Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Trudne początki a pomoc

Data utworzenia : 2017-01-07 12:32 | Ostatni komentarz 2017-04-19 10:21

TinaC

2171 Odsłony
32 Komentarze

Dziewczyny czy oprócz szkoły rodzenia i pomocy mam czy koleżanek korzystalyscie z literatury bądź jakiejś innej pomocy na początku swojego macierzyństwa? U nas strzałem w 10 okazała się książka "język niemowląt" . Dzięki tej literaturze mam poukładany dzień,a zdarzało się na początku,że z piżamy wyskakiwalam o 14, do tego syn zasypia sam w łóżeczku!! Także łatwiej odczytuje mi się jego wymagania. Teraz przymierzam się do nauki z zakresu rozszerzania diety ale czy coś dotyczącego wychowania,jakiś super patentów możecie polecić? Jakie jest Wasze doświadczenie?

2017-01-10 09:08

Tina wyobraź sobie, że podczas porannej wizyty u pediatry zapytałam położną jak pielęgnować pępek, ona odpowiedziała proszę zapytać lekarza, więc jak podeszła doktor zapytałam o to więc powiedziała to proszę zapytać położną ona pokaże... Ta dam, tym sposobem nie wiedziałam nic, odpowiedziałam lekarce, że położna kazała jej pytać więc z lekarka wściekłą kazała jej pokazywać mi jak pielęgnować pępuszek to przyszła psiknęła octeniseptem i powiedziała: "A teraz czyścimy bagietką" i poszła nie pokazując jak to robić..

2017-01-10 08:37

Co do pielegnacji to ja tez nie miałam wiekszego stresu bo młodsze rodzenstwo mam i kiedys potrafiłam przewinac dzieciaka w tetrowa pieluche z cerata z ,,zamknietymi oczami,, hehe

2017-01-09 23:28

ja czytałam i czytam, bo lubię, choc teraz to juz wiem prawie wszystko:) przeczytałam wszystkie pozycje z biblioteki o ciązy, kupowałam i kupuję gazetki, tyle ze wszystko to traktuje tak z dystansem, robię zawsze tak jak mi podpowiada serce, intuicja, wiedza z dzieciństwa, opowiesci zasłyszane od babci, mamy, ciotek, bo nie istnieje dziecko statystyczne, nie ma sztywnych norm postępowania, kazdy jest inny i nie mozna tych samych metod stosowac do wszystkich, nauka się zmienia, 30 lat temu matkom wmawiano ze karmienie piersią jest niezdrowe, dzis na odwrót, kilka lat temu zeby dawac jajko jak najpóźniej i pszenice tez, dzis juz nie itp., a kąpiel to normalka, po prostu trzeba było dziecko umyc to umyłam, bez większego stresu, pępek myłam normalnie w wodzie z emolientem, tyle ze potem dokładnie wysuszyłam itp., nigdy niczym nie pryskam do uszek, choc to modne i wiele mam i połoznych radzi by czyscic uszka za pomoca jakichs sprayów, witaminy D latem nie dawałam wcale, potem zrobiłam poziom z krwi i wiedziałam czy trzeba dawac czy nie, tak tez ze wszystkim, młode mamy za bardzo sie stresują, a tak naprawde kazda wie wszystko, tylko trzeba sobie zaufac i otworzyc się na dziecko

2017-01-08 23:56

Uczyłam się z Internetu i książek od cioci i mamy męża. Moje dzieci były w tym pokoleniu pierwsze, wiec nie miałam okazji się uczyć na cudzych ;) a koleżanki daleko, bo te bliżej dzieci nie mają. Pierwsza kąpiel z synkiem, to teściowa mi towarzyszyła. Pozostałe w sumie sama się uczyłam. Mężowi w szpitalu praktykantka pokazała jak przewijać. O kąpieli nikt nie pytał czy chcemy się nauczyć, po prostu myły. O pępku pokazały, ale średnio. O witaminach i szczepieniach położne mówiły. A przy córce to już lajt ;)

2017-01-08 21:47

na obchodzie położne pytały, czy któraś z mam chce się uczyć kąpania i często wieczorem razem z tatą dostawali instruktaż a potem tata pokazywał co sie nauczył - dodam, ze to normalny państwowy szpital

2017-01-08 20:23

Tina ja nie spotkałam się ze szpitalem w którym połóżne tak uczą kąpieli, karmienia czy pielęgnacji pępka. Fajny szpital miałaś. :) Ja na szczęście nie bałam się i nie było dla mnie problemu z jakąkolwiek pielęgnacją synka. Doświadczenie i nauka na "cudzych" dzieciach z rodziny jest bezcenna.

2017-01-08 20:00

dziewczyny to miałam to szczęście, że w szpitalu wszystkiego uczyli. maż miał lekcje z kąpieli, ja z karmienia i pielęgnacji pępka .ale widzę, ze co szpital to inne zwyczaje

2017-01-08 15:33

Justynka ja podobnie w szpitalu po cc ledwo stojąc na nogach dostałam syna i zero pomocy, nauki pokazania co i jak. Nie wiedziałam jak syna podnieść z tego wózka, a co dopiero jak przebrać, albo przewinąć, tutaj bardzo pomogły mi dziewczyny na sali, które pokaząły i pomogły, bo bym chyba nie wyjęła go dopóki by moja mama nie przyjechała..