Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1086 Wątki)

Super złote rady na uspanie brzdąca (odzwyczajanie od obecnosci mamy)

Data utworzenia : 2014-03-07 10:16 | Ostatni komentarz 2020-02-16 21:37

Anula27

3845 Odsłony
28 Komentarze

Słuchajcie dziewczyny, mam nie lada problem z usypianiem mojej córci, Magdalenki.Ma juz 9 miesiecy.Chorowała mi powaznie, pare miesiecy temu, lezałysmy w szpitalu, i w tamtym czasie zaczeła sypiac ze mna i mezem. Choroba sie trochę ciagnęła, musiałam ja miec stale pod kontrolą, szczególnie chodziło o oddech.Teraz gdy sie to unormowało chcę ją oduczyc spania z nami i tego ze usypiala trzymając moje dlonie, ze spaniem jako takim w nocy nie ma az takiego problemu, budzi sie, wiadomo, a to ząbki wyrzynajace sie, a to sen.Najgorzej jest jednak, w momencie gdzy chce ja zostawic sama sobie np z kołysanka, chusteczka.Misia tulic tez nie chce:(Ajajajajaj..W dodatku jestesm teraz w 4 miesiacu kolejnej ciazy i koniecznie musimy temu zaradzic.Pomóżcie kochane!

2020-02-12 20:41

Mamameg u nas to samo. Będę nosić nawet jak przytyje. Trudno . Wolę żeby nie płakało. Póki co nauczyłam ją zasypiać w naszym łóżku, ale tylko wieczorem i muszę leżeć z nią i pilnować żeby na brzuch się nie przewróciła, bo tylko zabawa wtedy wchodzi w grę. Zajęło mi to ponad tydzień. Kombinowałam z pluszakami, żeby za bardzo jej nie pobudzać, ale zająć jak zbiera się do płaczu. Włączalam pozytywkę jak już płakała i przestawała. Dzi6s zasnęła w 2 min po położeniu . Na początku trwało to godzinę. Jak leżałai płakała i już nic nie działało to próbowałam brać na rączki ale nie nosiłam tylko z nią siedziałam przez chwilę i potem znów kładłam. Rano czasem się uda samej zasnąć jak słonce jeszcze nie świeci w okno bo wstaje przed 8 i o 9 jest zmeczona. Późniejsze drzemki to już na rękach i nie ma wyjścia.

2020-02-12 20:23

KoJulia ładnie mi żelazna zasada jak dziecko zanosi się z płaczu... To nie dla mnie sama bym tego nie zniosla. Długo nam zajęło żeby synek zasypiał w swoim łóżeczku ale w końcu się udało bez płaczu i histeri. 

2020-02-12 18:06

Chcialam dzisiaj spróbować i zacząć od drzemek rannych w łóżeczku. Po 40 minutach naszej męczarni spasowałam. Po pierwsze przetrzymał godzinę drzemki bo lozeczko mimo ze stoi w sypialni od urodzenia to wydaje się być miejscem jego zabaw, wiec przez pierwsze 15-20 minut sie bawił pieluszką i smoczkiem a kolejne płakał, był już czerwony z płaczu i zmęczenia, nie mogłam na to patrzeć i wzięłam go na ręce, zasnął od razu. Chyba nie mam siły żeby nas tak męczyć przez cały miesiąc...

2020-02-10 21:40

Czas i czas i jeszcze raz czas. Trzeba dać sobie przynajmniej miesiąc silnej konsekwencji i rutyny. Wieczorny rytuał powinien zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa. Następnie konsekwentnie trzeba stopniowo dziecko przyzwyczajać do samotnego spania. Warto żeby mała miała ulubioną przytulanke albo podusie. I żelazna zasada to nie wyciągać z łóżeczka nawet jak maluch płaczę. Trzeba próbować uspokoić je w łóżeczku i być silnym. 

2014-03-12 19:45

no faktycznie nie ciekawie ..mozecie miec problem ale bez konsekfencji nic nie zdzialacie ..moga byc przykre dla was chwile , placz i zgrzytanie zebami ale inaczej sie nie nauczy ... moze spróbuj wlaczyc kolysankę ..jesli nie taka to inna i tak zmieniaj jesli nie działa , moze jakas wpadnie w uszko ...i usiadz przy łóżeczku , potem odstaw krzesełko 2 kroki dalej nastepnej nocy 5 kroków ...potem usiadz jeszcze dalej i tak az wyjdziesz z pokoju:) kazda próba moze kilka dni trwac ... odsuniesz sie 2 kroki i mozesz te 2 kroki stosowac przez 3 dni potem dopiero 5 ... nie ma zbytnio metody na takie odzwyczajanie ...na takie rzeczy potrzebny jest czas , cierpliwosc i upor pomimo sprzeciwow dziecka :)

2014-03-12 15:23

u nas teraz przy ząbkowaniu niestety ale nie lada wyczyn żeby małego uśpić, kiedyś zasypiał sam, teraz nawet odkurzacz nie działa na niego, głaszczę, tulę, bujam, śpiewam a on bidulka przez ząbki w ogóle nie śpi, a jak zaśnie to 10-15 min i wstaje znów z płaczem. Smaruję mu dziąsełka ale to mało pomaga, nie ma gorączki więc nie chce dawać przeciwbólowych, a na koniec dnia jest taki umęczony, że pada sam. Dzisiaj godzinkę na spacerze spał, ale to jak mu posmarowałam dziąsła. Z małą problemu nie mam dostaje swojego misia i pieluszkę też (póki co pozwalam jej spać jeszcze z pieluszką) no i kładziemy się jakas bajeczka i mała idzie lulu. A z młodym już widzę, że będą problemy (nie chcę używac odkurzacza ciągle bo boję się, że sie przyzwyczai) a zasypianiu samemu już zapomniałam, że tak zasypiał.

2014-03-12 09:53

U nas nigdy nie było problemu z usypianiem Jasia, a jeżeli miał gorszy dzień wystarczyło mu dać pieluszkę lub położyć rękę na czole i chwila moment i zasypiała. I nadal zasypia zupełnie sam , bez żadnego lulania, wożenia i bujania.

2014-03-12 09:41

Jeszcze w ciąży ustaliłam z partnerem, że jeśli nie będzie takiej konieczności (np. tak jak w przypadku Anuli27) to nie będziemy brać Marceliny do naszego łóżka (no chyba, że do wspólnej zabawy w weekendowe poranki). Znajoma mojej mamy poradziła, żebym już od początku zaczynała czytać na głos bajki i to stało się elementem wieczornego rytuału. Między 19. a 20. kąpiel, potem karmienie, podczas którego czytam na głos (akurat jesteśmy przy drugiej części serii o Mary Poppins), a następnie chwila przytulenia i do łóżeczka. Jeśli Cysia chce, to dostaje smoczek, ale często zasypia bez niego. Gaszę światło i wychodzę z pokoju. Początki były ciężkie, ale już od jakiś 4-5 tygodni (Marcelina ma 9 tygodni) zasypianie idzie gładko. Zwykle woła 2-3 razy po moim wyjściu, bo albo smoczek wypadł, albo się namyśliła i jednak chce, żeby dać jej smoczek, jeśli wcześniej nie chciała. Zasypianie zabiera nam od 10 do nawet 40 minut, w zależności od różnych czynników (poziomu hałasu w domu, zmęczenia Małej), ale za każdym razem zasypia w ten sam sposób i robi to bez mojego, czy partnera, udziału :)