Do kiedy smoczek

to_ja_Aga_K często używany jest dla wygody rodziców..

No tak. po Twoich wpisach mam wrażenie, że każdy jest złym rodzicem i wręcz niewiarygodne, że ktoś może popełniać jakieś błędy... 

Smoczek nie jest zły, po coś został wymyślony i miliony dzieci mają go nie od parady, ale i tak lepiej najechać, że nie powinno się i podając go jesteśmy leniwi. ehh.. 

A ja bym bardzo chciała żeby mała złapała smoczek ( ma 4 tygodnie i nie chce smoka). Bardzo ułatwiłby nam funkcjonowanie, bo męczą nas bóle brzuszka w dzień i kolki wieczorami :/

U nas historia jest taka, że smoczka nie było i nie ma wcale. Synek ma już 8 miesięcy. Często używany jest dla wygody rodziców, bo dziecko spokojniejsze, nie płacze. Nie da się ukryć jest dobrym uspokajaczem. My się zdecydowaliśmy go w ogóle nie podawać i bardzo się z tego cieszę. Smoczek ma zastępować kciuk, a co za tym idzie odruch ssania. Nie dyskryminuję jednak rodziców, którzy zdecydowali się na smoczek, ale jego używanie wymaga kontroli i przestrzegania kilku zasad: musi wiekowo być dostosowany do dziecka, wyjmowany dziecku jak tylko zaśnie, nie może być podawany zaraz po porodzie, zachować higienę smoczka i nie brać go do buzi, a jak zauważy się, że jego ssanie stało się nawykiem, spróbować z niego zrezygnować. 

Na stronie logopeda rybka przeczytałam że 

Pierwsza odpowiednia pora to skończenie przez dziecko 4 miesiąca życia. Odruch ssania wtedy sam automatycznie słabnie i potrzeba ssania smoczka bardzo się zmniejsza. Jeśli przegapiłaś ten moment, masz jeszcze czas do ukończenia 1 roku życia dziecka. Dlaczego? Dziecku wyżynają się już pierwsze zęby, zaczyna ono poznawać smak pierwszych nowych pokarmów, nadarzają się okazje do pierwszych karmień łyżeczką (a co za tym idzie – innego sposobu połykania).

Ja pierwszej córce zabrałam na dwa latka, najpierw ograniczalam stopniowo że już w dzień do spania nie tylko w nocy, no A potem zabrałam ostatecznie...jak jej się przypominał to tylko mówiła że jak pojedziemy to trzeba kupić nowy bo ten zginął,  albo babcie namawialana zakup....teraz druga ma 2 lata i 2 miesiące i też już zaczynam ograniczać ale jakoś serca nie mam jej zabrać ostatecznie he he to że można mieć wadę zgryzu czy też ząbki wypchane do przodu jak to mówią gdy dziecko długo używa smoczka ale to nie prawda...wszystko jest uwarunkowane genetycznie...moja pierwsza do dwóch lat A ząbki ma ładne zgrabne I takie rowniotkie za mężem  ;) druga też ma malutkie zgrabniutkie ....Więc to nie reguła że smoczek wypycha zeby...

Starszak nie chciał smoczka, bardzo utrudniało mu to zasypianie, zajmowało sporo czasu. Często zasypiał przy piersi niestety. Później był etap ssania kciuka i oduczanie tego nawyku. Podawaliśmy mu różne smoczki, ale żaden nie był odpowiedni, no i nie przekonał się. Młodszy chętnie bierze smoka, ale tylko jak jest głodny, w innej sytuacji nie weźmie i chyba znowu sytuacja się powtórzy bo już domaga się noszenia i lulania do uśpienia. To dla nas fajny czas, bo możemy się poprzytulać i spędzić czas ze sobą, ale są takie dni, że muszę coś zrobić np do obiadu, a bywa że godzinę siedzimy i lulamy się. Nie mam pomysłu jak przekonać do smoka.

Mój synus uwielbiał smoczki i musiał mieć 2 jeden do buzi a drugi musiał trzymać w rączce bałam się strasznie jak to będzie go odzwyczaic. Podjęłam kilka prób ale był okropny płacz nie miałam serca na to patrzeć i oddałam aż pewnego dnia wystarczyła rozmowa. Rozmowa mamy z synem i oddał dobrowolnie ale fakt miał 3 latka chyba musiał do tej decyzji "dorosnąć" a więc kochane mamy nic na siłę :) 

Moje pierwsze dziecko nie używało skoczków. Córeczka dopiero jak miałam miesiąc zaczęła używać skoczka Lovi 0-3 ale używany był przeważnie na szczepieniu, na wyjazdy i jak była większa to w nocy.  

Kiedyś zgubił się nam jak byliśmy u dziadków, przez dwa dni był płacz do spania ale szybko zapomniała więc nie kupowałam nowego. Miała prawie 3 latka więc i tak długo.