Pozytywna dyscyplina

Z pozytywną dyscypliną zetknęłam się już dawno, ale póki co nie wydawało mi się, że syn jest jeszcze za mały na jej wprowadzenie, muszę w tym temacie się bardziej dokształcić... mam książkę, ale wiecznie brak czasu na jej otwarcie

Patrycja mojej teściowej znowu ulubiony tekst to, że ale ja mam ją jedną... No szlak mnie trafia. Nic nie pomaga i nic nie dociera do niej. Chyba bym musiała się z nią bardzo pokłócić chociaż i tak nie wiem czy to by nie przyniosło odwrotnego skutku.

Patrycja- to jest trudny temat, tym bardziej, gdy babcie są potrzebne, gdy nie mamy z kim dziecka zostawić. Ja się tylko zastanawiam w takich sytuacjach czy ja też będę taką teściową lub babcią, ktoś truje życie synowej

PannaXoanna u mnie jest to samo, najgorsze jest to ze mimo iz ja zwroce uwage moja mama i tak zrobi swoje jakby chciala mi zrobic na zlosc pokazujac tym ze jesten zla matka... Mieszkam z nia kilka miesiecy w roku wiec unikac jej nie moge ale pracuje w tygodniu i jest tylko weekendowa babcia a wtedy ja schodze na drugi plan i mimo iz corce na cos nie pozwole to ukradkiem moja mama jej to daje i uwaga tlumaczenie " bo jestem babcia" no kopara mi opadla, nie mam sily sie klocic bo argumenty od mojej mamy odbijaja sie jak od sciany i co gorsza jeszcze z tesciowa tez tak mam.. Jak zyc przeciez one sa babciami to ja juz nie mam nic do gadania.. Jakas rada? - wyprowadzka i izolacja nie przejdzie.. 

PannaXoanna to bardzo denerwujące jak ktoś wtrąca się w wychowanie dzieci, sama ciągle to przechodzę. Dobrze zrobiłaś, że zwróciłaś uwagę. 

A jak to jest z utrzymywaniem dyscypliny w obcym domu lub podczas wizyty gości. Muszę przyznać, że niektóre osoby z mojej rodziny bardzo wtrącają się do mojego wychowania. Czuję, że nie popierają mnie, gdy karzę synka  za złe zachowanie. Kiedy postawię go do kąta to oni go biorą na ręce. Wytłumaczenie "bo płacze". Ostatnio zrobiłam oo to awanturę. Czuję się podle, ale wiem, że to ja jestem matką i wiem jak wychowywać swoje dziecko. Wychowanie to nie tylko nagrody i zabawa. 

Ja nagradzam swoje dzieci pochwałą słowną, podobnie jak aneczka006. Też uważam, że dzieci trzeba chwalić, jeśli naprawdę na to zasługują. To jest dla nich motywujące. Z karami jest różnie, zależy co przeskrobią. Czasami mają szlaban na TV, gry lub coś innego. Tak sobie myślę, że każdy ma swoje metody, które dostosowuje do swoich dzieci i sytuacji. Nie ma co generalizować ;)

Kurczę nó to faktycznie jest problem... co prawda opinie w Internecie czasem mijają się z rzeczywistością, ale może w ten sposób spróbuj kogoś poszukać... 

Faktycznie te nieodpłatne wizyty pozostawiają zazwyczaj wiele do życzenia. Jak uwazasz że dziecko potrzebuje pomocy to nie odpuszczaj, choć to na pewno trudne jak nie ma sie wsparcia w mężu...