genów , ale jeżeli lekarz nie położył Cie do szpitala to znaczy że nie jest źle tylko teraz Ty sama musisz wybrać co jest dla Ciebie najważniejsze czy sprzątanie czy ta mała kruszynka, Zawsze porządki w domu możesz zlecić mężowi a Ty masz dużo odpoczywać i pamiętaj przecież jesteś pod opieka lekarza który na pewno jeżeli byłoby coś nie tak to by Ci o tym powiedział. Więc głowa do góry i musisz wytrwać jeszcze te min 10 tygodni