Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1086 Wątki)

Jak nauczyć niemowlę zasypiania w łóżeczku?

Data utworzenia : 2013-01-18 10:44 | Ostatni komentarz 2023-02-14 16:38

Konto usunięte

22086 Odsłony
127 Komentarze

Bardziej doświadczone mamusie, czy macie jakiś sposób usypiania malucha w łóżeczku? Bo ja niedługo osiwieję z tym moim praiwe 8-miesięcznym brzdącem. Chodzi spać o 23-24 i jego usypianie trwa godzinę jak nie dłużej, od urodzenia zasypiał przy cycusiu bo długo mu jedzonko zajmuje i tak jakoś zostało, ale teraz nawet cycuś nie pomaga :(. Najchętniej to aby go nosić, ale i tak się wyrywa i płacze, a w dzień to śpi na spacerze lub w wózku zasypia. Poradźcie czy macie jakieś sposoby na zasypianie?

2013-01-23 09:51

I postęp u nas jest taki, że malutki zasypia sobie obok mnie na łóżku. Pofika, potuli się do mnie, ja mu cichutko śpiewam i w 10-15min zasypia bez płaczu, histerii i śpi 7 godzin do tak 5 rano bez pobudki więc się cieszę :). Myślę, że za jakiś czas spróbuję z łóżeczkiem ale on chyba lubi mieć mnie blisko przy zasypianiu i ten sposób póki co mi bardzo odpowiada :).

2013-01-22 20:40

monika b moja malutka robi tak samo tylko się miziuje pod noskiem moja do tego jeszcze sobie mruczy i zasypia w nocy tez jej smoczek wypadnie ale sie budzi z placzem albo kwiakaniem i musze jej go dac bo by nie usnela w tym problem nie wiem potem jak ja odzwyczaje od smoczka..;/

2013-01-22 17:12

Wiesz co też nie chciałam stosować smoczka do usypiania bo bałam się, że Mała sie przyzwyczai i trzeba bedzie jej co chwila wtykac jak wypadnie. Teraz u nas wyglada to tak, że smoczka dajemy bo się uspokaja, dajemy jej jeszcze pieluszkę tetrową (chyba jest za mała na przytulankę jeszcze bo jej nie ogarnie raczkami a pieluszkę tak) pociera sobie nią bużkę po czym zasypia i sama smoczka wypluwa :) I resztę nocy Mała spi a smoczek obok :) Więc i Wam życzę by tak u Was bylo. :)

2013-01-22 16:42

Hej. U nas też jest różnie z tym spaniem. Niestety, rytuały nie działały. Córka musi swoje odsiedzieć, nim stwierdzi, że to już czas iśc spać. Myślałam, że kiedy będzie już na butli, to uregulują się jej pory karmienia, i znowu zonk. Przeważnie po kąpieli je dwa razy, dopiero po tym drugim karmieniu można ją lulać. Złotego środka nie mamy. Nie jest to kwestia światła, bo jak ma spać to i zaśnie przy zapalonym, ani kwestia suchości pieluchy, ani głodu. Ostatnio przyzwyczaja się do kocyka-przytulanki. Jeśli czuje go przy sobie, to oczka zaczynają się zamykać, ale to nie oznacza, że zaraz będzie spać. Czasem śpiewam jej kołysanki, czasem mąż wkłada do wózka i trochę lula, czasem trzymam ją na rękach (odkąd jest karmiona butlą, to właściwie tylko wtedy jest u mnie na rękach, więc może potrzebuje tej bliskości). To, co wyczytałam w "mądrych" książkach, a co niestety nie przekłada się na każde dziecko, to: - jeśli dziecko nie chce zasnąć po wieczornym karmieniu należy dać mu trochę pogrymasić, jeśli włączy "syrenę", to można je pogłaskać (po główce, policzku, rączce), zaśpiewać kołysankę, ewentualnie przytulić czy wziąć na ręce (ale nie lulać) - nie zaleca się dawania smoka czy butli (u mam butelkowych), by smokiem uspokoić dziecko, ponieważ będzie trudno wydłużyć przerwy pomiędzy karmieniami nocą, a dziecko będzie budziło się często tylko po to, by poczuć smoczek (=uspokajacz); z własnego doświadczenia wiem, że jak dziecko nauczy się spać ze smoczkiem, który to w międzyczasie wypadnie, to robi się tragedia - wtedy trzeba co chwilę biec do malucha, by mu smoczek do buzi włożyć, MASAKRA! - gdy dziecko podczas wieczornego karmienia zasypia przed końcem jedzenia należy je pobudzić do ssania (można w tym czasie przebrać dziecko, jeśli ma mokro), chodzi o to, żeby się najadło, bo w przeciwnym wypadku obudzi się po godzinie i będzie jazz :D (ale to każda mama wie:P) - najlepiej jest "zmęczyć" malucha w ciągu dnia, wtedy większe prawdopodobieństwo, że szybko pójdzie spać i będzie smacznie spało całą (lub jej większą część) noc - tu tylko trzeba uważać, zeby nie przedobrzyć, bo jak dziecko padnie po 20, to nie ma co liczyć na przespaną nockę :) - dziecko, które dużo śpi w dzień, ma potem problem ze spaniem w nocy, więc dobrze by było nie pozwalać dziecku na długie spanko w dzień i -> patrz punkt wyżej - nie powinno stwarzać się sztucznej ciszy (tak lulane dzieci budzą się przy byle hałasie - przerabiałam to z własną córką). Rozpisałam się, a pewnie i tak mamy, które mają problem usypiania swoich dzieci, wypróbowały wszystkie te sposoby i dalej nie wiedzą, co z tym fantem zrobić. Życzę sobie i pozostałym mamom, by problem zasypiania u naszych dzieci przeszedł do przeszłości!

2013-01-21 14:19

ja mojej też nie dałam rady nauczyć zasypia mi nadal na rekach od małego miałam z tym z nią kłopot bo miała kolkę straszną moja mała zaypia u mnie na rękach z pieluszką miziuje się nią i śpi

2013-01-21 12:56

U nas podobnie jak u Guasi. W ciągu dnia Mała poza spacerem na 2-3 drzemki 20-40 minutowe, gdy tylko widzę, że popciera rączka oczko lub robi się marudna odkłądam do łóżeczka. Bardzo pilnujemy rytmu wieczornej kąpieli i pory karmienia. Czasem córeczka zaśnie przy cycusiu, to ją odkładam, czasem nie. Jeśli nie zaśnie to po 10-15 minutach od karmienia proponuje jeszcze pierś, gdy się zaczynia nią bawić odkładam do łóżeczka. Gdy zaczyna płakać, podchodzę głaszczę po buzi czytam jej, czasem śpiewamy:). Gdy się uspokaja odchodzę od łóżeczka i daje zasnąc. Wyciągamy ją z łóżeczka, gdy juz wcześniejsze metody nie działają. Wtedy uspokajamy, i tulimy, gdy już jest spokojna od razy odkładamy do łóżeczka. Początki były trudne, odkładaliśmy Małą po 20 i zasypiała dopiero po półtorej godziny od pierwszego położenia. Teraz jest już super, córeczka praktycznie po dłożeniu sama przewraca się na bok i zasypia :))) Tak samo jest w dzień :) Życzę Wam wytrwałości, pamiętacie, że Maluszek może sam zasypiac!!!

2013-01-20 23:38

U nas są postępy, ale ciężko prztrwać jak długo płacz jednak dzielnie się trzymam

2013-01-20 13:48

Malutka zasypiała na początku sama, ale w czasie choroby nauczyła się niestety przy mnie. Jakiś czas niby zasypiała u siebie, ale ok. 1 przybiegała do nas(ma wyjęte szczebelki w łóżeczku). Męczące było spanie we 3 poza tym jestem zdania że miejsce dzidzia jest w jego pokoju. U nas rozwiązaniem było kupienie rozkładanej dwuosobowej sofy:) teraz dziewczynki śpią razem, a ja mogę cieszyć się bliskością męża całą noc:)