Noworodek i niemowlę (1086 Wątki)
Co poradziłybyście kobiecie na początku macierzyństwa?
Data utworzenia : 2020-04-16 20:39 | Ostatni komentarz 2020-10-27 11:29
Macierzyństwo to nowe życie, rodzi się dziecko, ale rodzie się również matka. Tak wiele się zmienia, ale niewiele kobiet o tym wie. Czy chciałyby wiedzieć więcej niż wiedziały zanim stały się matkami?
Co powiedziałybyście kobiecie na początku swojego macierzyństwa? Co same chciałybyście usłyszeć, a macie żal, że tego Wam nie powiedziano, że tego nie wiedziałyście? Czy lepiej jest więcej wiedzieć?
Bardzo proszę podzielcie się swoimi spostrzeżeniami, pomoże mi to w pracy i w życiu codziennym.
2020-07-09 17:32
Naprawdę nie ma się czym przejmować nasze mamy i teściowe oraz babcie tez miały małe dzieci i chcą dobrze. Niektóre komentarze są irytujące ale za to można też się ich poradzić.
2020-07-09 11:23
Mamameg no tak bo najlepiej nauczyć dziecko usypiania u wózku, później jest problem jak wyrośnie z gondoli i nie będzie chciało zasnąć inaczej. Mnie też wukrzaja takie rady. Każdy robi tak jak uważa i to co uważa za słuszne.
2020-07-08 16:44
Karolina u mnie widza moje dziecko raz na miesiąc, może dwa. Od urodzenia jestem z nim sama i wiem jaki jest, tak samo jak wiem, ze robie wszystko co w mojej mocy, by gdzieś dłużej pospał, czy się pobawil. Nie mam zamiaru słuchać rad ludzi, którzy nie mają o tym pojęcia i zachowują się jakby wszystkie rozumy pozjadali, wiec zaraz mowie co myślę i czego sobie nie życzę ;)
2020-07-08 14:29
Robić po swojemu też będę, ale to takie irytujące jak ktoś zawsze wie lepiej
2020-07-08 12:52
Niestety aby uniknąć komentarzy i dobrych rad rodziny trzeba by było się od nich odizolować. Przy pierwszym dziecku brałam je do siebie jednak już teraz z drugim jestem mądrzejsza i poprostu wysłucham co mają do powiedzenia a i tak robię po swojemu.
2020-07-08 12:42
Takie uwagi że strony rodziny czy znajomych są najgorsze. Ja się obawiam też dużego wtrącania w wychowanie dziecka ze strony mojego partnera.. Znam styl bycia jego rodziny i już się boję. Wiem... Że takiego czegoś nie będę mogła strawić
2020-07-08 00:08 | Post edytowany:2020-07-08 00:09
Ja czasami jak ona jest taka mamusina a muszę coś ugotować to napuszczam wodę do zlewu i ją tam wkładam,a że sie lubi bawic wodą to mam pół godziny na zrobienie obiadu.oczywiście dolewam ciepłej wody by w zimnym nie siedziała.Potem podaje jej obiad i ma zajecie na kolejne 20 minut o ile nie przypomni sonie że chce do mamy na rączki.
A ja również "uwielbiam"jak mi małą porównują do innego dziecka.tez nieraz teściowa swoje mądrości zasłyszane mówi zrób tak zrób siak...nienawidze tego.
2020-07-07 23:54
Moja córka też ma czasem takie zrywy i można się przy niej zajechać ale nie miałam tak jak niektóre z Was problemów ze np śpi tylko pół godziny albo wisi na mnie ciągle notorycznie, przerąbane macie, nie zazdroszczę, kiedyś maluchu z tego wyrosną ale to marne pociesznie jak człowiek już wykończony a każdy dzień wygląda tak samo.