Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1106 Wątki)

usypianie w wózku

Data utworzenia : 2013-10-25 20:21 | Ostatni komentarz 2014-05-01 20:06

nosia89

11620 Odsłony
47 Komentarze

Dziewczyny wróciłam do pracy i pięcio miesięcznym synem zajmuje się mąż. Nie które z was wiedzą że przez pewien czas miałam problemy aby znaleźć sposób na uspanie syna w ciągu dnia ale się jakoś udało. Teraz jak pracuje mój partner nie chce go usypiać moim sposobem bo nie ma cierpliwości i usypia syna w wózku co bardzo mi się nie podoba. Co o tym myślicie? Czy któraś z was robi jak mój mąż? A może podpowiecie mi jak wasi mężowie podchodzą do usypiania pociechy.

2014-01-05 20:26

U nas nie było problemu z zasypianiem , Jas zasypiał sam jednak od kilku dni jest bardziej marudny i troszkę chory i zdarzyło się że nic nie pomagało niż delikatne wożenie w wózku po dywanie. Trwa to dosłownie chwile i po kilku nie przespanych nocach było nam na rekę.

2014-01-05 15:26

Zosia zazwyczaj zasypia w łóżeczku, ale jak jest bardzo zmęczona i staje się marudna nie sposób ją tam zostawić. wtedy zależnie od jej humoru usypiamy ją w bujaczku, po czym przenosimy ją do łóżeczka, bądź w wózku. Wystarczy jej lekkie wożenie ze spadaniem koła z dywanu. Trwa to zazwyczaj maks 5-10 minut. Jeszcze nie siada, więc ją zostawiam w tym wózku, jak będzie się unosić będę musiała ją przekładać do łóżeczka. Zdecydowanie wolę usypianie w wózku niż lulanie na rączkach - czego akurat Zosia nie znosi :)

2013-12-31 22:48

Nosia ja tak usypiałam Rozalę przez dłuższy czas (około 4 miesiące), jak zasnęła to przenosiłam ją do łóżeczka. Aż się pewnego dnia zdenerwowałam, wystawiłam wózek na sień, przedpokój taki, żeby mała go nie widziała, i w dwa dni okazało się, że wystarczy dać jej ukochany kocyk i chwilę przy niej poleżeć.

2013-11-06 00:05

Jak dobrze, ze weszlam na ten watek :) nie wiedzialam,ze jest cos takiego jak "plozy do lozeczka" . Juz chcialam kupowac nowe lozeczko,a tu wystarczy tylko plozy ;) Małą poki co usypiam w wozku, bujajc go, jak zasypia to przestaje i ladnie spi, jednak wole,zeby zasypiala w lozeczku. Zobaczymy jak sie sprawdza te plozy ;)

2013-10-31 15:38

zgadzam sie, ze lepiej w wozku niz na rekach, starszy synek byl wszedzie usypiany, w krzeselku do karmienia (ma funkcje lezaczka), wozku, na rekach... do skonczenia 1,5 roku byl w wozku, a teraz ladnie usypia w lozeczku, choc byly nie lada problemy zeby go przestawic... mysle, ze z mezem musisz porozmawiac i posluchac jego za i przeciw, razem zdecydujcie co najlepsze i wtedy bedziesz juz wiedziala co robic :)

2013-10-31 13:44

Porównując alternatywe wózka i rąk wybrałabym wózek;) hehe mała nosiłam do czasu kiedy nie dowiedziałam sie o starcie ciaży;/ nawet sie nie zorientowałam, byłam przemęczona i wszystko sie nasilało - myslałam ze to przemęczenie nie przespane noce (okres zabkowania noszenie małej po 2-3 godziny na rekach rownież o 3 nad ranem) dopiero kiedy trafiłam do lekarza z krwawieniami miedzy cyklami wszystko wyszło na jaw;( Wówczas odrazu podjeliśmy próby odzwyczajenia małej od noszenia na rękach przyznam, zę efekt był błyskawiczny, pomogło nam czytanie ksiażek.

2013-10-30 18:05

My popełniliśmy błąd, mianowicie, od początku usypialismy dziecko na rękach i zrobił sie z tego mega problem. Wózek to tez taki polsrodek do osiągnięcia celu. Wiem że trudno konsekwentnie odkładać dziecko do lozeczka i nie zwariowac od płaczu. U nas zwykle są dwa spacery, z czego jeden. zawsze po zupie około 12.30, wtedy tez przypada jedyna drzemka Ani. Więcej niestety w ciągu dnia nie spi. Ale gdybym z nią nie wyszła toby i tak zasnela. Jeśli nie chce partnerowi sie walczyć z dzieckiem to wózek jest to pewien sposób, natomiast jeśli sie chwilę przemeczy maluch naprawdę może zasypiac sam w lozeczku ;)

2013-10-30 16:11

Witam, mój synek uielbiał spać w wózku- gorzej, że w jeżdżącym:-) jak tylko się zatrzymywałam to się budził. Przeszłam też przez etap, że najlepiej u mamy na rękach - no wolę jednk usypianie w wózku:-) podejmowałam już desperacko próby, aby sam zasypiał w łóżeczku bez kołysania, tylko stałam bliko, głaskałam go i miałam nadzieję, że się uda - ale nie. I pewnego dni stał się cud. Mały nie mogąc usnąć w wózku, podniôsł rączkę w kierunku swojego łóżeczka i powiedział"ee" :-) przełożyłam go do wskazanego łóżeczka,powiercił się i zasnął. I tak dziecko okazało się mądrzejsze od rodzica. Ja miesiącami nie potrafiłam osiągnąć zasypiania w łóżeczku, a może zwyczajnie Mały nie był na to gotowy? Sam zadecydował kiedy chce żeby rozpoczął się ten nowy ważny etap. A miał wtedy jakieś 8 miesięcy.