Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Mięsko dla dziecka trzy miesiące

Data utworzenia : 2017-03-14 14:05 | Ostatni komentarz 2017-05-18 09:47

Dagmari

11013 Odsłony
330 Komentarze

Drogie mamy, jestem zdruzgotana tym na co natknęłam się wczoraj i postanowiłam się tym podzielić i zapytać o Wasze opinie i doświadczenia. Otóż obserwuję funpage jednej ze znanych firm produkujących żywność w słoiczkach dla niemowląt. Pochwalili się nowościami w ofercie a w komentarzach mamy pochwaliły się brakiem wiedzy i ignorancja odnośnie rozszerzania diety niemowląt. Przeczytałam tam, że ze względu na gładką konsystencję posiłków mamy podawały słoiczki z mięsem dzieciom w wieku 3 miesięcy!!!!!!! Nie narzucam swojej opinii innym mamom, każda robi to co uważa za stosowne ale nie wydaje się Wam, że mięso w diecie tak małego dziecka to już przegiecie? Wg mnie świadczy to tylko o tym jak niewielką wiedzę mamy mimo to, że dostęp do niej jest na wyciągnięcie ręki.... I oczywiście na każdym kroku słyszy się, że my jedliśmy wszystko szybko, i nasi rodzice również i żyjemy.... Tylko chyba nikt nie bierze pod uwagę jak wysoce przetworzone są dziś produkty spożywcze :( czy spotkacie takie mamy w realu? Czy zgodnie ze swoją wiedzą reagujecie gdy widzicie, że jakaś mama nieświadomie zamierza popełnić błąd, który może mieć wpływ na zdrowie jej dziecka w przyszłości?

2017-04-10 23:57

MAM moi teściowie w ogóle nie używają chemii i robale im nie zjadają marchewki ani innych warzyw i mamy je do tej pory. Trzymamy je w piwnicy i jak się kończy przywozimy z wioski.

2017-04-10 08:00

Mój mąż ostatnio zrobił kotlety z filetu z indyka no i przyprawił gotową przyprawą do kurczaka no smaczne, ale raz na jakiś czas można, nie wariujemy na punkcie eko, bo to jest w dzisiejszych czasach niewykonalne. Mamy warzywa od kobiety, która nie używa dużo chemii, ale jakby wcale nie używała to by jej robale marchew zjadły zapewne. Co roku siejemy warzywo u mojej mamy, aromat rosołu do którego wrzucam nać selera mmmmmm od razu inny zapach Co do mięsa królika bardzo delikatne, tylko polędwiczki po gotowaniu suche są, ale drobno pokrojone w zupie są ok.

2017-04-10 07:31

Silver mam to samo z królikiem zwłaszcza że mam w domu żywego. Moje dziecko nigdy nie jadło królika tylko ze słoiczka bo ja go w życiu nie zrobię.

2017-04-10 06:23

Poproszę mamę o pomoc w oprawieniu. Miałam je dostać w weekend, ale najwidoczniej nie mieli czasu ich ubić. Poproszę, aby dali po świętach. Bo teraz masa roboty, a takie obrobienie zajmuje sporo czasu. Mój dziadek jak byłam dzieckiem to hodował króliki. Zupełnie nie pamiętam smaku ich mięsa. Gołębia nie jadłam nigdy... Póki co kupuję mięso w miejscowej masarni. Mam nadzieję, że jest lepszej jakości niż z marketu...

2017-04-10 00:50

Mi ostatnio tato też mówił, że przywiezie dla Małego gołębie. Teraz jeśli chodzi o króliki czy inne zwierzęta hodowlane to mało jest ich na wsiach. Teraz ludzie mieszkają na wsi ale nie hodują zwierząt tylko żyją jak w mieście. Na wsi gdzie mieszkałam jako dziecko jeszcze da się znaleźć hodowców królików na pewno ale jest już ich coraz mniej niestety. Silver ja mam taki problem z królikiem. Odkąd byłam na tyle świadoma, że wiedziałam co to za mięso jem, że jest to dokładnie ten sam królik który zniknął z klatki na podwórku nie wezmę do ust mięsa z królika. Jeśli chodzi o oprawienie gołębia to jest to trochę roboty i musisz właśnie zalać je wrzątkiem i dopiero obrywać pióra, później opalić nad kuchenką gazową ze wszystkich pałek, kiedyś jak mieszkaliśmy na wsi babcia opalała nad denaturatem ale to było wieeeele lat temu.

2017-04-10 00:14

Zamarancza moi rodzice hoduja gołębie i nie raz była z nich potrawka, ja jakoś nie mogłam się przemóc i nigdy nie sprobowalam bo było mi szkoda. Domyślam się że możesz mieć dużo do roboty z oprawieniem, najlepiej wrzucic do wrzatku na jakiś czas i później pióra będą łatwiej schodzić. Nigdy tego nie robiłam ale widziałam mamę w akcji. Później trzeba opalic na ogniu z tych resztek. Mięsko na pewno będzie dobre i jest o wiele zdrowsze, bo gołębie nie jedzą wszystkiego tak jak kury. Z krolikami może być problem, ludzie nie często je hoduja a takie mięso w markecie rzeczywiście dla maluszka nie koniecznie dobre.

2017-04-09 20:35

Ja też będę ograniczać przyprawy. Póki co gotuję dziecku osobne zupki. :) jak zacznę robić jedne obiady dla wszystkich to skończy się doprawianie :)

2017-04-09 20:17

MAM to prawda choć nie do końca bo mąż nadal lubi świństwo i dopominą się pomysłów na albo zje zupke chińska pije tylko gazowane słodkie napoje. U nas jest konflikt z tym po ciąży:-P ale ja przestałam używać kostek i gotowych sosów bo nie chce mi się dwóch obiadów robić poza tym też wolę zdrowiej się żywic tylko ja akurat bo ćwiczę i dla figury. Sporadycznie zrobię coś ze słoika ale wtedy synek nie je.