Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Rodzicielstwo bliskości

Data utworzenia : 2014-09-25 14:54 | Ostatni komentarz 2022-12-30 22:32

konto usunięte

12349 Odsłony
123 Komentarze

Dziewczyny, czy któraś z was zglebiala temat? Ja od jakiegoś czasu postawilam sobie za cel stosować się do zasad RB, nie zawsze mi wychodzi, czasami młoda mnie potrafi z równowagi wyprowadzić, ale panuje nad tym coraz lepiej. Czy znacie kogoś kto z powodzeniem wychowuje dzieci w zgodzie z ta metoda? Bo wiadomo, ze wszystko wygląda pięknie jak się o tym czyta, z praktyka bywa różnie.

2014-09-30 23:28

Angie wiem, wiem ale ja jestem przytulasem... a mąż się przy mnie bardziej otwarty zobił na okazywanie emocji. A teraz przy agencie J jesteśmy przytulaśni, ale nie do przesady.

2014-09-30 23:22

i moja to przytulak, w ogóle Marysia jest mocno ze mną związana, choć nie karmiłam ją piersią wybitnie długo, nie nosiłam w chuście, itp. ale to ze mną najwięcej czasu spędzała i nadal spędza, a ja staram się dać jej wszystko co najlepsze

2014-09-30 23:08

Wiecie, moja sie lubi tulic, sama przychodzi jak potrzebuje. Ja za to jestem z typu osób, którym to do szczęścia potrzebne nie jest, ja nie muszę się przytulac, wisieć na mężu na przykład cały wieczór. Wystarczająco dużo córka chce się tulic i potem to ja muszę odpocząć od tego. Zaspokajam jej potrzebę bliskości cały dzień, wiec później muszę pobyc sama ze sobą dla zregenerowania sil. Maz czasem marudzi, ale w zasadzie rozumie.

2014-09-30 23:00

Chłopcy chyba mniej potrzebują tulenia :)

2014-09-30 22:42

Aniu a mój syn czasem pokazuje autonomiczne podejście. Woli czasem sam się stulić :-)

2014-09-30 22:23

Ja nie mam takiego problemu, bo z corka obie uwielbiamy sie tulic i narazie wyglada na to ze obie jestesmy zadowolone, ale nigdy sie nie zastanawialam nad tym ze przytulanie moze byc problemem;)

2014-09-30 19:44

AnnaMa mi raczej chodziło o coś innego, bo jak mama ma potrzebę tulenia do dziecka to tuląc się z mężem jej nie zaspokoi. Ale moze przecież włożyć dziecko do chusty czy nosidełka i dzięki temu dziecko poznaje świat, a mama bezkarnie może się tulić do maluszka. Gdy dziecko jest starsze, możemy bawić się z nim w dom i być dzieckiem a dziecko rodzicem. I udawać, że jesteśmy smutnym dzieckiem i chcemy by ridzić nas utulił. Jest mnóstwo sposobów, by zaspokajać wzajemnie swoje potrzeby, które by się wydawało wykluczają. Trzeba tylko przyjąć, że na pewno jest sposób, by obie potrzeby byly zaspokojone i że one się wzajemnie nie wykluczają.

2014-09-30 11:07

angie, zosia - właśnie. Jak mama ma potrzebę tulenia to niech ją zaspokoi na mężu, który pewnie też ma swoje potrzeby ;) Dziecko trzeba tulić, ale trzeba też pamiętać, że ma ono dużą potrzebę autonomii i odkrywania świata. Aniami - dokładnie tak jak piszesz - rb to normalne wychowanie - takie intuicyjne, z miłością :) Ja z moimi dziećmi od początku rozmawiam, tłumaczę - mimo, że na początku nic nie rozumieją. Robię obiad, zaczyna płakać i mówię "spokojnie, mama tu skończy i zaraz przyjdzie" leży sobie grzecznie, muszę wyjść "poczekaja, zaraz przyjdę, idę do toalety". Myślę, że z biegiem czasu zrozumie to co mówię, albo będzie kojarzyć, że te słowa oznaczają, że nie zostaje sama na zawsze. Tak starsze rozumieją, że jak mama powie, że za chwile to za chwilę - nie ma nic natychmiast. Przychodzi moja niespełna 4 latka, gdy karmię młodą i mówi "poproszę picie" "teraz nie mogę", "dobrze to jak będziesz mogła, ok?" "ok" :) to właśnie wypracowałam nie biegnąć na każde zawołanie i tłumacząc dlaczego.