Hejka kochane mamy

Ja też długo w Mikołaja wierzyłam mimo że tylko mandarynki dostawałam w porównaniu do obecnych czasów, to i tak było jak złoto. Myślę że dzieci są dziećmi i powinny wierzyć w Mikołaja, tak jak my wierzymy w Boga (chociaż nie wszyscy a może i nawet mniejszość) ale ja tak. Mimo że prezentów nie przynosi, to mi dobrze z tym, lepiej się tak czuje a chyba to w tym wszystkim najważniejsze. Dziecko nie bd rozczarowane, bardzije bd go moim zdaniem bolało jak wszyscy w około beda wierzyć w Mikołaja a ono przyjdzie do domu zetknie się z rodzicami którzy powiedzą nie Mikołaj nie istnieje.. Ja to tak widzę. 

Lepiej żeby dziecko samo zrozumiało że nie ma sw Mikołaja, zebuszki itp niż żeby rodzice rozczarowali 

Wg mnie dzieci powinny wierzyć w Mikołaja chociaż. Mają wtedy większą mobilizację do pracy nad sobą i marzenia. Tak to wiedzą, że przecież mama lub tata coś kupią i tyle...

Tak dziewczyny wróżka zębuszka przyniosła całą dyszkę za pierwszego ząbka, ale później synek już został poinformowany, że wróżka za mniejsze ząbki przynosi 5 zł a za większe 10 zł:) trochę się bał i marudził żeby mu nie ruszać tego zęba, ale już był na włosku jak tylko pociągnęłam od razu wyszedł :) zniósł nawet dzielnie, jak na niego on jest raczej z tych panikujących. 

W Mikołaja narazie też wierzy, w zająca i wróżkę oczywiście ciekawe ile to potrwa od września idzie do zerówki szkolnej obawiam się, że tam mogą go szybko wyprowadzić z błędu:(

Z czasem wszystkie dzieci przestaną w to wierzyć i będzie wielkie rozczarowanie 

U mnie siostrzeńcy szybko przestali wierzyć w Mikołaja. Ale chrześniaczka mojego męża ma 10 lat i wierzy, wcale nie zanosi się na to, żeby przestała wierzyć :) 

Myślę że nie ma co wyprowadzać jej z błędu. Podejrzewam że nie wierzy w to że Mikołaj wchodzi przez komin i daje wszystkim dzieciom prezenty. Tylko w to że poprostu on gdzieś jest.

Moniczka pewnie sama z czasem zrozumie że nie ma.