Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

A co ze szczepionkami?

Data utworzenia : 2016-03-14 17:10 | Ostatni komentarz 2016-12-01 10:51

mela-0

6091 Odsłony
95 Komentarze

Wraz z mężem zastanawiamy się nad zaszczepieniem naszej Zosi, ale targaja nami duze watpliwosci. Co wy sądzicie szczepieniu dzieci? Jest to element zdrowej profilaktyki jak mowia lekarze? My zastanawiamy się co w przypadku jakichkolwiek powiklan? Wtedy pewnie cala odpowiedzialnosc spada na rodzicow, a lekarz umywa rece, uchylajac sie od wziecia jakiejkolwiek odpowiedzialnosci. Mamy znajomych, którzy od jakiegos czasu sądzą się właśnie w podobnej sprawie, stąd tyle wątpliwości z naszej strony. Bardzo prosimy o pomoc i rozwianie naszych watpliwosci

2016-03-20 13:48

Marta może ja trafiałam na kiepskich pediatrów, jednak moja jest mi potrzebna do osłuchania bo częściej to ja jej sugeruję diagnozę która okazuje się być słuszna. Co do szczepień nie ma żadnej wiedzy i na wszystko jedną odpowiedź, nie ma między nami dialogu ona po prostu ucina rozmowę.... Co do tego dziecka które zmarło na ospę to w artykułach które czytamy na internecie jest napisane : "najprawdopodobniej" rodzice zabrali dziecko na ospa party. Czyli zabrali czy prawdopodobnie? http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/dyrektor-szpitala-nie-potwierdza-ze-zmarle-dziecko-bylo-na-ospa-party/nm8exf Dowiadujemy się też że z marło na sepsę nie odrę. Ja bym się zastanowiła co robili rodzice wcześniej, czy byli z dzieckiem u pediatry który leczył ospę? Czemu to dziecko zostało doprowadzone do sepsy, może rodzice leczyli sami w domu witaminką c i ziołami. Do tego nie wiemy czy wcześniej nie przechodziło jakiejś choroby która mogłaby osłabić organizm dziecka. Być może zostało zaszczepione bo koło 1,5 roku wypada szczepienie przypominające i szybko potem załapało ospę? I nie chcę teraz oczerniać szczepień ale każdy z Nas wie że osłabiają układ odpornościowy przynajmniej na jakiś czas. Dla mnie zbyt dużo niewiadomych a do tego straszna manipulacja w mediach tą historią. Co do dziecka które zmarło na odrę w Niemczech to trzeba zaznaczyć że pierwszą dawką szczepionki było zaszczepione, kolejną miało dostać właśnie w tym okresie kiedy zmarło. To dziecko miało również wadę serca, a wiadomo że każda choroba przy wadzie serca może się źle skończyć a co dopiero odra. Jednak media tak pięknie opisują te afery że nam w głowach zostają informacje dziecko zmarło na ospę lub odrę reszta nam nie zostaje przedstawiona a dla mnie to są ważne fakty. Co do tej historii którą opisujesz to zgodzę się rodzice czasem są naprawdę bezmyślni. Sama mam koleżankę która z dzieckiem w wieku 8 miesięcy u którego podejrzewała zapalenie spojówek lub uszu (już nie pamiętam) chciała iść do lekarza ale na dzieci zdrowe! Bo bała się że na dzieciach chorych coś jej córka załapie.... mówiłam że nie powinna i niech zwróci uwagę na to że tam się pojawiają dzieci które nie mają nawet miesiąca i jak coś załapią od jej córki to dojdzie do tragedii..... Czasem jednak takie osoby bardzo egoistycznie podchodzą do sprawy i najważniejsze jest zdrowie ich dziecka bez względu na innych.

2016-03-18 22:57

Lenka - nie stresuj się naszą rozmową :) Aga a ja uważam że pediatra nie jest gorszym lekarzem niż neurologg, kardiolog, czy lekarz o innej specjalizacji. Mi pediatra uratował życie - dosłowanie - straciłam nerkę bo za późno do tej pani trafiłam ale ocaliła mi drugą i nie musiałam mieć przeszczepu. A boje się o drugie dziecko i o pierwsze też zresztą bo zauważ jak matki są nieodpowiedzialne - puszczają chore dzieci do przedszkoli, wychodzą z nimi do sklepów a nasze zdrowe dzieci są przez to zarażane. Czytałam dziś o 1,5 rocznym dziecku które zmarło bo rodzice w swej mądrości zaprowadzili je na "ospa party" - jakim prawem tak naraża się dzieci? Z mojego życia wzięta sytuacja - Byłam na patronażu w przychodni i patronaż to godzina całkowicie usunięta z grafiku przyjęć innych dzieci - tych chorych po to by nie zaraziły zdrowych maluchów. Doktor bada naszego synka a tu wpada do gabinetu gdzie miałam kilkutygodniowe dziecko pani z dzieckiem już takim większym i "Pani doktor przyjmie Pani" - doktor mówi żeby wyszła że po patronażach niech wróci bo to zdrowe dzieci a ta mama "Pani doktor ale syn jakąś biegunkę ma i wymioty - to chyba rotawirus bo w klasie u nich był"I tak w koło - zero jakiegoś posłuchu - doktor musiała ją wyprowadzić aż, po czym wychodzimy z gabinetu a ta kobieta nadal stała pod tymi drzwiami i do innej kobiety - "sobie k...a przyjmują bachory po godzinie czasu a ja może czekać mam " musiałam złapać męża bo by się nie daj Boże wrócił... Każda mama sama decyduje o szczepieniach ale nie oszukujmy się że niektóre kobiety po prostu idą za głosem ogółu a nie głosem własnego rozsądku - nie mówiąc o tym że go niektórym brak w ogóle jak widać z historii którą opisałam. Wierz mi że byłam przerażona czy mój synek nie załapał tego rotawirusa bo dla kilkutygodniowego dziecka mógłby okazać się fatalny w skutkach i to co ja wtedy przeżyłam obserwując synka - nie życzę nikomu.

2016-03-17 12:20

Marta ja nie mam zamiaru Cię atakować a rozwiać wątpliwości przecież po to po powstał wątek żeby dyskutować i wymieniać w nim swoje zdania. Nie wiem skąd twierdzenie że jestem przeciw szczepieniu? Czy każdy kto zadaje pytania i szpera, czyta i proponuje zdobywać jak najwięcej informacji jest przeciwnikiem szczepień? Osobiście żebym mogła racjonalnie podjąć decyzję wolę coś 10 razy sprawdzić, popytać w różnych źródłach niż czegoś żałować i chodzi mi tutaj o stronę szczepienia jak i niesczepienia. Podchodzę tak do każdego tematu, wybór wanienki, wybór fotelika, wybór składników do posiłku mojej córki, wolę być świadomym konsumentem niż żyć w niewiedzy. Marta rozumiem że boisz się o swoje drugie dziecko ale czym mają zarazić je dzieci nieszczepione? przecież one nie rozsiewają zarazków i nie noszą chorób w sobie, takim samym zagrożeniem jesteś ty czy mąż czy każdy odwiedzający czy każda osoba w sklepie która szczepienia miała już dawno i dawno nie posiada przeciwciał. Nie lubię jak się ocenia osoby które nie szczepią jako te które się czegoś naczytały w internecie o innych mamach. Jest bardzo dużo mam które nie chcą szczepić ponieważ ich dziecko po szczepionce zachorowało albo źle ją przeszło czy powinniśmy je oceniać? Albo namawiać do szczepień bo mojemu nic nie było więc to pewnie jakieś wymysły? Myślę że każdy ma prawo do podjęcia swojej decyzji jakakolwiek by ona nie była i bez względu jakie przesłanki nią kierują. Dobrze że powstała taka dyskusja bo dzięki niej każdy może wyciągnąć coś dla siebie, każdy się czegoś nauczy. Ja na przykład nigdy nie zrozumiem podejścia mam które szczepią lub nie szczepią bo tak robi ktoś i lepiej nie czytać i nie pytać bo to tylko sieje mętlik w głowie;/ Wiem że nie napisałaś w swoim komentarzu autorce wątku że ma szczepić a czy ja napisałam że ma nie szczepić? Podpowiedziałam z jakiś źródeł może zdobywać informacje, gdzie poszperać żeby podjąć decyzję w zgodzie ze sobą i swoim sumieniem. Nie rozumiem też dlaczego pediatra ma większą wiedzę od neurologa? Ja osobiście wolałabym słuchać neurologa który ma specjalizację, fizjoterapeutów którzy pracują z dziećmi i słyszą ich historię. Może jestem w błędzie ale dla mnie pediatra to żaden specjalista, pediatrzy którzy siedzą na wygodnych stołkach żeby mogli co roku wykonywać swoje obowiązki muszą zdobyć punkty ze szkoleń. Nie spotkałam pediatry który wydałby swoje pieniądze na specjalistyczne szkolenia które coś by wniosły do jego wiedzy, z reguły korzystają ze szkoleń darmowych które organizują firmy farmaceutyczne, producenci mm i słoiczków:) Więc jak ja mam rozmawiać z Panią doktor która swoją wiedzę opiera na szkoleniu producenta danego specyfiku? To tak jakbym poszła do producenta pralek samsung i zapytała go o wady i zalety pralki, chyba nie będzie sobie strzelał w kolano i mówił o wadach? Mam koleżankę która czyta sporo z mężem na temat szczepień i postanowiła odkładać szczepienia w czasie i trzymać długi okres między jednym a drugim szczepieniem a nie nie szczepić. Jednak 2 tygodnie po pewnym szczepieniu słuchała w wiadomościach że pewna szczepionka została wycofana z rynku ponieważ nie była dobrze oczyszczona. Nawet nie chcę czuć tego co ona czuła w tym momencie, złapała za książeczkę i śledziła która partia i czy jej córka ją dostała. Więc kto mi da pewność że z tą którą ja podam będzie wszystko ok? że za parę lat jakieś informacje nie wypłyną o wadliwej, zanieczyszczonej, skażonej partii? Szkoda że nie ma z nami pewnej dziewczyny która spędziła jakiś czas ze swoim dzieckiem na oiomie ze względu na bezdech spowodowany szczepieniem..... Ja po porodzie kiedy musiała podjąć decyzję szczepić czy nie poprosiłam o rozmowę, wnikliwie zaczęłam dopytywać o skutki uboczne i częstość i co wtedy usłyszałam że może być rozdrażnienie, rumień, opuchnięcie kiedy poprosiłam o szczegółowa ulotkę została wyśmiana i rozmowa została zakończona...... W przychodni u naszej Pediatry która zapytała co teraz robimy bo przyszedł termin podjęcia kolejnej decyzji również zapytałam o skutki usłyszałam że jest więcej wypadków na drodze:) potem dostałam informacje że w przychodni Nopów nie ma jedynie co to spotykamy gorączkę, rumień,obrzęk, płacz kiedy spytałam czy to właśnie nie są łagodne nopy które należy zgłosić rozmowa została zakończona.... Marta mi nie zależy na tym żeby cię atakować, po prostu chciałam żebyś rozbudowała swoją wypowiedź i uzasadniła dlaczego tak uważasz. Między innymi dla matek które chodzą z dzieckiem na szczepienia a zapytane co to za szczepienie odpowiadają to w 6 miesiącu.....

2016-03-17 10:55

Ja szczepie swoje dzieci podstawowymi szczepionkami. U starszaka przeszlo lagodnie z mlodszym jade dzisiaj na szczepienie,nie powiem ze sie nie boje ale nie czytam nic w tym temacie bo bym sie bardziej stresowala.

2016-03-17 00:25

Boje się bo będę miała drugie dziecko - które zanim zaszczepię będzie łapać wszystko od nieszczepionych dzieci innych mam. Możesz mnie atakować bo widzę że Aga jesteś bardzo przeciw szczepieniom ale ja mam swoje zdanie Ty masz prawo mieć swoje zdanie. I nie bardzo podoba mi się fakt atakowania mojej osoby za moje przekonania :) Przeczytaj mój wpis ponownie i zobacz że nie piszę "szczepić" czy "nie szczepić" tylko że "moim zdaniem". Mam prawo wyrażać swoje opinie. I co do znania...znam tysiące osób szczepiących dzieci których dzieci są zdrowe, znam też rodziców nie szczepionych dzieci których dzieci oparły się o śmierć między innymi dzięki krztuścowi zdobytemu od nieszczepionego dziecka. Szczepię moje dziecko i nie ma zmian neurologicznych... i nie - nie zaskoczysz mnie - spędziłam 5,5 roku na praktykach w oddziałach szpitalnych i kolejne przeszło 5 lat pracując już jako pełnoprawny pracownik służby zdrowia i napatrzyłam się na różne przypadki, a szczepiąc moje dziecko chronię je również przed sobą i tym co ja mogę przynieść do domu. Szczepienia konsultowałam z kilkoma pediatrami, to nie ślepe podążanie za grupą. Możesz oczywiście w sposób racjonalny mi uzasadnić co szczepionki takiego powodują - ale nie na zasadzie - bo mi neurolog powiedział że szczepienie jest złe bo to akurat mało do mnie przemawia. Jestem otwarta na nowe wiadomości i pozytywnie do tego nastawiona.

2016-03-15 12:44

Potwierdzam słowa Agi w kwestii odporności moja mała miała już w swoim życiu 2 razy kontakt z dziadkiem z zapaleniem płuc (codziennie bez unikania chorego) potem oskrzeli i za pierwszym razem złapała katarek:) ale to bardziej ode mnie bo ja też leżałam z 39 stopniami gorączki jak zwłoki a ona tylko katar i witaminką c to zwalczyłyśmy. Ostatnio tata miał ropą anginę a mała nic. Byłyśmy w odwiedzinach u rok starszej koleżanki która kaszlała jak gruźlik i już 3 tydzień ją to trzyma a młoda zdrowa jak ryba. Prawdą jest że naokoło słyszę jak dzieci lądują w szpitalach a moja córcia tak jak Agi raz miała zapalenie pęcherza bo nie lubi pić ale antybiotyku nigdy nie dostała bo nie ma po co.

2016-03-15 12:24

Ja powiem tylko tyle- moja córka nie jest szczepiona, bo długo szczepienia miałyśmy odroczone, a jak już mogłam ją zaszczepić to wiecznie coś stawało nam na drodze. Moja córa to okaz zdrowia nie licząc nawracającego zapalenia dróg moczowych, bo lobuz nie lubi pić. Mój mąż nauczyciel wiecznie zasmarkany, non stop kaszle i w ogóle jest umierający (jak to facet), a malutka jak dotąd nic od niego nie złapała. Nie wiem co to jest antybiotyk, najpoważniejszy jej stan to lekki katar, który nawet ropny nie był. Podczas gdy jej kuzynka w tym samym wieku jest szczepiona według kalendarza i lapie wszystkie choroby przy najmniejszym kontakcie. Miała juz dwa razy zapalenie oskrzeli i w sumie 5 antybiotyków. Co do NOPow to lekarze umywają ręce i nie chcą podpisać się pod oświadczeniem, że nop wystąpił, dlatego statystyki są mocno zaniżone. Osobiście znam rodzinkę, u której synek ma uszkodzony mózg przez pelnolomorkowy krztusiec z refundowanej szczepionki. Znam też lekarkę neurologa, która nazwała te właśnie szczepionkę dziadostwem. Znam też innego neurologa, który twierdzi, że powiklania poszczepienne to wymysł rodziców którzy tłumaczą sobie w ten sposób, że ich dziecko nie spełnia ich oczekiwań. Także polecam zachować zdrowy rozsadek i podchodzić z rezerwą do wszystkich opinii, bo tutaj tak naprawdę żadne rozwiązanie nie jest dobre i calkiem bezpieczne. Nikt nam nie powie co mamy robić bo to jest nasza indywidualna decyzja.

2016-03-15 12:19

Mela ja Ci cały czas polecam zdobywać wiedzę bo szczepionka to nie jest pójście do supermarketu i wybranie która będzie Nam odpowiadać. Szczepienie to ZABIEG MEDYCZNY jak każdy inny, tak jak jedziemy na operacje i zapoznajemy się ze sutkami tak tu musimy podjąć racjonalną decyzję. Co do tego filmiku to jest to straszna historia ale to dziecko było szczepione więc......