Wzmacnianie odporności- ciągle przeziębienia

Ja byłam kiedyś u laryngolog bo co chwile mnie gardło bolało. Powiedziała, że profilaktycznie mogę usunąć migdał ale gwarancji to nie da. Myślę, że jak nie ma wskazań to nie ma co go ruszać. Wiadomo, warto być pod kontrolą lekarza 

A co do wieku diagnozowania do wycięcia to słyszałam nawet o wycinaniu u młodszych niż 3 latka ale to.pewnie zależy od stanu dziecka, objawów itd 

Ja ból ucha porownalabym z bólem zęba kanałowego;(  

Co do usuwania to lekarz już decyduje zależy pewnie od objawow jakie są i na jakim etapie wiekowym.

Ja miałam za dziecka usuwane a w wieku 30 lat 2 pozostałe;/ 

Starsza córka w wieku przedszkolnym ale był już mocno przerośnięty były bezdechy i niedosłuch dochodził na jednym uchu.

Warto zaznaczyć że po usunięciu migdałka może on odrosnąć ponownie;/

Z uszami podobno jest strasznie.  A najgorzej, gdy infekcja nawraca.  U nas chyba tylko raz bolały ale po kroplach przeszło. Wtedy wina był katar. Gdzieś tam się nazbierał. 

Migdałki to dla mnie nowy temat. Nigdy nie mieliśmy problemów ale słyszę, że u wielu dzieci są problemy 

U mnie lelarze gadali o usunięciu migdałków jak synek miał 2latka ale zachorował na poważna chorobę i był rok w leczeniu to temat migdałków ucichł. Ale każdy kto badał synka zawsze mowil ze migdałki  ma ogromne i często synek miewał wysieg w jednym uchu. Ale jak na to, po jakim wyczerpującym leczeniu byk synek to i tak bardzo mało mi chorował ale już 3lata po leczeniu zdecydowaliśmy się usunąć synkowi te migdałki bo synek miewał bezdechy w nocy, wszystko robił z otwarta buzia i spał z otwarta buzia. Puki co synek jest 3mc po zabiegu bezdechow nie ma do laryngologa mamy w lutym, to się okaże co z uszami. A jeśli chodzi o zamykanie buzi, lekarz mowił ze najpierw synek musi się odzwyczaić siedzieć z otwartą buzia.. Bo tak był już nauczony i to kwestia czasu

Z tego co mi mówił latyngolog wcześniej niż przed 3rż nie usuwa się. 

A w jakim wieku zazwyczaj są diagnozowanie migdałki do wycięcia? 

współczuję :(

Oj tak, uszy to masakra. Sama miałam problemy swego czasu w podstawowce dokładnie. Mąż jak był mały to samo. Dopóki migdałków nie miał usuniętych to na zmianę gardło i uszy, raz w miesiącu minimum był u lekarza.