Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Co wprowadzić jako pierwsze do diety

Data utworzenia : 2019-01-21 10:52 | Ostatni komentarz 2022-03-07 08:00

edytkaoli

8055 Odsłony
269 Komentarze

Dziewczyny od czego zacząć rozszerzenie diety ?. Mały karmiony jest tylko MM

2020-03-18 21:42

Pati pysznie wygląda. Synek zjadł całość? 

2020-03-18 19:31

Pati, wygląda bardzo smakowicie. U nas rozszerzanie zaczęłam od 4 miesiąca, ale mały nie był gotowy, więc jeszcze poczekałam miesiąc i wtedy przygoda się zaczela. Poradnik z bobovity nam pomogl, bo nie miałam pojęcia jak się go tego zabrać. Poszło całkiem sprawnie. 

2020-03-18 14:45

No powiem Wam , że byłam rozczarowana hehe w internetach i wszędzie to tak ładnie wygląda:D 

Po miesiącu było już lepiej mała sama łapała łyżeczkę i faktycznie sprzątania co nie miara , ale teraz je bardzo chętnie czasem dobrze się poświęcić:D

Konto usunięte

2020-03-18 14:03

Adelka pierwsze próby jedzenia to była u nas bardziej zabawa i poznawanie faktur smaków i zapachu jedzenia... dużo się marnowało, mało trafiało do buzi... sprzątania co nie miara, a potem stres że dziecko tylko wiecznie wisi na cycku zamiast jeść moje obiadki 

2020-03-17 22:52

Zuzka dziwne zalecenia to od pediatry czy innego specjalisty . Kleik raczej zapycha ja zaczęłam późno wprowadzać kaszki , a syn też urodził się przedwcześnie. Słyszałam o przypadkach gdzie każą dopajać mm ale kleik nie słyszałam . Nie mieliście problemów z brzuszkiem ? 

 

U nas wszystko zaczęło się od warzyw , później owoce , kaszki , mięso , ryby , jaja , gluten i nabiał . 

Nie mieliśmy żadnych problemow z rozszerzaniem diety wszystko chętnie je do tej pory . 

Tutaj porcja obiadowa syn ma 15 miesięcy 

2020-03-17 22:52

U nas hylo podobnie z ziemniaczkiem. W pierwszy dzień nie. W drugi że 2-3 łyżeczki. Teraz nie ma problemu 

2020-03-17 22:41

Adela to Cię zaskoczyła. Nie chciała pozować do aparatu widziała co się świeci. A bez zjadła ze smakiem.

2020-03-17 09:51

Hej Dziewczyny:) Ja Wam powiem szczerze, że na początku nie mogłam się doczekać aż córka będzie miała magiczne 6 miesięcy i zaczniemy rozszerzać dietę:) Kiedy nadszedł już ten wielki dzień i mój dzieć siedział już stabilnie z całym arsenałem wkroczyłam ze słynną marchewką . Pyszna prosto z poletka mojej mamy , gotowałam na parze , przygotowałam cały zestaw łyżeczkę, piękny malusi talerzyk, śliniak no i oczywiście aparat :) Teraz wyobraźcie sobie moją minę kiedy moja córka całą marchewkę wypluła i zacisnęła buzię i za pierona więcej nie chciała ;( Musiałam odpuścić , ale na drugi dzień bez przekonania podałam i o dziwo zjadła całe dwie łyżeczki:)