Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Dwutygodniowy noworodek

Data utworzenia : 2024-08-30 16:47 | Ostatni komentarz 2024-09-01 08:59

Lunka

232 Odsłony
29 Komentarze

Witajcie drogie Mamy:) Od dwóch tygodni w naszym życiu gości nasz cudowny synek. Jesteśmy z partnerem bardzo szczęśliwi, partner bardzo angażuje się w pomoc przy dziecku, nie jestem w tym wszystkim sama. Jednak czasami czuję się bardzo bezradna, zwłaszcza, gdy Młody płacze, a jest nakarmiony, przewinięty, utulony. Czuję się wtedy jak beznadziejna matka, która nie rozumie własnego dziecka. Tłumaczę sobie, że każda świeżo upieczona mama ma takie chwile, gdy czuje się bezradnie, ale ciężko mi z tym. Jak radzicie sobie, lub jak radziłyście sobie z takimi chwilami wątpienia w siebie?

2024-09-01 08:59

Iwona, staram się jak mogę. Narzeczony też zawsze wspiera i pomaga. Liczę na to, że z czasem nabiorę tej pewności siebie. Na razie nie wiem, jak mam znaleźć chwilkę dla siebie;) Planowałam w połowie września pójść do fryzjera, syn akurat skończy miesiąc, ale już odłożyłam ten pomysł na potem. Mimo stresu i chwil zwątpienia dobrze czuję się w domu przy małym, jak mam go na oku, mimo, że wiem, że z tatą przecież nic mu nie grozi i daliby radę zostać na chwilę we dwójkę. 

2024-08-31 21:39

Z czasem będziesz bardziej pewna siebie jako mama. Czuc z Twoich wypowiedzi że się bardzo starasz. Spróbuj znaleźć chwilę tez dla siebie, nawet jeśli to kilka minut dziennie. Kiedy Ty czujesz się dobrze, masz więcej cierpliwości i siły. Ze wsparciem narzeczonego na pewno jest to możliwe. 

 

 

2024-08-31 21:18

Z tymi komentarzami to czasami się zdarza. Najlepiej kopiuj sobie to co napisałaś zanim klikniesz zapisz.

2024-08-31 20:59

Masakra, nie dodaje mi tu dziś żadnego komentarza. Często się tak dzieje na tym forum, czy to ja mam dziś takiego pecha?

     Ja się z Wami zgadzam co do słowa i zdaję sobie sprawę, że Wy przechodziłyście lub nadal przechodzicie przez podobne rozterki do moich. Ja to wszystko robię, co mi radzicie, czyli karmię, przewijam, tulę i całuję. Wydaje mi się, że jeśli mimo to nadal płacze, to znaczy, że nie dojadł. Dziś tak miałam, że był marudny, nie chciał się nawet przytulić. Narzeczony zrobił jeszcze trochę mleka, synek wziął kilka łyczków i zasnął na kilka godzin. Zresztą nam to położna mówiła na pierwszej wizycie, że jeśli dziecko nadal płacze, to zawsze trzeba jeszcze spróbować dać mu dodatkową małą porcję mleka. Dzisiaj też u nas jest niższa temperatura i mały nie jest taki rozdrażniony jak wczoraj. 

Wiem, że takie chwile zwątpienia pojawią się nie raz. Boję się tego, ale cóż. Pozostaje to przetrwać. Chcę się w końcu poczuć taką pewną siebie, silną mamą, ale potrzeba mi na to trochę czasu.

2024-08-31 14:32

Mimo że było ciężko to czasami tesknię za tym jak moja corka była taka malutka :) ostatnio przyłożyłam jej ubranko 53 i nie mogłam uwierzyć ze tyle urósła... oczywiście się popłakałam :D to chyba już całe życie tak będę się wzruszać 

2024-08-31 14:09

Oo Lunka, chwilę zwątpienia to nawet przychodzą jak po połowie dnia sprzątania dzieciak wylewa zupę na świeżo umytą podłogę. Wtedy stoję,  oddycham głęboko i patrzę w te wielkie oczy małego człowieka... i próbuję nie wyjść z siebie :)

2024-08-31 13:23

Lunka daj sobie czas ;) dzieciątko jest przy Tobie zaopiekowane. A Ty poczuj że jesteś najlepszą osobą dla niego. Mocno trzymam za Was kciuki!!❤️

2024-08-31 10:36

Wszystkiego trzeba się nauczyć. Również swojego dziecka;). Moja ma 6 mcy, a czasem też nie wiem o co chodzi. Podstawa to mleko, czysty pampers, spanko. Każdy inny płacz (o ile nie jest niepokojący) odbieram jako marudzenie i chęć przytulenia. Zazwyczaj pomaga;).