Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Mój synek reaguje krzykiem, gdy ktoś zaczyna śpiewać.

Data utworzenia : 2015-09-18 00:57 | Ostatni komentarz 2016-07-04 13:42

Bławatkowa2015

4180 Odsłony
29 Komentarze

Mój synek ok. 1-go roku życia pierwszy raz zachorował. Wtedy też po raz pierwszy dostał antybiotyk. Gorączkował, ale, że zachorował dosłownie w ostatniej chwili postanowiliśmy, że nie będziemy przekładać przyjęcia. Impreza odbyła się w domu. Wszystko było w porządku do czasu, aż goście zaczęli śpiewać Mu sto lat! Synek zaczął przeraźliwie płakać. Obecnie ma 2 lata i od tamtej pory jak słyszy gdy ktoś śpiewa reaguje krzykiem lub płaczem. Mój Mąż pochodzi z bardzo muzykalnej rodziny (miał kiedyś nawet swój zespół muzyczny). Ja również występowałam na różnego rodzaju imprezach i uwielbiam śpiewać. Nie mogę pogodzić się z tym, że mój synek kiedyś tak uwielbiał słuchać mego śpiewu, a dziś reaguje na Niego krzykiem. Dziwne jest to, że uwielbia słuchać piosenek dobiegających z radia, czy z telewizora, ale nie znosi śpiewu a capella na żywo. Czasami nie mogę się powstrzymać i śpiewam, ale po chwili przestaję, bo syn wpada w histerię... Czy miałyście podobny problem? Jak sobie z Nim poradzić?

2015-09-20 23:48

A my trzymamy kciuki i czekamy na relacje :)

2015-09-20 00:54

Agnea "cierpliwość to cnota". Myślę, że synek prędzej czy później z tego wyrośnie :) W przyszłym roku chcę wrócić do pracy, a wtedy zapiszę synków do żłobka. Mam nadzieję, że do tego czasu wszystko minie, bo śpiew w takim miejscu jest po prostu nieunikniony ;) Sabina a takich typowo dziecięcych piosenek z pokazywaniem Mu nie śpiewałam... Świetny pomysł, dzięki ;) Któregoś dnia wypróbujemy i napiszę jak zareagował ;) AmiAga nawet kołysanek nie cierpi, a kiedyś uwielbiał gdy Mu je śpiewałam. Nie poddam się jednak, będziemy próbować dalej ;) Roxi wchodziliśmy na Youtube i jak dzieci śpiewają jest w porządku, ale gdy Mamusia zaczyna to już niekoniecznie ;) Beata może uda mi się nakłonić Chrześniaka żeby Mu coś zaśpiewał, to dość opanowany chłopiec ;) Dziękuję wszystkim za rady i pozdrawiam :))

2015-09-19 13:39

Na pewno nie możesz robić nic na siłę. Najlepiej by było gdyby mały śpierwał wraz z innym dzieckiem. Ale też musisz uważać jakie to jest dziecko, bo na przykład jak mój synek zaczyna śpiewać to starszy kuzyn zaczyna płakać. Czyli najlepiej do takiego zadania wybuerz spokojne dziecko, które cicho śpiewa.

2015-09-19 13:20

Spróbuj go oswajać z muzyką :) są zajęcia rytmiczne dla dzieci z wykształconym nauczycielem a jeżeli nie to popatrz na Youtubie jest masa takich filmików jak to powinno wyglądać i spróbujcie razem :) najlepiej najpierw Ty sama z dzieckiem,potem weźcie tatę do zabawy :) to minie mu tylko po prostu musisz delikatnie działać

2015-09-19 11:05

No właśnie a jak jest jak by w grupie z innymi dziećmi spróbował zabawy poprzez śpiew z rówieśnikami może raźniej. Kurcze szkoda że tak się synkowi zrobiło też sadze że się musiał wystraszyć nagłego podniesienia głosu kilku osób śpiewających 100lat!!! Z czasem napewno wyrośnie ale szkoda żeby w okresie dziecięcym nie czerpał z tego radości. A może razem spróbujcie uczyć się piosenek i zacząć je śpiewać cicho spokojnie a stopniowo głośniej :-)

2015-09-19 00:17

ja myślę że trzeba czasu. Oswajaj go z przeróżnymi dźwiękami,pokaż że spiew jest czymś fajnym i tak na prawdę jest fajną zabawą ;)

2015-09-18 22:52

A może jakaś piosenka z pokazywaniem dla dzieciaków...? Zaśpiewana bardzo delikatnie próbowałaś?

2015-09-18 22:38

Myślę, że trzeba podejść do tego na spokojnie. Młody chyba się bardzo wtedy wystraszył, może był chwilowo bardzo skupiony a może czymś przejęty i nagle usłyszał coś zbyt głośnego - bo wiemy, że STO LAT w większości śpiewamy dosyć głośno. Pewnie próbowaliście a może ni: tak na przykład razem trochę śpiewać, a później na przykład w 3 osoby, a następnym razem w 4...itd Coś musi zadziałać, bo im szybciej tym lepiej, za jakiś czas czeka go przedszkole, szkoła...lekcje muzyki...więc pewnie lepiej, żeby tam już się nie stresował. Tak mi się to jakoś przypomniało z dzieciństwa, że moja koleżanka bardzo bała się psów, moja mama pytała wtedy jej mamy dlaczego, mama powiedziała, że odwiedziły kiedyś znajomych i tam nagle pies zaczął przeraźliwie szczekać na ich widok i od tego momentu koleżanka zaczęła się bać....ale wiem, że teraz ma swojego psa:)