Zajęcia dodatkowe

Nie nawidze tego jak ktoś w odwiedziny przywozi chore dzieci

Ja byłam przy pierwszym matką panikarą i też zbytnio nie miała kontaktu z innymi dziećmi. Tyle, co trzeba było :) zawsze mnie denerwowało, gdy szwagierka przyjeżdżała z chorymi dziećmi 

Ja tez licze na to ze mlodsza sie wychoruje zanim pojdzie do przedszkola poki co lapie wszytsko id starszej siostry;/ wiec co chwila infekcja;/ ale ni jak tego uniknac;/

Może już przechodził choroby jak ona chorowała w przedszkolu, więc ma lepszą odporność. U nas właśnie jak starszy przyniesie coś z przedszkola to za chwilę młodszy też chory i liczę na to, że za rok będzie mu już łatwiej gdy ruszy do przedszkola.

Starszy jednak nie miał takiego kontaktu z rówieśnikami przed przedszkolem i nie miał gdzie tych zarazków złapać.

Nie ma reguły co do chorowania. W zeszłym roku córka połowę września siedziała w domu. W tym roku może jeden dzień opuściła. Syn pierwszy raz poszedł i cały wrzesień przechodził chociaz inne dzieci z jego grupy dużo nie chodziły 

Nie chcę Cię straszyć, bo może w twoim przypadku będzie inaczej.

ale u nas córeczka jak poszła do przedszkola to cały czas chorowała, trochę w przedszkolu znów w domu..

Grudzień była 2 dni na cały miesiąc.

Dopiero w lutym się wszystko uspokoiło i zaczęła więcej chodzić 

Ja żałuję że przed żłobkiem nie chodziłam z córeczką na żadne zajęcia sensoryczne, a są u nas w mieście takie właśnie dla najmłodszych. 

Jak już córeczka wyzdrowieje i zaadaptuje się w żłobku to planuję zapisać ją na basen na naukę pływania. Narazie to jest chora i trwa adaptacja w żłobku więc nie będę jej dodatkowych wrażeń dawać.

A czemu tylko w wakacje chodziliście na basen? Pytam z ciekawości :)