Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

Czyszczenia noska u niemowląt i dzieci

Data utworzenia : 2017-08-31 17:14 | Ostatni komentarz 2018-01-20 21:18

Zamarancza

9031 Odsłony
129 Komentarze

Moje drogie nie znalazłam podobnego wątku, a nurtuje mnie kwestia czyszczenia noska. Od urodzenia nie lubiłam używać fridy do noska, a aspirator do odkurzacza mnie przerażał, więc postawiłam na starą metodę babć mianowicie gruszkę. Wszystko było okej. Z tego co wiem gruszki mają też rozmiary odpowiednie dla każdego wieku dziecka. Mamy taką niewielką chyba do 6 miesięcy... Od pewnego czasu mały nie chce dawać czyścić sobie noska. Postanowiłam więc zakupić owy katarek do odkurzacza, gdyż ma mnóstwo cudownych opinii, lecz o ile faktycznie jest super to samemu nie jestem w stanie wyciągnąć nic z noska synka. Muszę go mocno trzymać, bo się wyrywa, jest krzyk i płacz, a trzymając dziecko nie utrzymam też rury... Już sama nie wiem co zrobić i jak mu ten katarek odciągać. Nieraz słychać, ze nosek jest zapchany. Kiedy jestem sama pozostaje mi tylko gruszka. Zaczynamy od zabawy i powoli staram się oczyścić nosek. Niestety syn wyrywa sie strasznie i dzisiaj podczas odciągania wydzieliny puściła mu się lekko krew. Wycierałam co chwilkę chusteczką taki katarek z krwią. Nie wiem, czy pękło jakieś naczynko, czy coś się uszkodziło. Już brak mi pomysłów jak przekonać synka, ze to wcale nie takie złe. Zakropienie noska też jest katorgą, bo wyrywa sie jak tylko zbliżam mu coś do noska :( Czy któraś z mam miała podobnie i jakoś znalazła sposób, aby przezwyciężyć niechęć dziecka do oczyszczania noska? Nie chcę, aby źle kojarzył tę czynność, a jest ona nie nieunikniona, bo nawet podczas płaczu wydzielina się zbiera ..

2017-08-31 22:17

Zamarancza ja miałam identyczny problem. Jak mój synek był maluszkiem to nie było problemu, odciągałam Fridą, a on nawet nie płakał. Ale jak nieco podrósł, zaczął odstawiać takie same cyrki. Sama nie dawałam rady, prosiłam męża o pomoc, on na siłę trzymał synka a ja dmuchałam nosek. Ale później jego histeria po raz kolejny się nasiliła i wpadał w taki płacz, że kończyło się wymiotami. Dlatego odpuściłam takie oczyszczanie na siłę. Jedyne rozwiązanie na jakie wpadłam, to w czasie kąpieli pryskaliśmy synkowi do noska wodę morską (też nie było łatwo), a później tak ręcznie, jak dorosłemu pod kranem takie największe smarki co wyciekły wyciągaliśmy. Jak ktoś ma inny sprawdzony sposób to też chętnie się dowiem :)