Noworodek i niemowlę (1086 Wątki)
Super złote rady na uspanie brzdąca (odzwyczajanie od obecnosci mamy)
Data utworzenia : 2014-03-07 10:16 | Ostatni komentarz 2020-02-16 21:37
Słuchajcie dziewczyny, mam nie lada problem z usypianiem mojej córci, Magdalenki.Ma juz 9 miesiecy.Chorowała mi powaznie, pare miesiecy temu, lezałysmy w szpitalu, i w tamtym czasie zaczeła sypiac ze mna i mezem. Choroba sie trochę ciagnęła, musiałam ja miec stale pod kontrolą, szczególnie chodziło o oddech.Teraz gdy sie to unormowało chcę ją oduczyc spania z nami i tego ze usypiala trzymając moje dlonie, ze spaniem jako takim w nocy nie ma az takiego problemu, budzi sie, wiadomo, a to ząbki wyrzynajace sie, a to sen.Najgorzej jest jednak, w momencie gdzy chce ja zostawic sama sobie np z kołysanka, chusteczka.Misia tulic tez nie chce:(Ajajajajaj..W dodatku jestesm teraz w 4 miesiacu kolejnej ciazy i koniecznie musimy temu zaradzic.Pomóżcie kochane!
2020-02-12 20:41
Mamameg u nas to samo. Będę nosić nawet jak przytyje. Trudno . Wolę żeby nie płakało. Póki co nauczyłam ją zasypiać w naszym łóżku, ale tylko wieczorem i muszę leżeć z nią i pilnować żeby na brzuch się nie przewróciła, bo tylko zabawa wtedy wchodzi w grę. Zajęło mi to ponad tydzień. Kombinowałam z pluszakami, żeby za bardzo jej nie pobudzać, ale zająć jak zbiera się do płaczu. Włączalam pozytywkę jak już płakała i przestawała. Dzi6s zasnęła w 2 min po położeniu . Na początku trwało to godzinę. Jak leżałai płakała i już nic nie działało to próbowałam brać na rączki ale nie nosiłam tylko z nią siedziałam przez chwilę i potem znów kładłam. Rano czasem się uda samej zasnąć jak słonce jeszcze nie świeci w okno bo wstaje przed 8 i o 9 jest zmeczona. Późniejsze drzemki to już na rękach i nie ma wyjścia.
2020-02-12 20:23
KoJulia ładnie mi żelazna zasada jak dziecko zanosi się z płaczu... To nie dla mnie sama bym tego nie zniosla. Długo nam zajęło żeby synek zasypiał w swoim łóżeczku ale w końcu się udało bez płaczu i histeri.
2020-02-12 18:06
Chcialam dzisiaj spróbować i zacząć od drzemek rannych w łóżeczku. Po 40 minutach naszej męczarni spasowałam. Po pierwsze przetrzymał godzinę drzemki bo lozeczko mimo ze stoi w sypialni od urodzenia to wydaje się być miejscem jego zabaw, wiec przez pierwsze 15-20 minut sie bawił pieluszką i smoczkiem a kolejne płakał, był już czerwony z płaczu i zmęczenia, nie mogłam na to patrzeć i wzięłam go na ręce, zasnął od razu. Chyba nie mam siły żeby nas tak męczyć przez cały miesiąc...
2020-02-10 21:40
Czas i czas i jeszcze raz czas. Trzeba dać sobie przynajmniej miesiąc silnej konsekwencji i rutyny. Wieczorny rytuał powinien zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa. Następnie konsekwentnie trzeba stopniowo dziecko przyzwyczajać do samotnego spania. Warto żeby mała miała ulubioną przytulanke albo podusie. I żelazna zasada to nie wyciągać z łóżeczka nawet jak maluch płaczę. Trzeba próbować uspokoić je w łóżeczku i być silnym.