Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Początki macierzyństwa

Data utworzenia : 2024-08-10 10:58 | Ostatni komentarz 2024-10-03 12:42

Laura

356 Odsłony
21 Komentarze

Cześć dziewczyny. Mam pewien problem. Otóż po porodzie nie poczułam zupełnoe nic do mojego dziecka. Wciąż nie zalała mnie fala miłości, jaką opisują inne mamy. Oczywiście troszczę się o córeczkę jak tylko mogę, ale raczej z poczucia obowiązku niż z miłości. Czy któraś z was miała może podobnie. Czy to uczucie przyszło z czasem? Jak mogę budować więź z dzieckiem? Karmię piersią, staram się przytulać jak najcześciej, nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić. 

2024-08-11 17:32

Danutka miałam podobnie. Zawszcz czekałam z prysznicem, aż ktoś będzie w domu. Mała to jakiś hnb i mocno odczuwała lek separacyjny. Dla mnie nie ma nic gorszego niż nieświeże ciało, kąpiel daje mi drugie życie i najlepiej się czuję jak wezmę szybki prysznic 2xdziennie. Ile razy leciałam spod prysznica. Jak już była starsza to sadzałam ją w bujaczku w łazience i się kąpałam. 

2024-08-11 10:39

Laura, daj sobie czas. To wielka zmiana, wiele kobiet nadal nie dowierza, że mają malutkie dziecko, do tego hormony, nadal jesteś w połogu..  

2024-08-11 08:09

A może to depresja  poporodowa? 

Może trzeba to omówić   z psychologiem?

Ja Ci powiem,że moja córka urodziła się piękna w sensie takim ,że bez tych białych mazi,  różowa a nie czerwona, nic nie była opuchnięta  . Kochałam od samego początku jak się dowiedziałam o ciąży ,a jak się narodziła to piękne uczucie. Przez 2,3 tygn musiałam wejść wprawę jak mamy piszą, nauczyć się że nie pójdę od razu pod prysznic tylko czekać na narzeczonego musiałam / raz poszłam  brac prysznic bo zasnęła ,po krótkiej  chwili mała tak  zaczelala mi z niczego płakać i wyleciałam  cała w pianie do niej,  dobrze że nigdzie po drodze nie ujechalam ,tak się darła  ze  hej/ 

2024-08-10 22:23

Ja miałam podobnie przy pierwszym dziecku o ktore długo staraliśmy się i było wyczekiwane . Mimo , że było bezstresowe i idealne do wychowywania. Jednak pogrzeb mamy , problemy rodzinne odbiły się na mojej psychice co odbiło się na dziecku. Tylko , że ja go kochałam ale nie potrafiłam tego okazać przez co u syna nie było mamy tylko tata , dziadzia, baba i inni. Dopiero kiedy otrzasnelam się z przeżyć to zaczęłam nadrabiac stracony czas i okazywać miłość dziecku Jak i drugiemu które było dość wymagające. Jednak dla mnie nie sprawiało już trudności dostosowanie życia pod dziecko jak i okazywanie uczuc i większa troska.. młodszy syn do mnie jak i męża mówi mama ;) starszy syn często woli coś robić ze mną co też sprawia mi duzo radości chociaż czasami fajnie mieć chwile dla siebie ;) wszystko przyjdzie z czasem tylko najlepiej znaleźć powód i próbować go zwalczyć jak ja ;) dzieci są całym moim życiem i nie wyobrażam sobie żebym ich nie miala ;) kiedy Pobędziecie razem więcej czasu dostrzeżesz miłość  troskę o maluszka ;) daj sobie czas ;*

2024-08-10 22:17

Ja po pierwszym porodzie pierwsze co powiedzialam ze nie czuje ze to moj syn. Bylo tak przez 4 tyg. Karmilam przewijalam mylam itp ale to nie bylo to co inne mamy. Zdjecia usmiechy spacery. Mnie to jakos irytowalo. Po 4 tyg wszystko sie zmienilo wpadlam w taka rutyne i przyszlo wszystko. Po drugim porodzie jak zobaczylam mala mowie boze jaka ona brzydka. Opuchnieta czerwona siniec na puliku. Nie moglam sie przelamac do niej. Po 2 dniach opuchlizna zeszla byla ze tak powiem normalna i cos jakby drgnelo we mnie. Teraz po 3 porodzie to wgl przez 2m nie czulam ze mam dziecko. Moze temu ze w szpitalu lezal i nie moglam go czesto odwiedzac ale mowilam na glos ze nie czuje tego ze mam dziecko nie czuje sie mama. Momentami to zapominalam o jego istnieniu. Ale pewnego dnia sie to zmienilo. 

 

Wierze ze u Ciebie tez sie za chwilke wszystko zmieni. Poczujesz instynkt macierzynski i bedzieciecie sie cieszyc kazdym dniem 

2024-08-10 21:15

Super 😍

2024-08-10 16:36

Mamina ależ piękna sprawa ;)

Iwona trudne doświadczenia , które po pewnym czasie daly Ci ogrom szczęścia. 

Moje początki nie były jakos specjalnie trudne. Wyczerpujące owszem , zwłaszcza gdy mała spala po 30 minut i wstawała z bólami brzuszka. 

2024-08-10 15:42

W całym trudzie jakim jest ciąża, poród, początki macierzysta często ciężko jest dostrzec te odrobinę szczęścia. Daj sobie czas, odpoczywaj ile możesz choć wiadomo, że z tym bywa różnie. Dziecko też musi odpocząć, przyzwyczaić się do nowych warunków, przecież zna tyle te z brzuszka. Później zobaczysz pierwszy usmiech, pierwsze gaworzenie, da ci pierwszy całus i powie pierwsze słowo. Uwierz, że takich chwil jest mnóstwo j warto dla nich żyć. Z czasem poznacie swój wspólny język, który nikt inny nie będzie potrafił zrozumieć :)